Euro coraz mocniej dzieli Europę ekonomicznie i politycznie: jedni wygrywają, inni przegrywają, a przepaść między nimi rośnie.

Euro coraz mocniej dzieli Europę ekonomicznie i politycznie: jedni wygrywają, inni przegrywają, a przepaść między nimi rośnie.
Trzeba spojrzeć na wycenę Apple’a jako element funkcjonowania giełdy amerykańskiej. Rozmowa z Sylwią Czubkowską.
Ameryka ma problem, ale nie są nim Chiny. Problem tkwi w środku – Stany zbyt mało oszczędzały.
Tam, gdzie nierówności są wysokie, ludzie bardziej obawiają się bycia ocenianym, większa część społeczeństwa cierpi na choroby psychiczne, wyższa jest też przemoc w szkołach.
Nie przekonamy obywateli do zwrotu ku energii odnawialnej, odwołując się do troski o klimat czy obowiązku spełniania wymagań narzuconych przez „Zachód”.
Unia Europejska coraz śmielej poczyna sobie z amerykańskimi korporacjami. Komisja Europejska nałożyła na Google gigantyczną karę.
Powiedzmy sobie uczciwie: bez ograniczania konsumpcji nie da się myśleć poważnie o ograniczaniu zmian klimatycznych.
Żeby włączyć prąd w Indiach, Afryce i innych regionach świata, mali producenci energii potrzebują dostępu do kapitału oraz wsparcia w formie bezstronnych i uczciwych polityk.
Establishment Unii Europejskiej świętuje koniec kryzysu greckiego zadłużenia i francusko-niemiecki układ, który ma przebudować strefę euro. To pokazuje, jak elity UE są odklejone od rzeczywistości.
Angela Merkel i Emmanuel Macron porozumieli się w sprawie stworzenia wspólnego budżetu strefy euro. Co wynika ze spotkania przywódców Niemiec i Francji?
Problem z wiarygodnością Unii Europejskiej bierze się z powszechnego podejrzenia, że zamiast naprawiać niedociągnięcia demokracji, uprzywilejowuje interesy wielkiego biznesu i wielkiej finansjery.
Gdyby usunąć z Wall Street całą chciwość, zostałby tylko goły chodnik.