Dlaczego postapokaliptyczne światy są tak atrakcyjne dla czytających? Kinga Dunin czyta „Ostatniego” Mai Lunde i „Niebieską księgę z Nebo” Manon Steffan Ros.
Kinga Dunin o Bator i Fiedorczuk: Alina i Balladyna
Jeśli istnieje czuły narrator, to w powieści Bator mamy do czynienia z narratorką okrutną, dość bezlitośnie traktującą swoje postacie. Kinga Dunin czyta „Gorzko, gorzko” Joanny Bator i „Pod słońcem” Julii Fiedorczuk.
7 książek, które mogliście przegapić
Próbując jakoś podsumować mój rok czytania, postanowiłam zapomnieć o wszystkich głośnych książkach. Nie znajdziecie tu więc Tokarczuk, Twardocha czy Masłowskiej.
Lepiej późno niż wcale
Kinga Dunin czyta „Nadchodzi chłopiec” Han Kang, „Smutnego ambasadora” Anandy Devi i „Debiutanta” Siergieja Lebiediewa.
Po co nam ludowa historia Polski?
„Ludowa historia Polski” to może najważniejsza książka 2020 roku, ale pozostawia niedosyt.
Czeszka utknęła w Tokio
Kinga Dunin czyta „Obudzę się w Shibui” Anny Cimy, „Grobową ciszę, żałobny zgiełk” Yōko Ogawy i „Cool po koreańsku” Euny Hong.
Profesorowa Szczupaczyńska i Ciotuchna z Naprzeciwka
Kinga Dunin czyta „Złoty róg” Jacka Dehnela i Piotra Tarczyńskiego, „Drżę o ciebie matadorze” Pedro Lemebla i „K. Relację z pewnych poszukiwań” Bernardo Kucinskiego.
Kierunek Wschód
Literatura postradzieckich państw nie cieszy się u nas wielkim powodzeniem. Tymczasem obie książki, o których dziś piszę, dały mi więcej czytelniczej satysfakcji niż kolejna amerykańska powieść.
Czekając na wielką polską powieść
Od dawna sobie obiecuję – już nigdy więcej żadnej amerykańskiej powieści, szczególnie wielkiej. A mimo to po nie sięgam.
10 minut po śmierci
Leila to pracownica seksualna po czterdziestce, zamordowana na ulicach Stambułu, kolejna w tym miesiącu. Przez 10 minut i 38 sekund jej mózg jeszcze funkcjonuje i przypomina sobie różne obrazy z jej życia.
Rzemiosło artystyczne i coś więcej
Gdybym miała gdzieś umieszczać biografię Madame Tussaud, to byłaby to historia popkultury. Ale „Mała” idzie raczej w innym kierunku.
Dorota Masłowska maluje płot
Nie dziwię się, że swój los akwizytorki Masłowska opisuje w tonie doprawionego humorem i autoironią, ale jednak użalania się nad sobą.