Lemingi nie istnieją
Jako że mój niewinny felieton sprzed kilku tygodni – Powrót wielkich narracji – wywołał sporo sprzeciwu, dziś pociągnę ten temat, żeby nie było, że chowam głowę w piasek. Było dużo głosów oburzenia, powiedziałbym nawet – świętego oburzenia, bo w swoim tekściku zaatakowałam nie tylko proroka Immanuela, ale także uraziłam religijną wrażliwość Nowej-Nowej Lewicy (tak się ona […]





