O polityce w ogóle nikt nie mówi. Może się boją, a może się nią zmęczyli.

O polityce w ogóle nikt nie mówi. Może się boją, a może się nią zmęczyli.
Wszystko, co się teraz dzieje – to wojna.
Kraj wygląda na zmęczony, codziennie musi zajmować się niezbyt wesołymi sprawami, jednak się nie poddaje, próbuje się wygrzebać.
Na wojnie ciągle mówi się o politykach. Wojskowi z nienawiścią i pogardą, cywile z rozpaczą i niezrozumieniem.
O referendum i separatystach mówią niechętnie. Mówią, że nigdzie nie chodzili. Całkiem możliwe, że tak właśnie było. Co to teraz za różnica?
Nie można usłyszeć Donbasu. Regiony przemysłowe nie mają głosu. Głosy mają żywi ludzie. Każdy swój.