Kraj

Ceny biletów kolejowych wzrosną, bo nie zmieniły się od 10 lat? Dla pasażerów to zaskoczenie

„Skończy się PiS, skończy się drożyzna” – obiecywał przed objęciem rządów Donald Tusk. Dlatego poruszenie w trakcie kampanii prezydenckiej tematu podwyżki cen biletów przez prezesa PKP Intercity było z politycznego punktu widzenia nieroztropne.

PKP Intercity poważnie bierze pod uwagę podwyżkę cen biletów kolejowych, przyznał w połowie kwietnia prezes Janusz Malinowski, przekonując przy tym, że „taryfy nie były zmieniane od 10 lat”.

W mediach natychmiast zaroiło się od tytułów: „PKP zapowiada podwyżki cen biletów”, „Podwyżka cen biletów jest nieunikniona”, „Droższe pociągi PKP Intercity. Podwyżki cen biletów będą drastyczne?”, „Chcą, żebyśmy płacili więcej. PKP Intercity ma problem, bo bilety są za tanie”.

Wypowiedź prezesa PKP Intercity o podwyżkach była dość zaskakująca i świadczyła o przynajmniej chwilowym zatraceniu instynktu politycznego, którym zwykle cechują się prezesi usługowych spółek skarbu państwa. Stojąc na czele państwowej spółki trzeba ważyć każde słowo – zwłaszcza podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi, będącymi także formą plebiscytu nad koalicją rządzącą, która idąc do władzy zapewniała, że rozprawi się z rosnącymi cenami produktów i usług.

Podróże koleją po Europie są wciąż mniej dostępne niż tanie loty

Słowo na „p”

„Skończy się PiS, skończy się drożyzna” – obiecywał przed objęciem rządów Donald Tusk, a szykujące się do roli koalicjanta Polskie Stronnictwo Ludowe – partia ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka, czyli przełożonego prezesa PKP Intercity – alarmowało: „Drożyzna w sklepach. Rządy PiS uderzają w kieszeń Polaków”. Dlatego poruszenie tematu podwyżki cen biletów było z politycznego punktu widzenia nieroztropne. I to jeszcze w sytuacji, gdy jednym z niespełnionych 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządu Koalicji Obywatelskiej jest następująca obietnica: „Wprowadzimy 0 proc. VAT na transport publiczny, aby obniżyć ceny biletów dla Polaków” (pod koniec kwietnia 2025 r. minęło 500 dni rządów Tuska).

Politykę niewspominania o podwyżkach już od dawna stosuje Rafał Trzaskowski jako prezydent Warszawy. W grudniu 2021 r. Trzaskowski przyznał „Super Expressowi”, że szykuje podwyżkę cen biletów na transport miejski w Warszawie: „Poważnie rozważam podwyżkę cen biletów. Choćby niewielką. Nawet o poziom inflacji, czyli około 8 proc.”.

Podwyżek do dziś nie wprowadzono, a on już nie wrócił do tematu. Nieoficjalnie mówi się, że w stolicy istnieje moratorium na podwyżki cen biletów – bo politycznie nigdy nie ma na to dobrego momentu, zwłaszcza że prezydent Warszawy jest wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej i mogłoby to zaszkodzić nie tylko jemu samemu, ale całej jego partii. Anonsowana pod koniec 2021 r. podwyżka cen biletów w Warszawie nie została więc wprowadzona, bo w 2023 roku były wybory parlamentarne, w 2024 Trzaskowski walczył o reelekcję na prezydenta Warszawy, a teraz – po zaledwie roku – chce zamienić stołeczny ratusz na Pałac Prezydencki.

Decyzje nie zapadły, ale zapadną?

Prezes PKP Intercity Janusz Malinowski musiał się zreflektować i po nieco ponad tygodniu ponownie spotkał się z dziennikarzami, aby tym razem oznajmić im, że w sprawie podwyżek „nie zapadły żadne decyzje”.

Skoro nie zapadły, to można spodziewać się, że zapadną – na przykład po wyborach. Wg Malinowskiego za podniesieniem cen ma przemawiać m.in. argument, że przewoźnik od 10 lat nie zmieniał swojej taryfy. Słysząc to, pasażerowie z wielu tras mogli się mocno zdziwić. Bo tak się składa, że w ciągu ostatnich trzech lat ceny biletów PKP Intercity na wielu trasach mocno podskoczyły: Warszawa – Olsztyn z 39,90 zł do 61 zł, Olsztyn – Gdańsk z 39,90 zł na 52 zł, Poznań – Wrocław z 37,90 zł na 49 zł czy Warszawa – Lublin z 30,90 zł na 51 zł. Te znaczące wzrosty cen to skutek zlikwidowania w maju 2022 roku, a więc jeszcze za rządów Prawa i Sprawiedliwości, oferty taryfowej „Bilet Taniomiastowy”. Wraz z jej likwidacją ceny wzrosły do poziomu przewidzianego w taryfie podstawowej PKP Intercity – tej, o której prezes przewoźnika mówi, że od dekady nie ulegała zmianom.

Pendolino, czyli symbol niezrównoważonego rozwoju

Co więcej, w ostatnich latach pogarszano ofertę taryfową „Taniej z bliskimi”. Została ona wprowadzona w 2022 roku jako odpowiedź na przez lata niezauważany przez PKP Intercity problem, że podróże w kilka osób samochodem wychodzą taniej niż jazda pociągiem. Tymczasem oferta „Taniej z bliskimi” zapewniła 30 proc. upustu każdemu pasażerowi przy podróżach w grupie od dwóch do sześciu osób. Najpierw warunkiem otrzymania zniżki był zakup biletu najpóźniej w przeddzień podróży, następnie w grudniu 2023 roku wprowadzono wymóg nabycia biletu z przynajmniej trzydniowym wyprzedzeniem, a od września 2024 roku, żeby dostać upust, trzeba kupić bilet aż na tydzień przed podróżą.

Z oferty „Taniej z bliskimi” nie da się już więc skorzystać spontanicznie, przez co została ona pozbawiona podstawowej cechy potrzebnej do konkurowania z odznaczającymi się dużą elastycznością podróżami samochodem.

Choć prezes PKP Intercity mówi, że taryfa nie była zmieniana od lat, to pasażerowie odczuwają, że bilety drożeją także z tego powodu, że od pewnego czasu znacznie mniej jest dostępnych biletów Promo. Są to bilety tańsze o 15, 30 lub nawet 45 proc. na połączenia, które cieszą się słabszym popytem, a więc jadą w mniej obleganych porach dnia, dniach tygodnia czy miesiąca. To dobre narzędzie do przesuwania popytu z pór, kiedy pociągi są zatłoczone, na pory, kiedy pociągi są pustsze, od pewnego czasu jest znacznie rzadziej stosowane przez PKP Intercity.

Nie możemy być tańsi niż inni

Gdy o podwyżce mówiono jeszcze otwarcie, podstawowym argumentem było to, że na części tras bilety PKP Intercity są tańsze niż u przewoźników regionalnych. „Nie podwyższymy cen biletów drastycznie. To nie jest możliwe. Nie może jednak być sytuacji, w której przewoźnik dalekobieżny jest tańszy od regionalnego, a tak dzieje się dziś” – powiedział cytowany przez portal Rynek Kolejowy wiceminister infrastruktury ds. kolei Piotr Malepszak.

To nie jest jednak tak, że bilety PKP Intercity są za tanie, lecz za drogie są bilety regionalne – przede wszystkim tam, gdzie o taryfie decyduje sam przewoźnik, a nie organizatorzy przewozów, czyli samorządy województw. W obsługującej cały kraj spółce Polregio cena biletu na pokonanie 50 kilometrów wynosi 20,50 zł – to rzeczywiście drożej niż w spółce PKP Intercity, której za podróż na taką odległość trzeba zapłacić 19 zł. Ale w tych województwach, które postanowiły wpływać na ceny bilety regionalne są znacznie tańsze. Za pokonanie 50 kilometrów w Taryfie Pomorskiej płaci się 15 zł, w Taryfie Podkarpackiej 14,10 zł, a w Taryfie Podlaskiej 12,10 zł.

Dlaczego znów nie da się dojechać pociągiem na majówkę? [rozmowa]

Bardziej niż o podwyżkach Ministerstwo Infrastruktury powinno myśleć o wprowadzeniu biletów miesięcznych, które byłyby uznawane zarówno przez PKP Intercity, jak i przez przewoźników regionalnych. Na wielu odcinkach dopiero połączenia z tych dwóch segmentów łącznie tworzą na tyle atrakcyjną ofertę przewozową, że jest ona w stanie przyciągnąć osoby dojeżdżające do szkoły i pracy. Na przykład z Morąga i Pasłęka do Elbląga kursuje dziennie tylko sześć pociągów regionalnych, ale razem z pociągami PKP Intercity połączeń między tymi miastami jest już 12 na dobę. Wspólny bilet miesięczny ułatwiłby dojazdy na różne godziny do szkoły, a także dojazd do pracy pociągiem jednego przewoźnika, a powrót pociągiem drugiego.

Wspólne bilety miesięczne to szansa na zdobycie wielu nowych stałych pasażerów – osób, które dziś jeżdżą samochodem tylko dlatego, że regularnie poruszając się między dwoma miastami, nie stać ich na luksus kupowania dwóch biletów miesięcznych: na pociągi przewoźnika regionalnego i na pociągi spółki PKP Intercity.

**

Karol Trammer – redaktor naczelny dwumiesięcznika „Z biegiem szyn”, autor książki „Ostre cięcie. Jak niszczono polską kolej”.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij