Będąc przejazdem w Toruniu przechodziłem koło KMPiK-u i zobaczyłem plakat zapraszający do obejrzenia na wideo filmu RFN Bawarskie przypadki.
Będąc przejazdem w Toruniu przechodziłem koło KMPiK-u i zobaczyłem plakat zapraszający do obejrzenia na wideo filmu RFN Bawarskie przypadki. Otóż są to dwa żenujące i wyjątkowo prymitywne „pornuski” pt. Fedruj, chłopie, fedruj i Alpejskie zorze pod fartuszkiem. Czy w ten sposób i na tej zasadzie ma funkcjonować kultura? Uważam że nie tędy droga, ale wiem, że moje słowa to wołanie samotnego na pustyni. Obym się mylił.
Roman Wiśniewski, Nowe Miasto. List do redakcji, tygodnik „Film”, marzec 1990.