20 stycznia Barack Obama został zaprzysiężony na drugą kadencję. Dwa tygodnie później premierę miał amerykański serial polityczny „House of Cards”.

Necessary cookies are required to enable the basic features of this site, such as providing secure log-in or adjusting your consent preferences. These cookies do not store any personally identifiable data.
Functional cookies help perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collecting feedback, and other third-party features.
Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics such as the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.
Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.
Advertisement cookies are used to provide visitors with customized advertisements based on the pages you visited previously and to analyze the effectiveness of the ad campaigns.
20 stycznia Barack Obama został zaprzysiężony na drugą kadencję. Dwa tygodnie później premierę miał amerykański serial polityczny „House of Cards”.
Intymne wyznania, obserwacje i anegdoty z codziennego życia, sny, żarty, refleksyjne uwagi. Z rozkoszą można zanurzyć się w nurt kobiecego gadania.
Jest wam źle? Zdradzę wam sekret. Sami sobie zgotowaliście ten los.
O swoim debiucie myślałem jeszcze jako dzieciak. Druga książka to była droga przez mękę. Z autorem „Atlasu chmur” rozmawia Michał Hernes.
W przypadku dokumentu połowa sukcesu to umiejętny wybór tematu. Marcinowi Latalle w „Mojej ulicy” udało się to bezbłędnie.
Grouper jest dla tych, którzy dzieciństwo spędzili w domku z koca rozbitego między dwoma krzesłami. O twórczości Liz Harris pisze Jakub Bożek.
Z Julitą Wójcik, laureatką Paszportu Polityki oraz Katarzyną Górną, przedstawicielką Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej rozmawia Agata Diduszko-Zyglewska.
Lubię, gdy festiwal oferuje mocną wizję kina. W Berlinie miałem wrażenie, że oglądam średnią wyciągniętą z artystycznych produkcji z całego świata.
Trzeba prawdę historyczną poznać, a potem mieć tyle siły, żeby znaleźć swoją drogę i ocalić zaangażowanie.
Jak wiele razy w swoim nielegalnym często życiu, tak i teraz – nie żyjąc od lat czterdziestu – moja babka znów zmyliła tropy.
O filmie Pawła Chochlewa było głośno, zanim powstał. Miał być skandal, rewizjonistyczne kino historyczne, obraz żołnierskiego znoju i „brudu”. A wyszło, jak wyszło.
Oto slumsy w Bombaju, wśród odpadów i błota mieszka tu kilka tysięcy ludzi ściśniętych między nowoczesnym lotniskiem i ekskluzywnymi hotelami.