Ona podąża za zmianami w społeczeństwie albo próbuje je blokować, a prawie nigdy ich nie inicjuje – mówi w „Rzeczpospolitej” z 15 marca Sławomir Sierakowski.
Nas interesuje zmiana społeczna i na tym polu działamy, a z tej funkcji partie politycznej abdykowały, o czym bez zażenowania mówi nawet sam premier. Partie w najlepszym razie dostosowują prawo do zachodzących zmian albo – jak obecna koalicja rządząca – nawet tego nie robią. Przecież zablokowana ostatnio ustawa o związkach partnerskich nie miała na celu niczego zmieniać w życiu Polaków, tylko dostosować prawo do tego, co już się zmieniło. […]
Lewe skrzydło Platformy, jeśli w ogóle istnieje, niewiele potrafi zrobić, żeby wywalczyć konsekwentne poparcie premiera w istotnych sprawach. Zachowawczość partii, chwalenie się antyintelektualizmem i brakiem wizji, lekceważenie modernizacji innej niż techniczna to znacznie poniżej ambicji nowoczesnej władzy w Europie.