Tomasz Piątek

Proszę mnie porąbać

Szesnaście osób nie żyje, sześćdziesiąt jest rannych. Pod Szczekocinami zderzył się pociąg niezależnej, konkurencyjnej spółki InterCity z pociągiem niezależnej, konkurencyjnej spółki InterRegio. Narodowy gajowy ogłosił narodową żałobę. Narodowa żałoba to nasza specjalność. Obawiam się jednak, że w tym przypadku nie wystarczy. Żeby naprawdę oddać cześć tym, co zginęli, należałoby coś zmienić. Zmienić coś więcej niż dróżnika. Zmienić coś w naszym sposobie myślenia, działania, wydawania publicznych pieniędzy, żeby na przyszłość uniknąć podobnych zdarzeń.

 

Razem z narodową żałobą zaczęło się narodowe polowanie (nic dziwnego, skoro na czele narodu stoi narodowy gajowy). Narodowe polowanie na winnego. Prokuratura zatrzymała dwóch dyżurnych ruchu. Ja jednak proponuję specjalistom od nagonki, żeby winnych poszukali wyżej. 


Kto jest odpowiedzialny za sytuację na kolei? Kto jest odpowiedzialny za to, że ostatnią nową linię kolejową wybudowaliśmy dwadzieścia pięć lat temu? Kto jest odpowiedzialny za to, że w Belgii na jeden kilometr toru inwestuje się ponad 400 tysięcy euro, a w Polsce – sto razy mniej? Kto jest odpowiedzialny za to, że środki na infrastrukturę wydaje się w 90 procentach na drogi, a tylko w 10 procentach na kolej, mimo że Unia zaleca proporcję 60 procent do 40? I wreszcie, kto jest odpowiedzialny za idiotyczny podział jednego organizmu, jakim było PKP, na oddzielne spółki? Radio Tok FM podało, że te oddzielne spółki mają oddzielne rozkłady jazdy i oddzielne systemy łączności. Niestety, jeżdżą po tych samych torach. Tu szukałbym przyczyny katastrofy, tu szukałbym winnego.


Winien jest neoliberalny dogmat, zgodnie z którym społeczeństwo nie istnieje, są tylko jednostki. I wszystkie jednostkowe formy działalności mają prymat nad grupowymi. Zgodnie z tym dogmatem oddzielony od innych obywatel – który sam sobie jest sterem, żeglarzem, okrętem (kierownicą, kierowcą, autem) i samodzielnie jedzie swoim własnym samochodem – ważniejszy jest od pogardzanych użytkowników transportu zbiorowego. Zgodnie z tym dogmatem drogi dla jednostek są ważniejsze niż koleje dla społeczeństwa (które przecież nie istnieje – a po co wozić coś, co nie  istnieje). Zgodnie z tym dogmatem koleje są niedofinansowane, zaniedbane, łatane papą i drutem,  brakuje kadr, kolejarze są przepracowani – i właściwie należy się dziwić, że takie katastrofy jak w Szczekocinach nie zdarzają się częściej.


Winien jest neoliberalny dogmat, zgodnie z którym konkurencja w każdej dziedzinie i w każdej sytuacji zawsze robi dobrze i wszystko, co jest organiczną całością, należy podzielić na oddzielne, konkurujące ze sobą spółki. Nawet gdy jest to jeden wewnętrznie połączony system przejazdów kolejowych.


Winni są neoliberalni reformatorzy ostatnich 20 lat, winna jest Platforma Obywatelska, która utrzymuje ten stan rzeczy i chce go przenieść w przyszłość. Platformerski rząd złożył wniosek w Brukseli, żeby fundusze unijne, które otrzymaliśmy na rozwój kolejnictwa, przeznaczyć… na drogi.


Dlatego proponuję: kochani neoliberałowie, dlaczego nie zastosujecie waszego dogmatu do waszych ukochanych dróg? Dlaczego nie podzielicie dróg i ulic na oddzielne, konkurujące ze sobą spółki, posiadające odrębną sygnalizację świetlną? 

Niech drogi miejskie dają zielone światło kierowcom w tym samym momencie, kiedy krzyżujące się z nimi konkurencyjne drogi dzielnicowe będą dawać zielone światło swoim kierowcom. Niech  drogi gminne prowadząc do miasta wpuszczają do niego kierowców pod prąd. Ile będzie pięknych zderzeń!


I w ogóle dlaczego dotąd jeszcze tolerujemy tak zwane organizmy żywe? Należy je podzielić na rywalizujące ze sobą firmy. Podzielić siekierą. Człowieka należy porąbać na spółki: Ręka S.A., Noga S.A., Mózg na Ścianie S.A. Noga S.A. mogłaby konkurować z Ręką S.A. pod względem zdolności manualnych (ucieszyłby się łódzki poseł PiS, Jan Tomaszewski, specjalista od radykalnych tekstów, który nie tylko określił ministrę Muchę jako „krowę, co się sama wypieprzy”, ale także rozprawia o zdolnościach manualnych nogi). Poza tym Rękę S.A. można porąbać na konkurujące ze sobą Ramię S.A., Przedramię S.A. i Dłoń S.A. Dłoń S.A. można porąbać na konkurujące ze sobą Palce S.A., co bez wątpienia zwiększyłoby ich zdolności manualne. Przecież to oczywiste, że w warunkach konkurencji każdy Palec S.A. będzie się bardziej starał.


Dlatego do naszego neoliberalnego premiera kieruję tę oto skromną prośbę: panie Donaldzie, chcę być w awangardzie przemian, proszę mnie poćwiartować jako pierwszego, gdy tylko przystąpicie do wielkiego, sfinansowanego z unijnych pieniędzy planu pro-konkurencyjnego ćwiartowania Polaków. Proszę mnie porąbać siekierą. Albo skorzystajmy z doświadczeń rwandyjskich i zróbmy to maczetą. Albo niech narodowy gajowy oprawi mnie i potnie nożem myśliwskim.


Myślą Państwo, że żartuję? Nie, jestem śmiertelnie poważny. Pod Szczekocinami naprawdę zginęli ludzie.


www.tomaszpiatek.pl

 

 

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Tomasz Piątek
Tomasz Piątek
Pisarz, felietonista
Pisarz, felietonista. Ukończył lingwistykę na Universita’ degli Studi di Milano. Pracował w „Polityce”, RMF FM, „La Stampa”, Inforadiu, Radiostacji. Publikował w miesięczniku „Film” i w „Życiu Warszawy”. Autor wielu powieści. Nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej ukazała się jego książka "Antypapież" (2011) i "Podręcznik dla klasy pierwszej" (2011).
Zamknij