Postulat jaki przedstawiłem tydzień temu w Berlinie, na pierwszym kongresie Ruchu odrodzenia żydowskiego w Polsce:

Postulat jaki przedstawiłem tydzień temu w Berlinie, na pierwszym kongresie Ruchu odrodzenia żydowskiego w Polsce:
Związkowcy sikają na trawniki i nie pozwalają warszawskiej klasie średniej spokojnie pić latte na placu Trzech Krzyży. Lada moment zaczną przejmować zakłady pracy i wywozić menadżerów na taczkach.
Piątek (nie Tomasz Piątek, tylko dzień piątek). Piątek, godzina dwunasta. Dwunasta w nocy, dokładnie północ. Jestem w Łodzi. Łódż-Śródmieście, ulica Tuwima. Kładę się spać i nagle…
Jest taki stary dowcip. Pytają rabina o wojnę między Iranem a Irakiem: której stronie życzy sukcesów. Rabin odpowiada: obu stronom.
„Bachor” głośno mówi to, czego pisma rodzicielskie głównego nurtu powiedzieć nie mogą, czy też nie potrafią.
Co jakiś czas dostaję maila: „Jedyna Okazja – Krzyż Papieski, Lite Srebro Pokryte Dwudziestoczterokaratowym Złotem, Certyfikat Autentyczności, Z Łańcuszkiem, Tylko 139 Złotych, Zamów Teraz