Miasto Jest Nasze, Kraków Przeciw Igrzyskom, Pracownia Demokracji, Razem i Zieloni powołują ogólnopolską koalicję przeciwko JOW-om.
Senat wyraził dziś zgodę na zorganizowanie we wrześniu referendum w sprawie m.in. wprowadzenia w wyborach do Sejmu jednomandatowych okręgów wyborczych. Naszym zdaniem, jak również w opinii wielu konstytucjonalistów, do przeprowadzenia referendum w sprawie, która wiąże się ze zmianą konstytucji, brakuje podstawy prawnej. A to oznacza, że będzie ono nielegalne. Po nocnej dyskusji i wielu płomiennych mowach przeciwników referendum i łamania konstytucji, wynik zaskoczył: głosowało 57 senatorów, 57 było za, nikt się nie wstrzymał od głosu i nikt nie był przeciw. Senat jednogłośnie przyjął rozporządzenie prezydenta.
Przed głosowaniem na stronie Senatu pojawiły się trzy opinie prawne dotyczące tego, czy zarządzenie referendum z pytaniem o wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu jest zgodne z Konstytucją. Zgodnie z dwiema z nich – nie. Dlaczego? Zdaniem dr hab. Ryszarda Piotrowskiego zarządzenie referendum naruszy konstytucję w kilku punktach.
Po pierwsze, będzie ingerencją w toczące się postępowanie ustrojodawcze w sposób ograniczający rolę Sejmu – chodzi o to, że prezydent złożył projekt nowelizacji konstytucji, którego właśnie ma dotyczyć referendum (wykreślenie słowa „proporcjonalne”). Podejmując decyzję o zarządzeniu referendum prezydent nie będzie stał na straży przestrzegania konstytucji, lecz naruszy jej postanowienia. Prezydent nie ma bowiem uprawnień do ingerowania w proces ustawodawczy lub ustrojodawczy.
„Skoro Prezydent uruchomił postępowanie ustrojodawcze wnosząc projekt ustawy o zmianie Konstytucji 12 maja 2015 r., to tym samym zamknął drogę do legalnego referendum związanego z tą zmianą” – pisze Ryszard Piotrowski.
Ponadto: „Prezydent, wykonując inicjatywę ustrojodawczą z 12 maja 2015 roku, uruchomił postępowanie regulowane przez art. 235 Konstytucji [czyli dotyczące wprowadzania zmian w Konstytucji]. Nie przewidziano tam zarządzania referendum ogólnokrajowego w tej fazie postępowania, która poprzedza uchwalenie ustawy o zmianie Konstytucji. Jedyne referendum, które ustrojodawca przewidział i unormował w art. 235 ust. 6 Konstytucji, to referendum zatwierdzające, zarządzane nie przez Prezydenta za zgodą Senatu, ale przez Marszałka Sejmu”.
Oraz: „W obowiązującym obecnie stanie prawnym referendum w sprawie wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych jest konstytucyjnie niedopuszczalne, ponieważ zmierza do uzyskania rezultatu niezgodnego z Konstytucją”. A także: „Jeżeli uznamy za dopuszczalne bez uprzedniej zmiany Konstytucji referendum dotyczące wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, to na zasadzie podobnej interpretacji Konstytucji można również przeprowadzić obecnie referendum na przykład w sprawie zniesienia Senatu, przywrócenia monarchii i nacjonalizacji przemysłu, handlu oraz banków – bez odszkodowania”. A dalej: „Ponadto nie jest dopuszczalne zaakceptowanie poddawania przez Prezydenta referendum ogólnokrajowemu, za zgodą Senatu, zagadnień regulowanych w toczących się w parlamencie pracach ustawodawczych. Tego rodzaju praktyka mogłaby doprowadzić do ukształtowania się pozakonstytucyjnej podstawy kompetencyjnej dla ograniczania przez Prezydenta funkcji ustawodawczej Sejmu, określonej zarówno w art. 10 ust. 2, jak i 95 ust. 1 Konstytucji”. I konkludując: „Z powyższych względów należy uznać za niezgodne z Konstytucją zarządzenie przez Prezydenta RP, za zgodą Senatu, referendum ogólnokrajowego”.
W związku z tym jednak, że do referendum dojdzie pomimo tych zastrzeżeń, zdecydowaliśmy się na utworzenie koalicji, której celem jest zarówno pokazanie poważnych wad JOW-ów oraz przedstawienie innych systemów wyborczych, które, naszym zdaniem, lepiej sprawdzą się w wyborach niż obecna ordynacja, a zdecydowanie lepiej niż okręgi jednomandatowe.
Samo zorganizowanie ogólnokrajowego referendum w sprawie JOW-ów nie oznacza zgody obywatelek i obywateli na ich wprowadzenie. Mamy nadzieję, że wynik referendum pokaże, że społeczeństwo JOW-ów nie akceptuje, co będzie impulsem do tego, by odejść od nich w wyborach do Senatu, jak również w wyborach lokalnych, gdzie w wielu miejscowościach ich zastosowanie już przyniosło negatywne efekty.
JOW-y stanowią zagrożenie dla jakości demokracji w Polsce, gdyż wyniki głosowania w tym systemie nie odzwierciedlają woli wyborców. Wskazują na to nie tylko wyniki wyborów z Wielkiej Brytanii, lecz także wyniki wyborów lokalnych w Polsce. Stawka tego referendum jest więc bardzo wysoka.
JOW-y nie osłabiają roli partii politycznych, wzmacniają natomiast dwa największe ugrupowania kosztem małych. Liderzy partii mogą nadal mieć nadal silny wpływ na wystawianie kandydatów i kandydatek. JOW-y nie znoszą dyscypliny partyjnej, co oznacza, że poseł lub senator może nadal głosować zgodnie z wytycznymi partii. JOW-y ograniczają wyborcom możliwość wyboru kandydata lub kandydatki z danego ugrupowania, gdyż na karcie do głosowania będzie tylko jedno nazwisko osoby z danej partii (zamiast wielu, jak obecnie lub w innych systemach). Ponadto mogą prowadzić do błędnych wygranych, czyli do sytuacji, w których partia, która otrzymała mniej głosów, zdobywa więcej mandatów niż ugrupowanie, które otrzymało głosów więcej. Jest to skutkiem tego, że wyniki wyborów w JOW-ach nie są proporcjonalne.
Chcemy, aby obywatele i obywatelki mieli większy wpływ na to, co dzieje się w naszym państwie. JOW-y są krokiem w przeciwnym kierunku i dlatego już teraz zachęcamy do odrzucenia ich w referendum 6 września.
W tym celu, jako przedstawiciele organizacji, które od lat walczą o zdemokratyzowanie procesów wyborczych, tak by były bardziej proporcjonalne i lepiej odzwierciedlały wolę wyborców, tak by obywatele i obywatelki głosując, nie znajdowali się w sytuacji, że zostaną pozbawieni przedstawicielstwa, do czego doprowadzi wprowadzenie w Polsce JOW-ów.
Zwolennicy JOW-ów obiecują nam porządek jak w Wielkiej Brytanii, gdzie po ostatnich wyborach miliony wyborców nie mają w parlamencie żadnego swojego przedstawiciela. W polskich warunkach JOW-y zaprowadzą prędzej drugą Ukrainę, a zmiana ustawy zasadniczej pod partyjny interes przypomina raczej wzorce znane z Budapesztu.
Prezydent, który ma stać na straży konstytucji, zdecydował się na niebezpieczny eksperyment. Pomysł zmiany ordynacji wyborczej zagraża jakości naszej demokracji. Plan zmiany Konstytucji, rzucony przez głowę państwa z dnia na dzień, już tydzień później forsowany jest przez Senat – byle zdążyć przed drugą turą wyborów. Protestujemy przeciwko temu jako obywatele i obywatelki, działaczki i społecznicy zmieniający Polskę na co dzień, od dołu, bez wsparcia wielkich partii.
Tak, polską demokrację przygniatają machiny partyjne. Tak, elity polityczne oderwały się od rzeczywistości i straciły kontakt ze społeczeństwem. Ale lekarstwem na to nie jest wprowadzenie jeszcze bardziej niesprawiedliwej ordynacji wyborczej.
JOW-y funkcjonują już w wyborach do Senatu i do samorzadów mniejszych miast. Efektem jest dominacja dwóch największych partii – jeszcze większa niż tam, gdzie wciąż działa ordynacja proporcjonalna.
Ordynację trzeba zmienić zupełnie inaczej. Tak, by zwiększać wpływ obywateli na państwo, a nie go zmniejszać. Organizacje społeczne mają na to wiele pomysłów, które da się zrealizować bez zmiany konstytucji, ale przed wyborami prezydent nie słuchał naszych apeli.
Dzisiaj trzeba ratować polską demokrację. Dlatego powołujemy ogólnopolską koalicję na rzecz zmiany i przeciw psuciu państwa. Koalicję 6 września.
Idźcie na referendum i głosujcie przeciw JOW-om!
Organizacje:
Miasto Jest Nasze
Kraków Przeciw Igrzyskom
Pracownia Demokracji
Razem
Partia Zieloni
Konsultacja merytoryczna:
Sopocka Inicjatywa Rozwojowa
**Dziennik Opinii nr 141/2015 (925)