Kraj

Nowa ustawa sparaliżuje obronę cywilną? Eksperci ostrzegali Dudę

17 grudnia 2024 Andrzej Duda podpisał uchwalony jednogłośnie przez wszystkie sejmowe ugrupowania projekt ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. Eksperci mają jednak zastrzeżenia co do zapisów, które ich zdaniem mogą doprowadzić do paraliżu systemu mającego zabezpieczyć Polki i Polaków przed skutkami działań wojennych.

Tuż po uchwaleniu przez Sejm nowej ustawy o obronności na prezydenckie biurko trafił wystosowany przez ekspertów list zawierający pilny apel o jej zawetowanie. Do dokumentu załączono liczącą zaledwie 17 stron propozycję ustawy autorstwa grupy Demos 2.0.

Pod apelem datowanym na 9 grudnia 2024 roku podpisali się: specjalista ds. zarządzania kryzysowego i obrony cywilnej pułkownik w stanie spoczynku dr inż. Franciszek Krynojewski, podpułkownik rezerwy oficer Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych dr inż. Andrzej Łydka oraz pułkownik rezerwy mgr inż. Artur Nowosielski.

Ustawa o ochronie cywilnej. Partia Razem: wystarczy odświeżyć wiedzę z czasów PRL

Zastrzeżenia dotyczą komplikowania procedur, dublowania uprawnień urzędniczych, rozmycia odpowiedzialności za podejmowane decyzje, dążenia do uzawodowienia obrony cywilnej zamiast jej upowszechniania oraz groźby wycieku danych osobowych osób i podmiotów wpisanych do Centralnej Ewidencji Ochrony Zasobów i Ludności Cywilnej.

Chaos i paraliż decyzyjny?

Ustawa o obronie cywilnej powołuje instytucję o nazwie „ochrona ludności”. Ma ona funkcjonować obok istniejącego już organu – zarządzania kryzysowego – mimo że oba ciała będą posiadać tę samą strukturę administracyjną.

„W projekcie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej została ujęta bardziej skomplikowana struktura obrony cywilnej w porównaniu do już obowiązującej struktury zarządzania kryzysowego. Struktura zarządzania kryzysowego jest prosta i opiera się na podziale administracyjnym wójt/prezydent – starosta – wojewoda – prezes Rady Ministrów. W proponowanej strukturze doprowadza się do dualizmu władzy na poziomie wojewódzkim. Co gorsza, zadania wojewody i marszałka są zbieżne, by nie powiedzieć takie same. To spowoduje rozbieżności w podejmowaniu decyzji przez starostów, wójtów, burmistrzów i prezydentów”.

Lewica powinna walczyć o obronę cywilną

Sprzeczne polecenia od zwierzchnictwa posiadającego te same uprawnienia mogą paraliżować skuteczność działania administracji, a co za tym idzie – podległych jej służb.

– Proszę mi powiedzieć, kogo starosta ma słuchać? A urząd gminy? Wojewody czy marszałka?– zastanawia się dr Franciszek Krynojewski.

Straż Pożarna filarem obrony

Niepokój wojskowych budzi również przerzucanie kompetencji obrony cywilnej na funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej, która już dziś – podobnie jak policja – mierzy się z brakami kadrowymi. Tymczasem w razie wybuchu wojny to nie budynki cywilne skupią uwagę służb.

– Proszę pamiętać, że praktycznie nie ma powiatu, w którym nie byłoby zakładów zaliczanych do tak zwanej infrastruktury krytycznej. Dlatego pierwszeństwo związane z zabezpieczeniem, z gaszeniem pożaru spoczywa na straży pożarnej – ostrzega dr Krynojewski. – A kto nam pomoże, gdy nasz budynek się zapali? Strażaków jest za mało, żeby zagwarantować nam bezpieczeństwo.

Joanna Wicha: Obrona cywilna wydała się mnie – pielęgniarce – naturalnym kierunkiem działania [rozmowa]

Według artykułu opublikowanego 4 maja 2024 roku przez Łukasza Sienickiego na łamach Polskiego Serwisu Pożarniczego Remiza.pl czynną służbę w PSP pełni około 30 tysięcy funkcjonariuszy, a uprawnionych do akcji ratowniczych jest 245 tysięcy strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej.

Eksperci obawiają się jednak, że luki kadrowej nie wypełni nawet wsparcie ze strony OSP i ratownictwa medycznego, ponieważ w razie wybuchu wojny członkowie obu formacji również podlegają wojskowym przydziałom mobilizacyjnym.

„Wojna w Ukrainie potwierdza, że będą mogli [strażacy – przyp. red.] ze względu chociażby na ich liczebność realizować tylko gaszenie pożarów, wydobycie osób z gruzowisk i udzielać i pomocy przedmedycznej. Pozostałe zadania muszą realizować formacje obrony cywilnej na wzór Rozporządzenia z 1993 roku o obronie cywilnej. Dodatkowo należy uwzględnić nadanie przydziałów mobilizacyjnych ratownikom medycznym i druhom OSP do sił zbrojnych i przynależność np. do WOT-u, co również zmniejszy znacznie liczebność Państwowego Ratownictwa Medycznego oraz OSP” – piszą autorzy listu.

Braki kadrowe

Czy biorąc pod uwagę braki kadrowe, PSP we współpracy z OSP w razie wybuchu wojny byłaby w stanie wypełniać obowiązki określone w nowym projekcie ustawy? – z takim pytaniem zwróciłam się do rzecznictwa Państwowej Straży Pożarnej.

„Od czasu powstania PSP jej jednostki nieustannie zwiększają swój potencjał. Jednostki OSP również mogą poszczycić się najlepszym i najnowocześniejszym w historii wyposażeniem oraz wyszkoleniem. Jest to kapitał ludzi i sprzętu, na którym ustawodawca oparł filar obrony cywilnej w Polsce, zgodnie z mającymi obowiązywać od 1 stycznia 2025 roku przepisami. Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej gwarantuje zwiększenie liczby etatów w PSP o przeszło 2000, ale także tworzy możliwość wykorzystania na czas zagrożeń wojennych korpusu obrony cywilnej, w skład którego wejdą: personel obrony cywilnej i krajowa rezerwa obrony cywilnej. Dzięki temu do działań w trakcie napaści zbrojnej na terytorium RP będą mogli być wykorzystani między innymi emerytowani funkcjonariusze PSP” – odpowiedział kpt. Wojciech Gralec z Wydziału Prasowego Biura Komendanta Głównego PSP.

Już podczas pierwszych tygodni pełnoskalowej wojny w Ukrainie miliony uciekających osób przekroczyły granicę UE. Czy w analogicznej sytuacji strażacy poradziliby sobie z ewakuowaniem Polek i Polaków przy jednoczesnym wypełnianiu obowiązków wynikających z nowej ustawy?

Twój dom płonie. Czy stać cię na strażaków?

– Obrona cywilna, to przede wszystkim działalność powszechna, czyli działalność wszystkich służb cywilnych, a nie jednej. PSP, biorąc na siebie odpowiedzialność za bezpieczeństwo 38 mln obywateli naszego kraju, realizując to garstką strażaków, nie gwarantuje nam bezpieczeństwa. Oni są przygotowani (bo tak wygląda ich cykl szkolenia) tylko do ewakuacji I stopnia, a nie do II lub III. Ewakuacja II i III stopnia wymaga udziału wielu osób tj. urzędników (do tworzenia rejonów zbiórki, ewidencji ewakuowanych, rejonów rozdzielczych i przyjmowania ewakuowanych), policji (jako gwarancji zachowania porządku i do kierowania ruchem), służb medycznych, służb logistycznych (to zarówno planiści, jak i realizatorzy naprawy środków transportu, dostaw paliwa itd.). Dlatego twierdzę, że sama straż nie podoła tym obowiązkom. Musi mieć wsparcie innych służb, urzędników i wolontariatu. Poza tym planowanie ewakuacji musi nastąpić już dziś, a nie sądzę, aby członkowie straży pożarnej mieli na to czas i potrzebne umiejętności – ocenia dr Krynojewski.

Demos 2.0: projekt eksperckiej ustawy o obronie cywilnej

Przygotowując pismo do Andrzeja Dudy, dr Franciszek Krynojewski, dr Andrzej Łydka oraz inż. Artur Nowosielski działali z upoważnienia Demos 2.0 – grupy złożonej ze specjalistów z wielu dziedzin, w tym obrony cywilnej. Wspólnie z organizacją stworzyli własny, liczący 17 stron projekt ustawy, który również znalazł się w liście do prezydenta. Zamiast tworzenia kolejnej instytucji eksperci chcą usprawnić proces kształtowania obrony cywilnej, dążąc do jej upowszechnienia i bazując na istniejących już strukturach zarządzania kryzysowego.

– Wyszliśmy z założenia, że w czasie pokoju wojsko pomaga nam w zwalczaniu klęsk żywiołowych, ale w czasie wojny to my pomagamy wojsku. Zabezpieczamy ludność cywilną, aby ułatwić mu pracę przy ochronie naszych granic – wyjaśnia dr Krynojewski. – Przyjęliśmy więc strukturę zarządzania kryzysowego i rozszerzyliśmy ją o elementy obrony cywilnej.

Autorzy tłumaczą, że zaprojektowana przez grupę Demos 2.0 ustawa jest krótka „ze względu na trudność jej poprawy bądź nowelizacji, szczególnie podczas wojny”. Natomiast rozporządzenie można uaktualniać w ciągu tygodnia podczas spotkań Rady Ministrów.

**

Ewa Drylenko – freelancerka, dawniej dziennikarka trójmiejskich portali lokalnych. Głównymi obszarami jej zainteresowań są polityka, feminizm i kultura.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij