Czego możemy się spodziewać przed drugą turą wyborów prezydenckich? Jakie tematy w dyskusji kampanijnej chcieliby usłyszeć Zieloni? O czyje głosy będą musieli zawalczyć obaj kandydaci? O wyniki pierwszej tury i oczekiwania przed drugą pytam Małgorzatę Tracz, posłankę Zielonych.
Paulina Januszewska: Jak ocenia pani wyniki pierwszej tury?
Małgorzata Tracz, Zieloni: Jestem bardzo zadowolona z wyniku Rafała Trzaskowskiego. Kluczowe było, żeby przełamać barierę 30 procent, bo ona daje dużą nadzieję na wygraną w drugiej turze. Dostrzegam też bardzo pozytywny odbiór i duże zaangażowanie społeczne w kampanii tego kandydata. Tak było przed pierwszą turą i tak jest również teraz, gdy mnóstwo osób zwraca się do nas z pytaniem, jak jeszcze mogą pomóc w kampanii, gdzie rozdawać ulotki, dokąd pojechać, by przekonywać ludzi do głosowania na Rafała Trzaskowskiego.
Co będzie największym wyzwaniem dla kandydatów w ciągu najbliższych dwóch tygodni?
Na pewno walka, która rozegra się w ciągu najbliższych dwóch tygodni, będzie zacięta. Mam jednak wrażenie, że w lepszej sytuacji jest Rafał Trzaskowski, ponieważ – jak wynika ze wstępnych sondaży – znacząca część wyborców Szymona Hołowni, Roberta Biedronia i Władysława Kosiniaka-Kamysza będzie chciała wesprzeć kandydata opozycji. Wiemy, że w wyborach nastąpił silny podział między urzędującym prezydentem i szerokim gronem kandydatów opozycji, których wprawdzie wiele różniło, ale łączyła chęć odsunięcia od władzy polityka PiS-u. Sukces Rafała Trzaskowskiego w dużej mierze zależy więc od przekazu pozostałych kandydatów, którzy jasno powiedzą, że w drugiej turze trzeba mocno się zmobilizować i wspólnie pracować nad pokonaniem Andrzeja Dudy. Wiem, że kandydat Lewicy taki krok już zrobił.
czytaj także
Dlaczego wspólny front jest ważny?
Podam przykład. W wyborach w 2019 roku do parlamentu mieliśmy różne komitety opozycyjne. Jednak w przypadku wyborów do izby wyższej powstał tzw. pakt senacki, w ramach którego opozycyjne komitety uzgodniły, że wystawiają tylko jednego, wspólnego kandydata w danym okręgu. Zaowocowało to uzyskaniem przewagi opozycji w Senacie. Uważam, że postawienie na jeden cel może przełożyć się równie pozytywnie na wybory prezydenckie.
Nie oznacza to jednak, że polityka w Polsce ma koncentrować się wyłącznie na antypisowskich nastrojach. Mieliśmy aż 11 kandydatów. Każdy z nich zaprezentował swoje kluczowe postulaty w pierwszej turze, która stała się swoistym demokratycznym forum dla debaty publicznej i wymiany różnych poglądów. Teraz jednak jesteśmy w drugiej turze, do której wchodzą tylko dwaj kandydaci, którzy uzyskali największe poparcie społeczne.
czytaj także
Czego możemy się spodziewać w kampanii przed drugą turą?
Bardzo chciałabym, by wybrzmiała kwestia klimatu, która jest szczególnie istotna dla Zielonych. Choć nie była ona główną osią kampanii w pierwszej turze, ale znalazła się w programach bardzo wielu kandydatów – Rafał Trzaskowski zapowiedział, że kwestia ochrony klimatu i walki z kryzysem wywołanym przez globalne ocieplenie będzie jednym z priorytetów jego prezydentury. Ten sam postulat podnosił Szymon Hołownia i Robert Biedroń. Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz stawiał na zieloną energię.
Myślę, że dwa najbliższe tygodnie zdeterminuje specyficzna dynamika kampanii wyborczej. Zresztą jej wyjątkowy charakter widzieliśmy po resecie 10 maja, gdy wybory odwołano. Była krótka, ale bardzo intensywna. Taka też będzie teraz, ale tu kluczowa będzie reaktywność, czyli szybkie i sprawne odpowiedzi kandydatów na bieżące wydarzenia polityczne i społeczne. Na pewno taką kwestią okaże się klimat, którego skutki pogodowe obserwujemy gołym okiem i który jest ważnym aspektem w przyznawaniu krajom Wspólnoty środków europejskich. W UE trwa bowiem właśnie dyskusja nad tym, by powiązać kwestię wypłaty środków z funduszu odbudowy, a także europejskiego Zielonego Ładu z kwestią praworządności w danym państwie. Co więcej, wszystkie te dotacje będą sprzyjać przejściu na gospodarkę zeroemisyjną i dbałość o lepszą ochronę klimatu. Wydaje mi się, że zarówno Andrzej Duda, jak i Rafał Trzaskowski wobec tego tematu nie będą mogli przejść obojętnie.
O czyje głosy będą musieli zawalczyć? Krzysztofa Bosaka?
Wiem, że wiele emocji wzbudza apel Rafała Trzaskowskiego do wyborców Konfederacji. Pamiętajmy, że elektorat tej partii jest zróżnicowany. Z jednej strony są to osoby, z którymi nie powinno się prowadzić publicznej dyskusji, bo występują przeciwko mniejszościom czy UE. Ale są wyborcy, dla których najważniejsze są kwestie wolnorynkowe. I to one stanowiły główną motywację do głosowania na Krzysztofa Bosaka, który w trakcie kampanii schował przed opinią publiczną kontrowersyjne tematy dotyczące praw człowieka i retoryki antyeuropejskiej, stawiając na odbudowę gospodarki w bardzo liberalnym duchu.
To jednak wyborcy zdecydują ostatecznie, na kogo oddadzą swój głos. Musimy także mieć świadomość, że wygrana w drugiej turze wyborów wymaga od kandydata uzyskania 50 procent poparcia i pod tym względem znacząco różni się od wyborów do parlamentu, gdzie można adresować uszczegółowiony przekaz do określonych grup wyborców. W wyścigu o prezydenturę trzeba iść na większość i starać się zaprezentować taką wizję Polski, która będzie łączyć wspólne interesy społeczne. Taką deklarację składa Rafał Trzaskowski, który nie chce być reprezentantem jednego obozu politycznego, ale wszystkich Polek i Polaków.
Oburza was tweet Trzaskowskiego do Bosaka? Oto dlaczego kandydat PO zatrzyma w Polsce faszyzm
czytaj także
Czyli inaczej niż w wyborach do Sejmu?
Owszem, jestem bardzo daleka od przekładania wyników w wyborach prezydenckich na faktyczne poparcie dla partii politycznych. Również z tego względu nie wyrokowałabym na przykład, że niskie poparcie dla Roberta Biedronia oznacza koniec Lewicy lub brak miejsca dla niej na polskiej scenie politycznej. Zróżnicowanie polityczne jest nam bardzo potrzebne. Bardzo się cieszę, że Lewica w 2019 roku znalazła w Sejmie. Jest to grupa ludzi niezwykle zaangażowanych i aktywnych w parlamencie, jak również przedstawicieli młodego pokolenia, którzy mają podobne do Zielonych podejście do kwestii klimatu, ochrony środowiska, praw człowieka i mniejszości.
czytaj także
Mam wrażenie, że dla wszystkich kandydatów to była bardzo trudna kampania. Dla niektórych – wyjątkowo długa i wycieńczająca. Nic zatem dziwnego, że początkowy entuzjazm wokół Biedronia czy Kosiniaka-Kamysza stopniowo wygasał, a start Rafała Trzaskowskiego na pewno istotnie wpłynął na decyzje wahających się wyborców. Na pewno dla partii takich jak Lewica czy PSL to moment, by wyciągnąć wnioski. Jestem przekonana, że na pewno tak się stanie.