Trzaskowski jako kandydat na premiera radykalnie zmieniłby relacje między partiami opozycji. Niekoniecznie na lepsze.

Trzaskowski jako kandydat na premiera radykalnie zmieniłby relacje między partiami opozycji. Niekoniecznie na lepsze.
Konfederaci są dziećmi zideologizowanych lekcji przedsiębiorczości w szkole i biegów śladami żołnierzy wyklętych. Choć przedstawiają się jako siła antysystemowa, to są nieodrodnymi dziećmi III RP.
Jednym z głównych tematów kina Michela Franco jest przemoc. Jakub Majmurek ogląda „Sundown”, nowy film reżysera „Nowego porządku”.
Opozycja musi sobie odpowiedzieć na pytanie: jak powstrzymać wzrosty prawicy – co w praktyce oznacza „jak zdemobilizować wyborców radykalnej prawicy i sprawić, by zostali w domach”.
Choć „Fauda” unika bezpośrednich odniesień do polityki Izraela, to polityczne jest w serialu choćby to, co i jak pokazuje z rzeczywistości izraelsko-palestyńskiego konfliktu i pogranicza.
Konserwatywni apologeci papieża często piszą z żalem, że przysłowiowe wadowickie kremówki przesłoniły Polakom nauczanie wielkiego rodaka. Co jednak, jeśli działał tu zupełnie inny mechanizm?
Kiedy kraj jest tak podzielony politycznie jak obecne Stany Zjednoczone, to nawet katastrofa kolejowa staje się okazją do nawalanki.
W ostatnich latach wielokrotnie obserwowaliśmy zorganizowane, rozpisane na wiele instrumentów kampanie hejtu wymierzone w przeciwników rządu – zarówno zawodowych polityków, jak i aktywistów takich jak Bart Staszewski czy Elżbieta Podleśna. Scenariusz był zawsze podobny.
Wyborcy wciąż wierzą, że partyjne znaczy złe, a obywatelskie i ponadpartyjne znaczy dobre. Lewica też stara się do tego myślenia dostosować.
Słuchanie tego, co na temat wojny i naszego regionu mówią takie osoby jak Chomsky, Corbyn, Habermas czy działacze Podemos, powinno stać się dla lewicy z naszego regionu impulsem do intelektualnej i politycznej emancypacji.
Niektóre państwa są zbyt duże, by upaść, nie pociągając za swoim upadkiem katastrofy. Nigeria jest jednym z nich.
Niezależnie, czy wygra opozycja, czy PiS, przyszły parlament ciągle będzie zdominowany przez siły bardziej konserwatywne niż zmieniające się społeczeństwo.