Macie jakieś wątpliwości? Matematyka nie kłamie!
„Rzeczpospolita”, a za nią „Gazeta Wyborcza” podają, że nauczyciele w szkołach publicznych zarabiają średnio prawie 45 zł brutto za godzinę pracy. Oczywiście wszystko przez Kartę nauczyciela. Dziennikarze byli na tyle uczciwi, że przyznali, że biorą pod uwagę tylko godziny dydaktyczne. Nie byli na tyle uczciwi, żeby się zastanowić, zanim coś napiszą.
Zgodnie z ich sposobem myślenia wychodzi na to, że jesteśmy narodem bogaczy. Oto krótka lista najbardziej intratnych zawodów w Polsce wraz z podaną średnią stawką godzinową.
Dziennikarz. Praca dziennikarza opiera się na pisaniu tekstów. Napisanie jednego średniej długości tekstu zajmuje około 1-2 godzin. Średnio dziennikarz pisze w miesiącu 20 średniej długości tekstów. Średnio dziennikarz w Polsce zarabia według GUS-u 5 tys. zł brutto. Średnia pensja godzinowa dziennikarza wynosi więc od 125 do 250 zł brutto. Dziennikarze nie sa jednak największymi krezusami.
Profesor uniwersytetu. Uniwersyteckie pensum, czyli liczba zegarowych przepracowanych przez profesora uniwersytetu, wynosi rocznie 157,5 godziny. Średnio profesorowie zarabiają 72 tys. zł rocznie brutto. Stawka godzinowa wynosi zatem w tym przypadku ponad 450 zł brutto, czyli ponad 100 dolarów za godzinę pracy. Niech tylko dowiedzą się o tym profesorowie z zagranicy. Będą się bić o posady na polskich uniwersytetach. Profesorom daleko jednak do rekordu. Rekordzistą jest
Kamil Stoch. Średnia pensja olimpijczyka w Polsce wynosi około 2,5 tys. zł brutto. Niewiele, powie ktoś. Nieprawda. Wszystko się zmienia, jeżeli popatrzeć, ile godzin pracuje Kamil Stoch. Średni czas lotu skoczka narciarskiego to około 3 sekund. Podczas olimpiady Kamil Stoch oddaje około 15 skoków (wliczając w to treningowe). Raz na cztery lata przepracował on więc 45 sek. Matematyka nie kłamie – Stoch zarabia za godzinę swojej pracy 9 600 000 zł brutto. Kwota olbrzymia. Ale jeszcze nie niewyobrażalna.
Profesor PAN-u. Jego średnia pensja wynosi około 2 tys. zł brutto. Ale zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym nie ma obowiązku prowadzenia w ogóle zajęć dydaktycznych… I to jest dopiero kwota za godzinę niemożliwa do wyobrażenia!
Drodzy dziennikarze „GW” i „Rzeczpospolitej”, dziękuję Wam za uświadomienie nam tego wszystkiego. Teraz wszystkim żyje się lepiej.