Antyniemiecka propaganda PiS, już toporna, która za sprawą prezydenta Nawrockiego prawdopodobnie nie zyska na subtelności, zapowiada przykre widowisko.

Antyniemiecka propaganda PiS, już toporna, która za sprawą prezydenta Nawrockiego prawdopodobnie nie zyska na subtelności, zapowiada przykre widowisko.
Polscy parlamentarzyści mogliby posłuchać Tedego i Bedoesa, żeby dowiedzieć się, jak wygląda nowoczesna sztuka prowadzenia sporów.
Odblokowanie środków z KPO, żelazny punkt w propagandzie sukcesu koalicji 15 października, może zostać teraz sklejone z drenowaniem publicznego budżetu przez sytych cwaniaków z wielkich miast.
Pilecki jako tarcza przeciw Braunowi i fundament nowej religii narodowej. Od Nawrockiego po Sikorskiego politycy uczynili z rotmistrza użyteczny mit. Co naprawdę o nim wiemy?
Trzecia Droga dokonała żywota i nikt nie będzie za nią tęsknił. Pytanie, co zrobi Polska 2050, żeby nie skończyć jak Nowoczesna.
„Stówa – wydaję ją, jakbym spluwał” – to chyba motto premiera, nieustannie mnożącego obietnice, z których nie potrafi się wywiązać.
W programie Nawrockiego ze świecą szukać tych rzeczy, które za pozytywny wkład pisowskiego rządu w latach 2015-2023 uznawali nawet krytycy władzy – czyli resztek po korekcie socjalnej.
Politycy w Polsce wyglądają na absolutnie pewnych, że prawicowy elektorat jest z gumy – i wiele wskazuje, że się w tym nie mylą.
Nowa płyta Sobla dowodzi, że niewiele jest dziedzin kultury, którymi możemy w Polsce chwalić się bardziej niż muzyką rozrywkową.
Dobra robota Stankiewicza, Harłukowicza, Krysiaka czy Kittela to tylko fałdki na przejmująco gładkiej fasadzie gmachu władzy.
Nie pomogą tu apele o unikanie „politycznej nawalanki”. Trudno udawać, że kluczowi dyrygenci nacjonalistycznego wzmożenia oraz ich twitterowi pomagierzy i podwykonawcy nie mają konkretnych barw partyjnych.
Po cóż trwożyć się wizją usmażenia się w ziemskiej szklarni albo zasypania w implodującym po trzęsieniu ziemi wieżowcu, kiedy gdzieś tam w górze Katy Perry śpiewa, że świat jest wspaniały?