Proszę Państwa, przepraszam, że ja znowu o Rydzyku, ale tym razem to jest sensacja na miarę schwytania i udomowienia Ołgoja Chorchoja (gigantyczny podziemny robak z mitologii mongolskiej, który jest tak potworny, że zabija samym wyglądem: wystarczy go zobaczyć, żeby umrzeć – czyli w sumie osobowość zbliżona do ojca Rydzyka: jego wystarczy zobaczyć, żeby chcieć umrzeć).
No więc sensacja: proszę Państwa, ojciec Rydzyk czyta Krytykę Polityczną! A w każdym razie felietony zamieszczone na tej stronie. Szkoda, że nie nakrył go na tym żaden fotograf. Mielibyśmy Kompromitujące Zdjęcie Roku. Wielebny torunianin schwytany na czytaniu tekstów napisanych przez „stalinowskich morderców” (tak o Krytyce Politycznej mówi Rydzykowa TV Trwam)!
Skąd wiem, że Rydzyk czyta nasze felietony? A stąd, że zastosował się do zawartej w jednym z nich rady (dokładnie mojej). Toruński mini-pseudo-mesjasz został skazany przez sąd na 4,5 tysiąca złotych grzywny za prowadzenie nielegalnej zbiórki pieniędzy. 4,5 tysiąca to oczywiście znikomy okruch tego, co Rydzykowi udało się nielegalnie zebrać. Ale skazany na te mizerne 4,5 tysiąca za prowadzenie nielegalnej zbiórki Rydzyk odpowiedział sądowi, że takiej kwoty… nie umie zebrać. W poprzednim felietonie zaproponowałem mu, żeby po prostu zrobił następną nielegalną zbiórkę na spłatę grzywny, a jeśli za tę nielegalną zbiórkę skażą go na jeszcze następną grzywnę, to niech robi jeszcze następną nielegalną zbiórkę i tak bez końca. Proszę Państwa, Rydzyk posłuchał mojej rady. Zrobił następną nielegalną zbiórkę pieniędzy – co prawda ograniczoną do jednej osoby. Grzywnę zapłaciła za niego posłanka PiS, była spikerka Radia Maryja, Anna Sobecka. Zrobiła to nielegalnie, albowiem prawo zakazuje zbiórki pieniędzy od osób postronnych w celu zapłacenia grzywny. Grzywnę za kogoś może zapłacić tylko bliski krewny albo osoba pozostająca z tym kimś w pożyciu. W związku z tym teraz to Annie Sobeckiej grozi grzywna.
W takiej sytuacji logiczne byłoby rozpoczęcie następnej nielegalnej zbiórki pieniędzy, tym razem na rzecz Anny Sobeckiej. To, że logiczne, to zresztą jeszcze nic: przede wszystkim byłoby to zgodne z duchem Radia Maryja i jego twórcy. Rydzyk najbardziej na świecie chce zbierać kasę, w dowolnych ilościach z dowolnych powodów. I nie powstrzyma się przed nielegalnymi zbiórkami, dopóki nie zbierze wszystkich pieniędzy znajdujących się na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, aż do ostatniego leżącego na ziemi miedziaka.
Jest jednak inne rozwiązanie. Ogłosić, że Anna Sobecka pozostaje w pożyciu z Tadeuszem Rydzykiem. To rozwiązałoby problem całkowicie i raz na zawsze, a dodatkowo jeszcze bardziej umedialniłoby tę i tak medialną dwójkę. Jakaś Viva czy Gala mogłaby wybrać ich Parą Roku i przeprowadzić z nimi medialno-mydlany wywiad. Przy okazji moglibyśmy powyobrażać sobie, jak wygląda erotyka Rydzyka i Anny Sobeckiej. Zrobiłoby się milej, a może nawet trochę bardziej ludzko… Chociaż nie, erotyka Rydzyka i Sobeckiej zapewne jest nieludzka jak Ołgoj Chorchoj.
No, ale na pewno byłoby ciekawiej. Mam nadzieję, że Rydzyk znowu posłucha mojej rady.
Z innych ciekawostek odnotuję, że Donald Tusk pochwalił się, iż po zamknięciu sklepów dopalaczowych jest mniej zatruć dopalaczami. Za to wzrosła liczba zatruć płynem do czyszczenia metali i do higieny intymnej (ten ostatni to specyfik, który doprowadził do samobójstwa świętej pamięci Mirka Nahacza). Gratulacje. Zakaz używania narkotyków sprawił, że ludzie zaczęli brać bardziej szkodliwe dopalacze. Zakaz sprzedaży dopalaczy sprawił, że ludzie zaczęli brać jeszcze bardziej szkodliwą chemię. W tej sytuacji proponuję następny zakaz, który sprawi, że ludzie zaczną pić kwas solny.