Polacy przyjadą na marsz, popiją, pokrzyczą, ale i tak na narodowców nie zagłosują. Marsz jest jak juwenalia albo dyskoteka, a na właścicieli dyskoteki nie każdy zechce zagłosować.

Polacy przyjadą na marsz, popiją, pokrzyczą, ale i tak na narodowców nie zagłosują. Marsz jest jak juwenalia albo dyskoteka, a na właścicieli dyskoteki nie każdy zechce zagłosować.
Anand Giridharadas bierze pod lupę filantrokapitalizm.
Z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, postanowiłem sporządzić krótką i z pewnością niewyczerpującą listę spraw Polskich, za które mi wstyd.
Demokraci przejęli Izbę Reprezentantów, Republikanie utrzymali Senat. Prezydent Trump, niezwykle aktywny podczas tej kampanii, zademonstrował, że podsycanie konfliktu jest jego podstawowa strategią.
Popełniono z pełną premedytacją prowokację, mającą symbolicznie wykluczyć pewną, coraz większą grupę społeczną.
Jeszcze niedawno uznawano je za obciach, za nienawistne dziedzictwo totalitarnej przeszłości. Dziś architekturę modernizmu socjalistycznego odnajdziemy w największych muzeach świata, hipsterskich witrynach i na instagramie.
Krytyka kiboli nie jest żadną krytyką całej populacji kibiców, ale jedynie krytyką jej radykalnej części tak, jak krytyka pijanych kierowców nie jest krytyką wszystkich kierujących autem.
To Polaków agresją broniących naszego chrześcijańskiego kraju przed migrantami musimy teraz pilnie edukować i integrować, zamiast gdybać, jak sobie poradzimy z konserwatywnymi muzułmanami, których tu nie ma.
Cały ten 12 listopada będzie traktowany jako zwykłe kacowe.
Ach, jak ja kocham smog.
Popieram wszystkie postulaty dziennikarek i dziennikarzy z komisji środowiskowej OZZ Inicjatywa Pracownicza, bo sama do tej komisji należę.
Wesprzyjmy strajkujących – tu nie chodzi tylko o solidarność społeczną. Tu chodzi o nasze bezpieczeństwo.