Nie ma żadnego „Kościoła otwartego”. Wystarczy odrobinę poskrobać, żeby z kulturalnego i pełnego ogłady katolickiego intelektualisty zeszła politura.

Nie ma żadnego „Kościoła otwartego”. Wystarczy odrobinę poskrobać, żeby z kulturalnego i pełnego ogłady katolickiego intelektualisty zeszła politura.
Lewica zachowuje się jak uczeń, którego nie docenił nauczyciel: wyrywa się z ławki, macha ręką i krzyczy: „Psze pana! psze pana! my też jesteśmy patriotami!”.
Powstający ruch Roberta Biedronia to dla Koalicji Obywatelskiej większe zagrożenie od PiS. KO będzie próbowała Biedronia albo zasymilować, albo zniszczyć. Taka jest logika polityki. Oto w jaki sposób będą próbowali to zrobić.
Kościół traktował III RP jako zło konieczne, od którego trzeba wyszarpać jak najwięcej dla siebie.
Jak wsobność inteligencji warszawskiej pomaga Patrykowi Jakiemu.
Razem w sondażach trwale poniżej progu wyborczego. Spisane przez wszystkich na straty SLD zmartwychwstaje i przekracza próg 10 proc. Warto pomyśleć o sojuszu z Sojuszem. Paryż wart jest mszy.
Problem z wywiadem z Dominiką Kulczyk w „Wysokich Obcasach” o filantropii polega na tym, że autorka nie zadała jej najważniejszych pytań.
Za moment na uprawianie nauki będą mogli sobie pozwolić tylko bogaci z domu.
W liberalnej publicystyce czuć wyraźnie gorycz i poczucie krzywdy. Polska gospodarka nie powinna rosnąć, a rośnie. Program 500+ powinien był zatopić budżet – a nie zatapia.
Czy Polacy wyjdą na ulicę w obronie Tomasza Lisa lub Adama Michnika?
PiS wygrywa kolejne bitwy i umacnia się. Jak będzie wyglądała jego autorytarna władza?
Nie będzie Trybunału Stanu dla Dudy i Szydło ani kryminału dla Mariusza Kamińskiego. To tylko mokre marzenia liberalnych publicystów, które więcej mówią o nich, niż o polskiej polityce.