„Tancerz” – taki podtytuł nosi książka o Gerardzie Wilku. W PRL-u nie było drugiego takiego zawodu, w którym niemal jawnie można było być homoseksualistą.
Czy Rodziewiczówna może być seksi?
Czy ostatnim pokoleniem, które czytało Marię Rodziewczównę, były nasze babki? I dla kogo ta twórczość może być ważna? Krzysztof Tomasik ogląda „Między ustami a brzegiem pucharu” w Teatrze Zagłębia.
Konopnicka + Dulębianka = WNM
W ostatnich latach Konopnicka stała się ikoną społeczności LGBT. Pasuje do tej roli jak mało kto.
I wieszczka, i lesbijka
Marię Konopnicką możemy wciąż trzymać na cokole, ale możemy też pozwolić jej z niego zejść. Czego chciała ona sama nigdy nie miało wielkiego znaczenia, ani dla jej rodziny, ani narodowców śpiewających „Rotę”.
Kora: Jedna jedyna w swym rodzaju
Nie żyje Kora, piosenkarka, autorka, solistka zespołu Maanam. Wspaniała artystka, sojuszniczka osób LGBT, wspierająca walkę o prawa kobiet.
Gejerel w IPN-ie
Kiedy w IPN-owskiej wyszukiwarce wpisze się słowo „homoseksualizm”, pojawia się kilka stron wyników. Pierwsze strony to liczący 27 nazwisk „wykaz imienny homoseksualistów zamieszkałych na terenie miasta stołecznego Warszawy”.
„Ja, Maria Komornicka, mianuję się Piotrem”?
Genialna poetka, modernizm, secesja, sanacja. Dekadencka Warszawa, namiętność, obłęd. Marta Konarzewska w rozmowie z Krzysztofem Tomasikiem opowiada o scenariuszu filmu „Włast”.
Melodramat Iwaszkiewicza
Wielka, skomplikowana i tragiczna miłość dwóch mężczyzn. Jakie ma znaczenie, że jeden z nich to Jarosław Iwaszkiewicz?
Morawski to nie Hanuszkiewicz!
Sytuacji, kiedy władza ustanawia dyrektora wbrew pracownikom teatru, nigdy nie brakowało.
Tomasik: Wajda jak Polska
Przez 60 lat zawsze w głównym nurcie, reagujący na rzeczywistość. Jego filmy są politycznym i społecznym zapisem tego, jaka była Polska i jej kino w danym czasie.
Tomasik: Szantaż Tochmana
Mocne słowa, których używa Tochman, nijak się mają do treści listu otwartego „Polski i Polacy, wyjdźcie z szafy”.
Perfumy marki Sex, polskie gagi i festiwal w Cannes
Czyli jak z Haliny Kowalskiej chciano zrobić symbol demonicznego seksu.