Kraj

Szpila: już wy wiecie, gdzie jest ta opozycja

Co masz nam do zaproponowania, opozycjo, oprócz odmrożenia starych projektów ustaw, które mają nam zamknąć gęby kilkuset złotymi, które chcecie nam rzucić jak ochłap? My nie chcemy tej kasy. Żądamy tylko jednego – praworządności, a zatem tego, z czego tak bardzo lubicie rozliczać pieprzony PiS.

Niniejszy tekst powinien być czytany jak list do opozycji, która podobnie jak bardzo bliska mi osoba zasypia w najbardziej chujowych momentach, a budzi się wówczas, kiedy jest już dawno po imprezie. Krajobraz jak po bitwie: śledzie wyszły, flaszki się skończyły, a cała podłoga usłana jest petami i korkami po winie z biedry. Jednym słowem – do opozycji, która przesypia kluczowe momenty.

Jest mi głupio, iż będąc zagorzałą przeciwniczką mansplainingu, zamienię się teraz w womansplainera (celowo bez feminatywu!) , ale uważam, że nadszedł czas, bym w stary, zawstydzająco patriarchalny sposób objaśniła opozycji świat – a przynajmniej tę jego część, której nie widzi.

A prawda jest taka, że jak go nie zauważy, to przerżnie wybory, i sama się do tego przyłożę. Nie mogę dłużej patrzeć na to, jak opozycja, stale odwołując się do prawa międzynarodowego, tak naprawdę wcale go nie przestrzega, a jeśli już, to tylko w wybranych przez siebie obszarach. Skąd ta konstatacja? – spytacie.

Mówimy do państwa, państwo nie rozumie

W ubiegłym tygodniu zostałam zaproszona na rozmowy do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Poszłam tam wraz z organizatorką protestu 2119 Katarzyną Kosecką, aktywistką i wolontariuszką Joanną Dryjańską oraz „Aniołem Na Resorach” – Bogumiłą Siedlecką-Goślicką. Zostałyśmy zaproszone przez ministrę Marlenę Maląg i ministra Pawła Wdówika, aby porozmawiać o wdrożeniu ustawy o wyrównywaniu szans, na którą w środowisku opiekunów OzN i samych OzN wszyscy czekamy.

Żeby wszyscy mogli zrozumieć, o co toczy się gra, przejdę do najmniej seksi części tego tekstu, jednak mającej fundamentalne znaczenie. Bez jej zrozumienia mentalność polskiego społeczeństwa nie zmieni się w ogóle, a jest to o tyle żenujące, że w kontekście praw OzN świat, w przeciwieństwie do Polski, poszedł w stronę symbolicznego światłowodu, a nie telegrafu. Łatwo więc, będąc Polakiem, wyjść w świecie na XIX-wiecznego matoła z zaboru rosyjskiego. Tylko po co się ośmieszać?

Co gwarantuje konwencja ONZ

11 lat temu Polska ratyfikowała niezwykle ważny międzynarodowy dokument – konwencję Organizacji Narodów Zjednoczonych dotyczącą praw OzN, czyli Osób z Niepełnosprawnością. Ta właśnie konwencja gwarantuje OzN równy udział w życiu publicznym, traktując je na równi ze wszystkimi innym członkami społeczności.

Jej najważniejszą częścią jest artykuł 19, mówiący o niezależnym życiu i włączaniu w społeczność lokalną. Jego pierwszy podpunkt gwarantuje osobom z niepełnosprawnościami „możliwość wyboru miejsca zamieszkania i podjęcia decyzji co do tego, gdzie i z kim będą mieszkać, na zasadzie równości z innymi osobami, a także to, że nie będą zobowiązane do mieszkania w szczególnych warunkach” – czyli np. Domach Pomocy Społecznej, w które Polska wbrew rozporządzeniom unijnym pompuje hajs, mimo jasnych wytycznych dotyczących deinstytucjonalizacji.

Podpunkt drugi gwarantuje osobom z niepełnosprawnościami „dostęp do szerokiego zakresu usług wspierających świadczonych w domu bądź placówkach zapewniających zakwaterowanie” – mowa tu między innymi o osobistej pomocy dla osoby niepełnosprawnej, która w wymiarze odpowiednim do skali funkcjonowania danej osoby wspiera ją w niezależnym życiu. Bardzo często osoba ze znaczną niepełnosprawnością potrzebuje wsparcia 24 godziny na dobę i państwo, które podpisuje i ratyfikuje konwencję, musi się z tego wywiązać.

Podpunkt trzeci dotyczy dostępności wszelkich usług i urządzeń – osoba z niepełnosprawnością ma zagwarantowane konwencyjnie to, że wszelkie usługi i urządzenia będą dostosowane do jej potrzeb.

Tymczasem w Polsce XXI wieku wciąż mamy niewolnictwo. Nie wiedzieliście o tym? Wskutek karygodnych zaniedbań ze strony PO, a potem PiS, kilka procent społeczeństwa jest upierdolone od rana do nocy w niewolniczej relacji z osobami OzN, którymi z niejasnych powodów, wbrew konwencji ONZ, ma się dożywotnio zajmować, całkowicie rezygnując ze swojego życia, swojej tożsamości, swoich praw – w tym prawa do pracy.

Gdzie są te dzieci? W dupie!

czytaj także

Kiedy umrę, moje miejsce ma zająć rodzeństwo OzN, które również musi zrezygnować ze swojego życia, bo to państwo nie słyszało o tym, że inną konwencję – o przeciwdziałaniu niewolnictwu – Polska ratyfikowała niemal 100 lat temu. Ale ja temu państwu o tym przypomnę. I jak trzeba będzie – oskarżę je o to na arenie międzynarodowej.

Państwo płaci swoim niewolnikom 2119 złotych i ma w dupie, że oni tego nie chcą. Mało tego, państwo nie kuma za grosz (2119 zł), że dając mi kasę za bycie niewolnicą, tworzy kolejnych niewolników – bo w ten sposób osoby z niepełnosprawnościami, którymi się zajmuję (chodzi o moje córki, Milenę i Helenę), stają się moimi niewolnikami. Nie mają bowiem wyrównanych szans, co gwarantuje konwencja, tylko zapewnione przetrwanie – najlepiej, gdyby się nie budziły i mieszkały w szafie, bo bez wdrożenia konwencji, które umożliwia wspomniana ustawa o wyrównywaniu szans, Milena i Helena znaczą dla tego państwa mniej niż bezpańskie psy.

Okazuje się, że wbrew temu, co myślimy o PiS, jest to partia, która jako jedyna myśli konwencyjnie. Może to przez to, że zespołem pracującym nad ustawą kieruje Paweł Wdówik, który sam jest osobą z niepełnosprawnością. Wdówik nie tylko myśli konwencyjnie, ale i jest blisko wdrożenia ustawy o wyrównywaniu szans – a przynajmniej sporej jej części.

To, co usłyszałam w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, sprawia, że mam dzisiaj w głowie poważny mindfuck. Nagle okazuje się, że stary, zdegenerowany konserwatywnym myśleniem i wstecznictwem PiS w sprawie osób z niepełnosprawnościami jest hop do przodu przed opozycją! Paweł Wdówik, jawnie występujący przeciw aborcji, za co go nienawidzę, potrafi z drugiej strony zwołać zespół ekspertów i stworzyć 800-stronicową ustawę o wyrównywaniu szans, która jest swego rodzaju instrukcją obsługi do wdrożenia konwencji (i tu jestem jego zagorzałą fanką).

Prace nad ustawą są ponoć na ukończeniu, w marcu idziemy na konsultacje społeczne, bo zaproszono nas do stołu. Będziemy się teraz stołować w PiS-ie co miesiąc, bo zostałyśmy zaproszone do dialogu. Prawdziwego! Nie takiego, że stworzymy sobie nowe jakieś ustawki po to, by konwencji nie wdrożyć, czego już doświadczyłam.

Opowiem wam, jaką zrobiłam karierę na niepełnosprawności mojego dziecka

Mówię otwarcie: chcesz grać ze mną w remika, opozycjo? Ja gram w wojnę – i ją wygram. Chciałabym, byś była po mojej, konwencyjnej, progresywnej stronie, a nie sprzyjała ciemnogrodowi. Bo jeśli chodzi o prawa OzN, to właśnie to robisz – wspierasz system, który jest stary, przemocowy, feudalny. Myślisz, że da się to zmienić szmalcem? Nie żartuj sobie. My walczymy o godność i podmiotowość, a nie jałmużnę w przykrótkich spodenkach, w których tak często widzi się osoby z niepełnosprawnością ruchową na wózku. Dorosły chłop, 35 lat, w spodenkach do połowy łydki, udupiony w dzieciństwie i pozbawiony prawa decydowania o sobie, choć umożliwiają to nowoczesne technologie. Ludzie, kurwa, mamy XXI wiek!

Opozycjo, co masz do zaoferowania OzN?

Oto komunikat do ciebie, upiornie opieszała i przysypiająca opozycjo. Czy naprawdę chcesz, byśmy wraz OzN zaczęli dealować z PiS-em, który totalnie kuma ratyfikowaną przez ciebie 11 lat temu konwencję? W ubiegłym tygodniu wszystkie to zobaczyłyśmy! Czy nie będziesz głosić więcej pierdoletów, że to projekt pisowski? To ustawa napisana za pieniądze unijne, a ludzie, którzy ją tworzyli, zostali przez Wdówika wybrani ponadpartyjnie – od prawa od lewa.

I wreszcie, co masz nam do zaproponowania oprócz odmrożenia starych projektów ustaw, które mają nam zamknąć gęby kilkuset złotymi, które chcecie nam rzucić jak ochłap? My nie chcemy tej kasy. Żądamy tylko jednego – praworządności, a zatem tego, z czego tak bardzo lubicie rozliczać pieprzony PiS, a nie siebie, bo praworządność to nie tylko wolne sądy, to poszanowanie praw wszystkich, w tym przede wszystkim grup dyskryminowanych i wykluczonych, z niepełnosprawnymi na czele.

Gdzieś na głębokim poziomie jesteś taka jak PiS, tylko celujesz w inną grupę. Tych „lepszych”, bardziej udanych, młodszych, silniejszych, raczej miejskich. Pierwszy lepszy przykład – Donald Tusk, tak bardzo kochający odwołania do Unii Europejskiej, ma w dupie konwencję – słucha tylko Iwony Hartwich. Jego celem jest rzucić nam ścierwo w postaci hajsu, żeby nas przymknąć, a nie przeprowadzić zmiany systemowe, których się domagamy; które zapisane w konwencji opozycja rękoma Komorowskiego ratyfikowała. Donaldzie Tusk, twoja antykoleżanka Marlena Maląg jest w tej kwestii mądrzejsza od ciebie, bo myśli konwencyjnie. Nie daj się wykolegować, bo strzelisz sobie w kolano.

Twój wózek mnie kręci

czytaj także

Twój wózek mnie kręci

Paul B. Preciado

Nie trać czasu, opozycjo. Zarywaj noce i kuj do egzaminu, który przeprowadzę wraz z innymi opiekunami OzN i samymi OzN. Wake the fuck up! Ucz się pilnie przez całe ranki ze swej unijnej pięknej czytanki. Bo wstyd sprzyjać ciemnogrodowi i pompować niewolnictwo.

Ucz się postępowego myślenia w kontekście OzN, bo tak się składa, że to OzN wyrastają teraz na najtrzeźwiej i najbardziej progresywnie myślącą grupę w tym kraju. Bo mają determinację; bo wiedzą, jak jest od dekad przez was wszystkich z prawa i lewa wykorzystywane. Ale już nie będą – ja ci to gwarantuję.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij