Kraj

Praca po polsku

Rząd kontra pracodawcy i związkowcy, czyli rozmowy trójstronne w Dzienniku Opinii.

Praca to największa porażka 25 lat polskiej transformacji, a nasi pracownicy mają syndrom sztokholmski, twierdzi Rafał Woś. Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele, ale z pewnością słaby, pozorowany, a w końcu zerwany zupełnie dialog między władzą, pracodawcami i związkowcami nie pomagał. Czy może to zmienić nowa ustawa o dialogu społecznym? Czy wystarczy ona w czasach, gdy coraz mniej z nas ma stałe etaty i jasną ścieżkę kariery zawodowej, a jeszcze mniej należy do organizacji związkowych? Na co choruje polska praca? O to pytamy w Dzienniku Opinii przedstawicieli rządu, przedsiębiorców i związkowców, których zaprosiliśmy do naszych „rozmów trójstronnych”. Co mówili?

Jacek Męcina, wiceminister pracy: Dziś chyba wszyscy się zgadzamy, że polska gospodarka nie może konkurować wyłącznie niskimi kosztami zatrudnienia. Jako pierwsi zwracaliśmy uwagę na jakość zatrudnienia, od czego zależeć będzie budowanie przewag konkurencyjnych przez Polskę. Mogę wskazać działania, które osobiście zainicjowałem – powstał na przykład w Polsce Krajowy Fundusz Szkoleniowy, który finansuje podnoszenie kwalifikacji pracowników. Funduszem tym współzarządzają związkowcy i pracodawcy. Gdyby pan porozmawiał z działaczem związkowym z Niemiec czy Wielkiej Brytanii, to on też panu powie, że kluczowe jest podnoszenie kompetencji pracowników.

Anna Grabowska, Forum Związków Zawodowych: Zmiany w ustawie o dialogu społecznym umożliwią nam rzeczywiste reprezentowanie interesów pracowników. Przykład: w Komisji Trójstronnej negocjowana była płaca minimalna, której pochodną są wszelkiego rodzaju zasiłki i świadczenia społeczne. Jest różnica, czy płaca minimalna będzie na poziomie 1600 czy 1900 złotych. Ona może się wydawać niewielka, ale nie dla kogoś, kto zarabia 1600 złotych.

Jeremi Mordasewicz, Konfederacja Lewiatan: Przyczyną porażki Komisji było to, że my, pracodawcy, nie przywiązywaliśmy dostatecznej wagi do zgłaszanego przez związki postulatu spójności społecznej. Z drugiej strony związkowcy nie brali pod uwagę konieczności zwiększenia konkurencyjności polskiej gospodarki. A to jest dziś kluczowe wyzwanie. My nie jesteśmy już autarkiczną gospodarką.

A już wkrótce: co o dialogu społecznym w Polsce myślą organizacje pozarządowe?

 

**Dziennik Opinii nr 121/2015 (905)

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jakub Majmurek
Jakub Majmurek
Publicysta, krytyk filmowy
Filmoznawca, eseista, publicysta. Aktywny jako krytyk filmowy, pisuje także o literaturze i sztukach wizualnych. Absolwent krakowskiego filmoznawstwa, Instytutu Studiów Politycznych i Międzynarodowych UJ, studiował też w Szkole Nauk Społecznych przy IFiS PAN w Warszawie. Publikuje m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, „Gazecie Wyborczej”, Oko.press, „Aspen Review”. Współautor i redaktor wielu książek filmowych, ostatnio (wspólnie z Łukaszem Rondudą) „Kino-sztuka. Zwrot kinematograficzny w polskiej sztuce współczesnej”.
Zamknij