Kiedyś w Reykjavíku gadaliśmy po polsku na ulicy. Podszedł do nas koleś i zapytał, skąd jesteśmy. Odpowiedzieliśmy, że z Krytyki Politycznej, na co on: „ja też”. Rozdawał jedzenie zamiast bomb.
Kinga Dunin powiedziała kiedyś, że bez względu na to, co Krytyka Polityczna zmieni w tym świecie, zmieni grunt, jaki wydeptała swoimi nogami. Ten grunt wydeptywały osoby działające przez 20 lat w KP – wszyscy, którzy czytali teksty i książki, przychodzili na debaty.
Spotykaliśmy się i spotykamy w rozmowach, w sporach o jakiś wywiad, który puściła KP, o artykuł, który był za bardzo lewicowy dla jednych i za mało lewicowy dla innych. Uczymy się od siebie w środowisku i w gronie ludzi, którzy z zaciekawieniem sięgają po to, co proponujemy.
„Nike” Czytelników dla „Onych”. „To nagroda dla całej tęczowej gromady”
czytaj także
Przez lata koordynowałam lokalne działania Krytyki Politycznej, organizowałam eventy, wystawy, spotkania. Najpierw zjeździłam dzięki temu Polskę, a później, kiedy odpowiadałam za projekty międzynarodowe, zjeździłam Europę. Pamiętam, jak w Islandii gadaliśmy po polsku na ulicy, podszedł do nas koleś i zapytał, skąd jesteśmy. Odpowiedzieliśmy, że z Krytyki Politycznej, na co on: „ja też”. Rozdawał w Reykjavíku jedzenie zamiast bomb. Bardzo pyszne.
Dziś, jako redaktorka naczelna serwisu KrytykaPolityczna.pl, poznaję masę świetnych autorek i autorów, ekspertek, z którymi gadamy i od których nadal się uczę. I zawsze się cieszę, gdy gdzieś przypadkiem na siebie wpadniemy.
Po 20 latach ludzi, którzy przewinęli się przez KP i dla których to, co mówimy i piszemy, pozostaje, jest naprawdę niemało. Dlatego nie dziwcie się, jeśli dzwonicie czy piszecie do mnie z prośbą o telefon do kogoś z KP, a ja tego telefonu nie mam, a czasem wręcz nie kojarzę, o kim mowa. Zawsze staram się pomóc i załatwić wam kontakt, przekazać wiadomość właściwej osobie, ale z marszu nie znam tych wszystkich osób. Są ich setki.
Nie będę nikogo wymieniać z imienia i nazwiska, bo nie o to chodzi. Myślę, że wy wszyscy, o których wspominam, wiecie, że to o was. Pamiętacie może, jak przekonywaliśmy prezydenta średniego miasta, że rynek nie może być granitową pustynią (a było to, zanim zaczęliśmy mówić o betonozie), i kiedy – jako gospodyni spotkania – zaczęłam debatę od pytania, czy nalać gościowi wody, a prezydent odpowiedział z uśmiechem, że wodę to on zaraz będzie lał?
Dziś działacie w partiach politycznych, spotykam was w sejmie. Pamiętacie, ileśmy się o działalność partyjną kłócili? Tworzycie organizacje pozarządowe, pracujecie w instytucjach publicznych. To w jednej z nich pomagaliście koleżeństwu z pracy „czytać” budżet projektu unijnego, który instytucja prowadziła, a na pytanie, skąd to umiecie, odpowiadaliście: „z Krytyki Politycznej”. Bośmy się musieli poruszania w projektach i budżetach wszyscy nauczyć. Często w bólach, nie będę ukrywała.
Widujemy się na demonstracjach, czytam wasze teksty w różnych mediach, czytam napisane przez was książki i zrobione przez was badania, oglądam w teatrze spektakle, w których przygotowaniu uczestniczyliście, i chodzę na wystawy, jakie współtworzycie.
Jedne instytucje kultury potrzebują publiczności, a inne społeczności
czytaj także
Bardzo wam wszystkim, tworzącym przez te 20 lat Krytykę Polityczną, czytającym ją, spierającym się o politykę, kulturę i świat, dziękuję. I z niecierpliwością czekam na kolejne 20 lat.
**
Wspieraj Krytykę Polityczną we wspólnej skutecznej pracy na rzecz Polski otwartej, solidarnej, zielonej. Podziel się swoją energią. Potrzebujemy jej. Wpłać teraz dowolną kwotę z okazji dwudziestej rocznicy KP lub zacznij nas wspierać regularnie. Liczy się każda złotówka. Dla wspólnego dobra pojedynczego człowieka. Dla ludzi takich jak Ty. Przepisujemy idee na rzeczywistość. Krytyka Polityczna.