Państwo nie stoi po stronie pracujących, tylko po stronie tych, którzy na cudzej pracy zarabiają.

Państwo nie stoi po stronie pracujących, tylko po stronie tych, którzy na cudzej pracy zarabiają.
Prawa człowieka okazały się mrzonką. Nie myślcie, że was to nie dotyczy.
Konfederacja i prezydent Nawrocki to w polityce coś nowego, bliższego interesom dziesięciu procent najbogatszych, którzy posiadają już 60 proc. majątku.
Brak woli politycznej, by bronić strony słabszej, można napotkać na każdym kroku. I to coraz rzadziej jest wina sądów, a coraz częściej władzy centralnej i samorządowej.
Między tymi na górze i tymi na dole jest przepaść. Dokładnie tam, gdzie powinna być klasa średnia.
W Polsce spada się szybko na samo dno, bo żadnej socjalnej siatki bezpieczeństwa po prostu nie ma. Nie możemy sobie zatem pozwolić na wypoczynek.
Tusk i spółka poświęcili już na ołtarzu politycznej skuteczności takie ideały jak wolność i prawa człowieka, a politykę społeczną powoli zastępuje filantropia, symbolizowana przez posłankę PO, córkę milionera z workiem ziemniaków.
Karol Nawrocki zagrał według reguł rynkowych, które pozwalają wykorzystać trudną sytuację ludzi starych i niezaradnych do kupienia mieszkania za cenę znacznie niższą od rynkowej. To podłe, ale niestety zgodne z prawem.
Premier odwiedził giełdę i zaprosił bogaczy, by zaprojektowali prawo. Z robotnikami premier się nie spotkał.
Faszyści i burżuje jeszcze nie triumfują, ale są na dobrej drodze do zwycięstwa i panowania nad światem.
W wyniku interwencji Zachodu świat islamu cofnął się do średniowiecza. Dziś odgradzamy się murami od tych, którzy stamtąd uciekają.
Pod względem nierówności jesteśmy bliscy Turcji, a nie Danii. To już wiemy, ale co z tą wiedzą zrobić?