Uważa, że wcześniej to jej towarzyszył apartheid godnościowy, więc ma prawo do poniżania innych.
W poniedziałkowy poranek gościem radia TOK FM w Godzinie Publicystów był Sławomir Sierakowski.
– Jest coś w tej władzy, w jej psychologii, jakiś rodzaj pychy, pogardy, która wychodzi codziennie. To ona daje im prawo do poniżania innych, także na drodze – mówił Sierakowski. Szef Krytyki Politycznej nie ukrywa, że nieszczególnie zajmuje go kwestia kolejnego wypadku z udziałem przedstawiciela obecnej władzy. Przyznał, że żal mu 21-letniego kierowcy, który brał udział w wypadku w Oświęcimiu.
– Nawet jeśli to kierowca jest winny, to mi go żal. Z taką władzą ciężko się procesować i uczestniczyć w śledztwie. Mam nadzieję, że rzecznik praw obywatelskich i inne instytucje, które powinny stawać po stronie neutralności, przestrzegania prawa, rzeczywiście będą pilnowały praw tego człowieka – mówił w TOK FM Sierakowski.
czytaj także
Jakub Majmurek pisał dziś w „Krytyce”: Pisowska władza domaga się dla siebie przywilejów, które rzadko są spotykane w bardziej rozwiniętych, zachodnich demokracjach. Z tym punktem widzenia zgadza się Sierakowski: – Te Misiewicze, do których trzeba salutować, przyszedł jakiś gówniarz z apteki, któremu generałowie mają oddawać honory, jacyś inni koledzy typu ten 21-letni Janniger [Edmund Janniger od 1 grudnia 2016 r. ponownie zatrudniony w MON]. Jest masa takich przypadków codziennych, w których władza sobie robi z Sądu Najwyższego zespół kolesi, z generałów jakieś takie popychadła dla asystentów Macierewicza. Jest codziennie jakiś przykład tego, że ta władza uważa, że jakiś apartheid godnościowy jej towarzyszył przez osiem lat i to jej dało jakieś specjalne prawo do poniżania wszystkich innych, w tym do poniżania na drodze – podsumował Sierakowski.
Źródło: TOK FM