Kraj

Triumf antygenderowego faszyzmu. Wstrzymanie środków z USA uderzy w ukraińskie kobiety

USA wstrzymały nie tylko pomoc militarną dla Ukrainy. Do kraju nie popłyną też środki na rozwój i pomoc humanitarną. Szczególnie zaś ucierpi fundament społeczeństwa obywatelskiego kraju w czasie wojny – czyli organizacje prowadzone przez kobiety, którym poświęcony jest nowy raport Ukraińskiego Domu.

Donald Trump wstrzymał pomoc militarną dla Ukrainy. Broń – zarówno ta, która jest dopiero w produkcji, jak i ta, która już czekała w Rzeszowie na transport – do Ukrainy szybko nie trafi.

Uderzająca jest determinacja, z jaką amerykański prezydent naciska na Ukrainę dla osiągnięcia pokoju, jednocześnie nawet nie próbując naciskać na rosyjskiego agresora. Czym ma być zatem pokój, do którego Trump chce zmusić Zełenskiego szantażem? I czy okazanie skruchy, jak przekonują politycy PiS, zmieniłoby podejście Trumpa do Ukrainy?

Trump dał Putinowi wszystko, czego ten żądał. Teraz stawką jest przetrwanie Europy

2 marca w Londynie Zełenski zaproponował, by proces pokojowy rozpocząć od wymiany jeńców i oddania porwanych dzieci. Trump nie czekał na odpowiedź Putina, nie ponaglał go do składania deklaracji – zamiast tego podjął decyzję o przerwaniu pomocy. Najwyraźniej potrzebował do tego wymówki, a okazał się nią brak pokory prezydenta Ukrainy, który przy okazji pozwolił europejskim sprzymierzeńcom konserwatywnej rewolucji umyć ręce.

Nie ma już Wschodu i Zachodu

W zaledwie sześć tygodni prezydentury Donald Trump przeorientował światowy układ sił. Nie ma już strażnika demokratycznego Zachodu i powojennego europejskiego porządku opartego na umowach międzynarodowych. Zełenski, który wobec braku wiarygodności Putina w Gabinecie Owalnym próbował odwoływać się do zasad i moralności, dowiedział się, że nie o moralność chodzi, ale o biznes.

Amerykańska dziennikarka Rachel Maddow zestawiła Trumpa z kupionym przez nazistów amerykańskim senatorem Ernestem Lundeenem, który w czasie II wojny światowej próbował sabotować pomoc dla walczącej z Hitlerem Europy. Tak jak dzisiaj Trump i Vance przekonywał, że od podbitych przez Hitlera państw Ameryka powinna domagać się spłaty pomocy jeszcze za pierwszą wojnę. Prezydent Roosevelt nie ugiął się wówczas i postawił na wartości – sojusze, demokrację, wolność – choć Lundeen miał wielu zwolenników, a jego postulaty brzmiały zdroworozsądkowo. Trump staje po stronie Putina, chociaż zaledwie niecałe 10 proc. Amerykanów uważa, że rosyjskiemu dyktatorowi można ufać.

W analizie OSW z końca stycznia Jacek Tarociński ostrzegał, że bez kolejnego pakietu pomocowego skuteczna obrona Ukrainy nie będzie możliwa, bo sukcesywnie dostarczane pakiety były niewielkie i zużywane na bieżąco, nie było możliwości zbudowania rezerw. Ale i on nie przewidział, że wstrzymana może zostać pomoc nie tylko zatwierdzona, ale nawet już wysłana.

Koniec USAID

Jednak wstrzymanie pomocy militarnej to nie wszystko. W lutym podobny los spotkał też inne amerykańskie programy pomocowe. Mowa o znaczących kwotach: od wybuchu pełnoskalowej wojny USAID przekazało Ukrainie 2,6 mld dolarów na pomoc humanitarną i 5 mld na rozwój – teraz administracja Trumpa zablokowała również te środki. Nasi sąsiedzi mogą jeszcze liczyć na wsparcie budżetu państwa, zarządzane przez Bank Światowy.

Nie płyną pieniądze na odbudowywanie ciągle niszczonej przez Putina infrastruktury krytycznej, energetycznej, linii kolejowych, wsparcie rolnictwa czy organizacji społecznych, stanowiących zaplecze walczącego kraju, którego obywatele doświadczają traumy wojennej, utraty bliskich, ciągłego lęku, przesiedleń i zmian pracy.

Słuchaj podcastu „Blok Wschodni”:

Spreaker
Apple Podcasts

Natychmiast po wstrzymaniu pomocy 25 proc. organizacji musiało zmniejszyć zatrudnienie, obniżyć pensje (19 proc.), zamknąć dotychczasowe programy (12 proc.). 75 proc. organizacji poszukuje innych źródeł finansowania. Ich działania obejmują wsparcie psychologiczne, ekonomiczne, socjalne, edukacyjne i kulturalne, niebieskie linie, noclegownie, opiekę nad dziećmi i osobami starszymi, pomoc w ewakuacji, ubrania, wyżywienie, pomoc medyczną na terenach przyfrontowych i w miejscach, gdzie ludzie muszą ukrywać się w schronach – wyliczają autorzy raportu o ukraińskich organizacjach prowadzonych przez kobiety.

Narażając się na ciągłe niebezpieczeństwo, wykonują one niesamowitą pracę, bardzo często łącząc ją z opieką nad własnymi rodzinami. Nie tylko organizują pierwszą pomoc, ale też wspierają kobiety w samodzielności, walce z przemocą, a także szkolą je, by dać im możliwość znalezienia pracy w nowym mieście albo w rolnictwie, gdzie organizują się spółdzielnie.

Koniec finansowania tych organizacji przełoży się na więcej ofiar samej wojny i większą skalę problemów społecznych po jej zakończeniu. Ci, którzy oczami wyobraźni już widzieli przyszłe zyski z odbudowy Ukrainy, powinni zdać sobie sprawę, że inwestować trzeba już teraz, jak najszybciej przekazując wsparcie organizacjom pomocowym, by nie roztrwonić ich potencjału i doświadczenia. Tym, co będzie kluczowe przy zbliżaniu Ukrainy do UE, będzie bowiem zorganizowane i silne społeczeństwo obywatelskie.

Feminizm, nie faszyzm

Jego podstawę w Ukrainie stanowią kobiety, a w konsekwencji to one najmocniej odczują wstrzymanie USAID. Z najnowszego raportu podsumowującego działania organizacji humanitarnych w Ukrainie wynika, że organizacje pomocowe to kuźnia nowych liderek, kluczowa dla odbudowy w Ukrainie całych warstw społecznych.

Trump z Putinem na nowo zjednoczyli Ukraińców

Mąż żołnierz i żona aktywistka – patriotyczni, obywatelscy, aktywni i zmotywowani – to charakterystyczny układ rodzinny w dzisiejszej Ukrainie. Choć kobiety liderki często nie chcą mówić o sobie jako o feministkach, to podkreślają znaczenie działalności kobiet i chcą mieć swoją polityczną reprezentację. Obawiają się, że po wojnie nie będą miały nic do powiedzenia, bo w politycznym układzie zabraknie dla nich miejsca.

Z Ukrainy wyjechało między 4 a 7 mln obywateli. Około 70 proc. z nich jest w wieku produkcyjnym, około 80 proc. z wyższym wykształceniem. Część być może wróci, jeśli będzie szansa na życie, pracę i odbudowę Ukrainy – ale na pewno nie wszyscy. Do tego dochodzi zmęczenie wojną, korupcja, strach. Wsparcie organizacji humanitarnych jest zatem nie tylko pomocą ściśle humanitarną, to inwestycja w przyszłość, w aktywne obywatelki, które podtrzymują swoje społeczności teraz, w czasie wojny, a w czasie pokoju będą mogły włożyć siły nie w walkę o przetrwanie, a w rozwój kraju.

Skasowanie programów pomocowych to kolejny sygnał, że planem Trumpa jest oddanie Ukrainy Putinowi – tak by ten mógł odebrać jej przyszłość. Demokracji potrzebne są równość i solidarność, dlatego obok pomocy militarnej potrzebny jest pakiet wsparcia dla kobiecych liderek.

To, co w tej chwili łączy Rosję Putina i USA Trumpa, to coraz mniej skrywany pod płaszczem antygenderyzmu faszyzm. Hajlujący Steve Bannon to autor sojuszu populistycznych i radykalnie prawicowych partii europejskich, na których zloty chętnie jeżdżą Bosak i Morawiecki. Hajlujący Musk heheszkuje sobie z głupich kobiet używających antykoncepcji.

To, o czym pisały Elżbieta Korolczuk i Agnieszka Graff w Kto się boi gender?, teraz objawia się w sposób bezpośredni i jawny. Pod ideologią antygender siedzi faszyzm, który w narodach widzi jedynie zasób. W im podlejszej kondycji ten zasób będzie, tym łatwiej go będzie eksploatować i niszczyć. Konsekwencją ewentualnego upadku Ukrainy będzie przemoc, niewola, uchodźstwo i odebranie praw reprodukcyjnych Ukrainkom, zmuszonym do rodzenia przyszłych żołnierzy Putina albo jego następców na wojnę przeciw upodlonej Europie. Możemy jeszcze temu zapobiec.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Katarzyna Przyborska
Katarzyna Przyborska
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl
Dziennikarka KrytykaPolityczna.pl, antropolożka kultury, absolwentka The Graduate School for Social Research IFiS PAN; mama. Była redaktorką w Ośrodku KARTA i w „Newsweeku Historia”. Współredaktorka książki „Salon. Niezależni w »świetlicy« Anny Erdman i Tadeusza Walendowskiego 1976-79”. Autorka książki „Żaba”, wydanej przez Krytykę Polityczną.
Zamknij