Sierakowski: Z milionera pucybut
Gdyby papież stracił wiarę, straciłby też dobrą robotę. Z tych samych powodów nam nie opłaca się przestać wierzyć w Amerykę.
Imperium wolności i nierówności.
Gdyby papież stracił wiarę, straciłby też dobrą robotę. Z tych samych powodów nam nie opłaca się przestać wierzyć w Amerykę.
Nie uważam się za „pacyfistkę”, nie jestem „antywojenna” ani − tym bardziej − nie jestem „dezerterką sumienia”.
Garstka miliarderów i ich marionetki z Tea Party niszczą nasz rząd. Zróbmy coś z tym.
Dla skrajnych konserwatystów „zamknięcie Waszyngtonu” ma wymiar symboliczny. Wyraża niemotę i dramatyzm partii, która umiera na naszych oczach.
Kryzys stwarza szansę na odrodzenie etosu całościowej krytyki systemu, który cechował feminizm drugiej fali u jego początków.
Etycznych wątpliwości towarzyszących sprawie Barretta Browna nie sposób sprowadzić do czarno-białego konfliktu jednostki z systemem.
Entuzjazmem napełniał go każdy wyzwolicielski i partycypacyjny ruch społeczny – Marshalla Bermana wspominają przyjaciele z „Dissent”.
Podobno w fast foodach pracują wyłącznie studenci dorabiający na wakacje. I podobno nie można im płacić więcej.