Kraj, Weekend

Kapela: Nawrócenie Filipa Chajzera

Gdy za kilka lat do pełni władzy w Polsce dojdą wyznawcy ideologii jednocześnie katolickiej i brunatnej, to niektórzy będą już bezpieczni po zwycięskiej stronie historii. Może nawet Filip dochrapie się dyrektorskiej posady i własnego programu w TVP, gdzie kebabami będzie uzdrawiał chore dzieci?

Filip Chajzer ma niski próg bólu, a w ostatnich latach spada na niego coraz więcej ciosów. O niskiej odporności prezentera wiem, bo chodzimy do tej samej fizjoterapeutki, więc zdarzyło nam się minąć w korytarzu, a gdy raz wychodziłem, pan z recepcji spytał, czy to ja byłem tak torturowany. Owszem, ale nie ja się tak darłem – to właśnie Chajzer. Sam prezenter chwalił się na stories, jak wyje z bólu podczas masażu, więc mogę podzielić się tą anegdotą.

Były to czasy, gdy młody Chajzer przygotowywał się do występu na Fame MMA, do którego ostatecznie nie doszło. A szkoda, byłoby to piękne widowisko. Ta walka jednak skończyła się, zanim się zaczęła, gdy ktoś życzliwy najwyraźniej podpowiedział Filipowi, że bijatyka w klatce w niczym mu nie pomoże, wręcz przeciwnie. Zamiast flirtować z pato MMA, może spotkać się z Matką Boską. Maryja Cię nie skrzywdzi i wszystko wybaczy, w przeciwieństwie do matki własnego dziecka, która o tym, że Filip ją zdradza, dowiedziała się z tabloidów.

Telewizyjni obrońcy demokracji upadają zbyt wolno

Wysoką wrażliwość syn marnotrawny telewizji śniadaniowych przejawia też wobec rodziny Karola Nawrockiego – co prawda z ogłoszeniem tych sympatii czekał do wygranej prezydenta (choć nie potrzebował potwierdzenia Sądu Najwyższego), ale gdy już stało się jasne, że to Nawrocki wprowadzi się do pałacu prezydenckiego, z Chajzera wylały się nowe pokłady empatii – „bo wie, co to znaczy przyjąć tyle naraz na klatę”, a „takie fale hejtu przelewały się przez niego nie raz i nie dwa”.

Na tym nie kończą się podobieństwa między Chajzerem i Nawrockim, co może zwiastować lata owocnej wspólpracy. Im bliżej było do osławionego Zgromadzenia Narodowego, kiedy Nawrocki został oficjalnie namaszczony na Słońce Narodu, tym lepiej widać wspólnotę losu obu „ofiar” hejtu, zwieńczoną zaproszeniem do programu Daniela Nawrockiego, w którym dwaj startujący od zera synowie znanych ojców dyskutowali nad marnością i zepsuciem współczesnego świata.

Również ceremonia zaprzysiężenia nowej głowy państwa najwyraźniej rozemocjonowała prezentera, ponieważ udostępnił na swoich profilach w mediach społecznościowych grafikę ze zdjęciem Nawrockiego i napisem: „Prezydent RP, Karol Nawrocki, mój prezydent”. Oraz opisem: „Niech Bóg pobłogosławi Polskę! Niech żyje Polska! Powodzenia Panie Prezydencie”. W komentarzach celebryta również daje ujścia emocjom, kpiąc z wycia „elyty” i ironizując, że bilety na Raynaira wykupione już do grudnia. Wszak jeśli się prezydent nie podoba, to zawsze można wyjechać z kraju.

Podróż na prawo

Swoje do pieca w temacie budzącej się sympatii do polskiego władcy dorzuciła w komentarzach u Chajzera internautka: „jest Polakiem, który polskości broni od lat i wszystko wskazuje na to, że swoich poglądów nie zamierza zmieniać, nawet pod ostrzałem pomówień. Człowiek, który nie rzuca słów na wiatr, a każda wypowiedź jest składna i odpowiednio umotywowana”. Chajzer przekonywał, że lepiej by tego nie ujął.

Spuścizna papieska [Jaś Kapela o papieżu Polaku w 20. rocznicę odejścia do domu ojca]

Trudno polemizować z faktem, że Karol Nawrocki jest Polakiem, skoro nawet imię ma po Wojtyle. PiS nawet specjalnie nie wykorzystywał faktu, że pierwsza tura wyborów prezydenckich odbywała się w dniu urodzin polskiego Karola Wielkiego I – tak oczywista była duchowa wyższość Nawrockiego nad konkurencją. Jednak jeśli prezydent nie zamierza zmieniać swoich poglądów, to trochę strach, bo być może teraz większa liczba seniorów powinna się obawiać o swoje mieszkania. Czy kibicowskie maniery i ustawki w lesie zostaną zalegalizowane? Skoro prezydent brał w nich udział, to nie mogą być takie złe.

Poglądy prezydenta trwają niewzruszone, jednak w sprawie słynnego mieszkania pana Jerzego wersje zmieniały się każdego dnia, co najwyraźniej nie przeszkadza ludziom uważać, że każda wypowiedź Nawrockiego jest spójna, a jak ktoś sądzi inaczej, to są to pomówienia. Nic dziwnego, że mimo zapewnienia sobie dachu nad głową w Belwederze, prezydent w swoim pierwszym przemówieniu jako prezydent zapowiedział pochylenie się nad problemem mieszkań. Oby nie zaczął od mojego.

Podobnie jak Nawrocki, Chajzer od lat stoi na straży polskich wartości. Przypomnijmy choćby jego występ, razem z pisarzem Michałem Witkowskim w programie „Ugotowani z 2014. Prezenter nie bardzo umiał gotować, w końcu jest Polakiem, ale za to potrafił się naśmiewać z orientacji autora Lubiewa, a także oburzyć się na fakt, że pisarz miał na ramieniu biało-czerwoną opaskę.

5 bzdur, które podniosły nam ciśnienie w roku 2018

„Drogi kolego, ale za to będziesz miał dzisiaj przerąbane. Tak się nie bawimy! To nie jest zabawne. Boa, sroa, co chcesz, ale tak to się nie bawimy, serio” – zaatakował Witkowskiego Chajzer. Kto to widział, żeby osoba homoseksualna nosiła powstańczą, polską flagę na ramieniu! Chajzer jest warszawiakiem od kilku pokoleń, więc wie, że w powstaniu żadni homoseksualiści nie walczyli. Powstańcza opaska na ramieniu geja to profanacja i znieważanie tego symbolu. Wyśmiewać się z niehetero orientacji i odbierać queerom prawo do polskiej flagi – prezydent Nawrocki na pewno by to pochwalił.

Fundacja pod wezwaniem

Na tym nie koniec podobieństw. Filip Chajzer miał ze swoją fundacją tyle problemów, co Nawrocki z mieszkaniem pana Jerzego – choć na dobrą sprawę nie wiadomo, kto w tym układzie jest panem Jerzym. Sam Chajzer przyznał: „W pewnym momencie zorientowałem się, że Fundacja, którą założyłem i oddałem do prowadzenia zaufanym wg mojego osądu ludziom, stała się fundacją pomocy jednemu dziecku”. Warto dodać, że matka rzeczonego dziecka została oskarżona o wyłudzenia miliona złotych od różnych fundacji. Chajzer sprezentował również kobiecie samochód.

Fundację miał też okradać jej dyrektor i dlatego miała ona nie wypłacać pieniędzy innym rodzicom chorych dzieci. Tak przynajmniej twierdzi prezenter. Dyrektor za to tłumaczy, że zniknięte pieniądze miały stanowić jego wynagrodzenie, a także że przekazywał je Chajzerowi pod stołem. Sprawą zajmuje się prokuratura, więc może kiedyś się dowiem więcej, co się stało z pieniędzmi, które miały pójść na chore dzieci; kto kradł, a kogo okradziono.

A może pieniądze na chore dzieci poszły na nałóg narkotykowy prezentera, którym Chajzer pochwalił się w ramach konferencji Fame MMA? Póki co wygląda na to, że fundacja Taka Akcja pomogła głównie jednej wyłudzacze oraz jej dyrektorowi i prezesowi Chajzerowi. Gdybyście się kiedyś zastanawiali, czy warto wpłacać pieniądze celebrytom na fundacje mające pomagać chorym dzieciom, warto pamiętać o tym przykładzie.

Jak trwoga, to do Boga – Chajzer najwyraźniej potraktował poważnie to popularne przysłowie, tak jak wielu celebrytów z problemami przed nim. Pytających o fundacje odsyła do prawników, a w zamian chwali się regularnymi odwiedzinami Świątyni Opatrzności Bożej na warszawskim Wilanowie: „Tak zaczynam każdy dzień i te dni są bardzo dobre”, napisał na Instagramie.

Już wcześniej zresztą pojawiały się znaki. Kebab Kreuzberg został poświęcony przez księdza, a sama nazwa wskazuje, że prezenter poważnie traktuje swoją drogę krzyżową – wszak Kreuzberg to dosłownie „góra krzyżowa”. Każdego dnia uzbrojony w kebaba Chajzer wspina się na swoją górę, aby być bliżej Boga i serwować ludziom najlepszą kraftową wołowinę. Podobno gdy rozwinie się placek i podrzuci pod sufit, można zobaczyć twarz pewnego semity, którego również zwyczajowo kojarzymy z krzyżem.

Święty kebs

Czy wspominałem, że zjedzenie kebaba od Chajzera pomaga bardziej chorym dzieciom niż pieniądze z jego fundacji? Jak relacjonował celebryta na konferencji Fame MMA: „Napisała mama tego chłopaka, że leży w szpitalu i mają zaj*bistą ochotę na mojego kebaba. Tak było, więc zawiozłem tę dostawę, a mama mi odpisała, że bardzo dziękuje, że to jest dla niego wielka rzecz i poprawiły mu się wyniki”. Jeszcze dwa cudowne uzdrowienia i możemy oficjalnie wnosić o beatyfikację. Są już pierwsi promotorzy przyszłego świętego.

Ksiądz Sebastian Picur, popularny duchowny z Podkarpacia, opublikował na TikToku filmik, w którym daje świadectwo: „Pewien prezenter telewizyjny doświadczył mocnego działania Matki Bożej, a teraz daje publiczne świadectwa o cudach Maryi”. Żebyśmy nie mieli wątpliwości, o jakiego przyszłego świętego chodzi, na końcu Tiktoka duchownego wyskakuje Filip z konopi. Czy ostatecznie zerwał już z kokainą i teraz będzie już tylko ćpał religię, darmowe opium dla mas? Pokaże czas. Póki co możemy się przyglądać, jak pierwsze skowronki opuszczają liberalną bańkę, aby dawać świadectwa o cudach Marii i kreuzbergowego kebaba.

Niestety to nie z bytami nadprzyrodzonymi Chajzer zdradzał konkubinę. Niestety matka jego dziecka nie wybaczyła showmanowi tego grzechu, co więcej ośmieliła się powiedzieć w wywiadzie: „To był cholernie trudny okres w moim życiu. Trudno jest się dowiadywać o pewnych rzeczach, kiedy otwierasz portal plotkarski jeden, drugi, trzeci i z każdej strony cię to atakuje. To jest tak okropne uczucie, że nie możesz się podnieść. Rzeczywiście, miałam moment, że nie byłam w stanie wstać z podłogi”.

Człowiek czy reklama? Celebryci obchodzą rekomendacje UOKiK metodą „na Chajzera”

Co postanowił zrobić Filip, przeczytawszy wyznania byłej partnerki? Oskarżyć ją, że oddała obcym ludziom psa, którego ich syn dostał dwa lata temu. Podobno syn miał mu się poskarżyć, że pies zniknął. Była partnerka, co prawda, zapewnia, że pies jest pod jej opieką i nigdzie nie zaginął, co nie przeszkadza młodemu Chajzerowi dalej go poszukiwać i martwić się o jego los. Matkę Boską już znalazł, może psa też odnajdzie. O ile psy maja duszę i idą do nieba. Bo w to, że w życiu doczesnym Filip odnajdzie rozum i godność człowieka, niestety wątpię.

A gdy za kilka lat do władzy w Polsce dojdą wyznawcy ideologii jednocześnie katolickiej i brunatnej, to niektórzy będą już bezpieczni po zwycięskiej stronie historii. Może nawet Filip dochrapie się dyrektorskiej posady i własnego programu w TVP, gdzie kebabami będzie uzdrawiał chore dzieci? Albo i nie, bo od pewnego czasu Chajzer przebywa na Maladze i ogłasza: „Wyjechałem z Polski i wrócę, jak będę chciał. Aktualnie kończę z pomocą komukolwiek poza sobą”. Na szczęście zarówno do Świątyni Opatrzności Bożej, jak i do prokuratury ma cztery godzinny lotu, a pieniędzy najwyraźniej wciąż wystarczająco, by  pojawiać się tam choćby codziennie.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Jaś Kapela
Jaś Kapela
Pisarz, poeta, felietonista
Pisarz, poeta, felietonista, aktywista. Autor tomików z wierszami („Reklama”, „Życie na gorąco”, „Modlitwy dla opornych”), powieści („Stosunek seksualny nie istnieje”, „Janusz Hrystus”, „Dobry troll”) i książek non-fiction („Jak odebrałem dzieci Terlikowskiemu”, „Polskie mięso”, „Warszawa wciąga”) oraz współautor, razem z Hanną Marią Zagulską, książki dla młodzieży „Odwaga”. Należy do zespołu redakcji Wydawnictwa Krytyki Politycznej. Opiekun serii z morświnem. Zwyciężył pierwszą polską edycję slamu i kilka kolejnych. W 2015 brał udział w międzynarodowym projekcie Weather Stations, który stawiał literaturę i narrację w centrum dyskusji o zmianach klimatycznych. W 2020 roku w trakcie Obozu dla klimatu uczestniczył w zatrzymaniu działania kopalni odkrywkowej węgla brunatnego Drzewce.
Zamknij