Król w Żółci w serialu „Detektyw” sprawdził się całkiem nieźle. A jak próbę czasu zniósł literacki pierwowzór sprzed ponad 100 lat?

Król w Żółci w serialu „Detektyw” sprawdził się całkiem nieźle. A jak próbę czasu zniósł literacki pierwowzór sprzed ponad 100 lat?
Przeczytajcie te 700 stron, a sami poczujecie oblepiające macki życia, z którego bohater pragnie się wyzwolić. Kinga Dunin czyta „Rok, w którym urodził się diabeł” Santiago Roncagliolo i „Kiedy ptaki powrócą” Fernando Aramburu.
Żałuję, że od początku wiedziałam, jak się to skończy. Chociaż kiedy wciągała mnie lektura, były momenty (krótkie), kiedy miałam nadzieję, że Róża przeżyje, a rewolucja zwycięży. Tak napisana jest ta książka – oddaje lewicową energię i pasję tamtych czasów.
Kinga Dunin czyta nową książkę Naomi Klein oraz powieść Maren Uthaug.
To takie książki, w których proporcja między przyjemnością a wysiłkiem – czytanie to czasem wysiłek, tak jak bieganie – jest przechylona na stronę przyjemności.
Kinga Dunin czyta podobno najlepszy tegoroczny polski komiks i nową książkę Andrzeja Sapkowskiego.
Kinga Dunin czyta „Małą empirię” Katarzyny Sobczuk, „Dzień” Michaela Cunninghama i tom opowiadań J.M. Coetzeego „Nadzieja”.
Ulicka zawsze miała kłopoty z władzą, także tą współczesną, była np. podejrzana o „homoseksualną propagandę”, sprzeciwiała się od początku wojnie w Ukrainie i w 2022 roku wyjechała do Berlina, a w Rosji ma zakaz publikacji.
Doczekaliśmy się solidnej biografii Konopnickiej i czasów, kiedy orientacja seksualna poetki jest znowu nieinteresująca. Autorka po prostu opisuje jej życie z partnerką, tak jakby opisywała każdy inny związek.
Kinga Dunin czyta „Pasierba” Juana Jose Saéra i „Diabła z prowincji. Bajkę w miniaturach” Juana Cárdenasa.
Kinga Dunin czyta „Wiedźmę Księżyca, Króla Pająka”, drugą część trylogii Marlona Jamesa, kontynuację/wariant tomu „Czarny Lampart, Czerwony Wilk”.
To, jak Lovrenski używa języka, rozpiętego między rynsztokiem i poezją, cały ten multietnoslang, konstrukcja, celowy i zrozumiały wybór specyficznej ortografii – wszystko to mi się podobało.