Ikonowicz: Sądy nie zawsze są po stronie bogatych. Pokazał to przekręt frankowy

Brak woli politycznej, by bronić strony słabszej, można napotkać na każdym kroku. I to coraz rzadziej jest wina sądów, a coraz częściej władzy centralnej i samorządowej.
Interwencja Piotra Ikonowicza i Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej w kamienicy na warszawskim Mokotowie. Fot. Jakub Szafrański

Kiedyś my, socjaliści, łamaliśmy prawo, blokując eksmisje na bruk. Okazało się, że ustawa o najmie lokali, która dopuszczała eksmitowanie nawet dzieci, była sprzeczna z Konstytucją. Teraz głównym naszym zadaniem jest stanie na straży prawa.

Sąd przywrócił do pracy Mariusza Piotrowskiego, przewodniczącego związku zawodowego Inicjatywa Pracownicza, ale niemiecka firma Jeremias tego wyroku nie respektuje i nie wpuszcza związkowca na teren zakładu. To sytuacja z Gniezna, gdzie załoga strajkuje.

W Warszawie przedsiębiorca Zbigniew Bogusz przewodzi grupie obywateli Federacji Rosyjskiej pochodzenia czeczeńskiego, którzy zostali wynajęci, by usunąć kupców z targowiska na Modlińskiej. Ci bezlitośnie biją i gazują polskich i wietnamskich kupców, którzy próbują wrócić do swoich pawilonów i swojego towaru. Sąd wydaje kilkanaście postanowień o przywróceniu kupcom bezprawnie odebranego poosiadania. Komornik wprowadza nawet jedną osobę, ale zaraz po jego odejściu kupcy są znowu siłą usunięci z hali targowej. Ich mienie jest niszczone. Wszystko to dzieje się na oczach policji, która nie staje w obronie bitych i ich mienia.

Radykalny ruch studencki coraz skuteczniej walczy o przyszłość polskich uniwersytetów

Obecnie żaden komornik nie chce oddać kupcom hali w posiadanie, mimo licznych sądowych postanowień. Prawo przegrywa z siłą pieniądza, z nagą przemocą. I to wszystko mimo licznych interwencji u najwyższych władz, z wiceministrem spraw wewnętrznych włącznie.

Rzemieślnicy z warszawskich Bielan uzyskali w latach 80. wszystkie potrzebne zgody na budowę pawilonów handlowo-usługowych. Przez 40 lat naprawiali samochody, sprzedawali rybki. Teren został im użyczony do czasu, aż miasto go przekaże kupcom w wieczyste użytkowanie. Mimo to miasto domaga się od drobnych przedsiębiorców bajońskich sum za bezprawne użytkowanie gruntów. I mimo że dla jednego z posiadaczy pawilonu jest już wydany wyrok potwierdzający, że roszczenia miasta są pozbawione podstaw prawnych, bo użyczenie z istoty jest bezpłatne – miasto trwa przy swoim stanowisku.

Silni wobec słabych

W każdym z tych wypadków sądy wydają sprawiedliwe wyroki na rzecz słabszej strony konfliktu – związkowca, kupców, rzemieślników, ale strona silniejsza – zagraniczna korporacja, bogaty i wpływowy przedsiębiorca, miasto stołeczne Warszawa – nie godzi się z wyrokami i stawia na swoim.

Najważniejsze jest to, że państwo polskie nie staje po stronie słabszej. Nie broni obywateli przed bezprawiem, a nierzadko to właśnie władza publiczna się tego bezprawia dopuszcza.

Związkowcy dla pracowników, a nie do zarządów [polemika z „Nierównościami po polsku”]

Strajkujący robotnicy z Jeremiasa, odseparowani od swego przywódcy muszą konkurować z tanią siłą roboczą. Rolę łamistrajków pełnią zatrudnieni w firmie więźniowie. Mało tego, za pieniądze podatników w pobliskim więzieniu zbudowano dla niemieckiej firmy halę fabryczną. A zagraniczna firma jest na różne sposoby dotowana przez państwo.

Kupcy z Modlińskiej wcześniej handlowali na Marywilskiej, ale tamto targowisko spalono. A teraz do ostatecznej ruiny doprowadza ich obecny zarządca hali na Modlińskiej. Szef policji z tamtego rejonu, zapytany, dlaczego nie broni kupców przed niszczeniem ich mienia, odrzekł, że nie wysłał patrolu, bo było ciemno, choć zawiadomienie o niszczeniu mienia złożono w południe.

Rzemieślnicy z Bielan chcą się z miastem dogadać, ale miasto woli ich zniszczyć pozwami o zapłatę, przejąć teren i pewnie tak, jak zwykle czyni, oddać go deweloperowi.

Brak woli politycznej, by bronić strony słabszej, by stawać po stronie prawa, można napotkać na każdym kroku. I to coraz rzadziej jest wina sądów, a coraz częściej władzy centralnej i samorządowej.

Ludzie poszkodowani przez oszustów i lichwiarzy rzadko uzyskują coś poza sprawiedliwym wyrokiem, bo państwo działa tak ślamazarnie, że sprawcy mają dość czasu, by uciec z majątkiem przed egzekucją.

Ileż to razy okazywało się, że komornik, który nie jest w stanie ściągnąć alimentów z ojca dziecka, nie ma żadnego problemu z eksmitowaniem samotnej matki za długi, które powstały z powodu jego nieudolności przy ściąganiu należności od ojca?

Pracujesz w Wordzie i Excelu? 8 godzin przed komputerem? Zapisz się do związku zawodowego

Niewypłacający wynagrodzeń przedsiębiorcy są bezkarni, ale nikt nie pyta pracowników, którym nie zapłacono za pracę, albo zapłacono o wiele mniej, niż się należało, dlaczego popadli w długi. Tu egzekucja jest skuteczna.

Silni wobec słabych, słabi wobec silnych. To zdanie nasuwa się samo.

Socjaliści po stronie prawa

Słowo praworządność wciąż pada w debacie publicznej. A mimo całego zamieszania wokół sądownictwa sądy coraz częściej orzekają niekoniecznie po myśli bogatych i potężnych. Wystarczy zauważyć, że w sporze o przekręt frankowy stoją raczej po stronie pokrzywdzonych klientów banków, a nie potężnych korporacji bankowych.

Nasze ustawodawstwo sprzyja silniejszym, bogatszym. Jest raczej po stronie wierzycieli niż dłużników, po stronie właścicieli niż lokatorów, po stronie pracodawców niż pracowników itd. Jakieś prawa jednak słabsza strona ma. I odkąd już „wypada” komentować wyroki sądów coraz częściej się zdarza, że sądy te prawa obywatelskie uznają. Coraz częściej też sędziowie w swych orzeczeniach powołują się na klauzule społeczne, na zasady współżycia społecznego.

Problem tkwi w braku możliwości skutecznego egzekwowania sprawiedliwych orzeczeń sądowych. A to wymaga woli politycznej, której nie ma.

Kiedyś my, socjaliści, łamaliśmy prawo, blokując eksmisje na bruk. Okazało się, że ustawa o najmie lokali, która dopuszczała eksmitowanie nawet dzieci, była sprzeczna z Konstytucją. Teraz głównym naszym zadaniem jest stanie na straży prawa. Walka o to, aby prawo słabszych było respektowane.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Piotr Ikonowicz
Piotr Ikonowicz
Działacz społeczny, polityk
Działacz społeczny, polityk, dziennikarz, poseł na Sejm II i III kadencji. Przewodniczący Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.
Zamknij