Skąd u Agaty Bielik-Robson pomysł, że ruchy miejskie chcą, jak niegdyś słynny białostocki kandydat, „żeby nie było niczego”?

Necessary cookies are required to enable the basic features of this site, such as providing secure log-in or adjusting your consent preferences. These cookies do not store any personally identifiable data.
Functional cookies help perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collecting feedback, and other third-party features.
Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics such as the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.
Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.
Advertisement cookies are used to provide visitors with customized advertisements based on the pages you visited previously and to analyze the effectiveness of the ad campaigns.
Skąd u Agaty Bielik-Robson pomysł, że ruchy miejskie chcą, jak niegdyś słynny białostocki kandydat, „żeby nie było niczego”?
Gdy prezydenci miast krzyczą: „To nie ja, to nie ja jestem politykiem!”, społecznicy biorą sprawy w swoje ręce. I mówią wprost: polityka nas nie brzydzi, róbmy politykę.
„Dziwny teatr”: zbyt radykalnie nielinearny, zbyt konceptualny bądź po prostu zbyt… dziwny. Takie były remiksy w Komunie Warszawa.
Państwo, które nie jest w stanie zapewnić obywatelom bezpieczeństwa, nie jest ich państwem.
Podobno Polacy chcą nowej partii – dowodzi ente socjologiczne badanie. Ale może ta partia już się rodzi, tylko polityczni komentatorzy nie chcą jej dostrzec?
Najostrzejsze w polskim teatrze słowa pod adresem transformacji padają z wałbrzyskiej sceny. „Wyborcza” o spektaklu „W samo południe” Wojtka Ziemilskiego.
Dziś 75 urodziny obchodzi Jerzy Skolimowski. O jego najbardziej aktualnym filmie pisze Witold Mrozek.
Związek jednopłciowy można sformalizować w Czechach i na Węgrzech. Polski rząd i parlament znów ucieka od problemu.
Radni Warszawy zadecydowali o połączeniu Teatru na Woli i Teatru Dramatycznego pod dyrekcją Tadeusza Słobodzianka. Czy ten krok poprawi stan stołecznych teatrów, czy wręcz przeciwnie, jest kolejnym krokiem do ich uśmiercenia? Komentarz Witolda Mrozka.
W dwóch parafiach zbierają podpisy pod apelem o zdjęcie spektaklu. Protestuje sponsor teatru. Kilku oburzonych widzów przysłało listy. Nieskończona historia Uli Kijak obraża ich uczucia religijne. Po protestach dyrektorzy zabrzańskiego Teatru Nowego zażądali od reżyserki po protestach zmian w przedstawieniu. Tekst Witolda Mrozka
Urzędnicy z Dolnego Śląska chcą zmienić publiczne teatry w przedsiębiorstwa. Tekst Witolda Mrozka.
Maja Tur, chora na stwardnienie rozsiane i – jednocześnie – epilepsję, opowiada o tym w konwencji stand-up comedy. A ja myślę:
„Ach, jakże silni są ci biedni ludzie”. Czy współczucie jest czymś mdłym i naznaczonym wyższością? O spektaklu Rafała Urbackiego pisze Witold Mrozek.