Warufakis: Kolejny zmarnowany kryzys Zachodu
Lekarze naszych pieniędzy ostrzegają: przepisali nam leki, które z dużym prawdopodobieństwem nas zabiją.
Lekarze naszych pieniędzy ostrzegają: przepisali nam leki, które z dużym prawdopodobieństwem nas zabiją.
Wpisy prezydentów i premierów w mediach społecznościowych uważa się za istotne dla opinii publicznej. Co jednak, kiedy ta „istotność” polega na kłamstwie czy podżeganiu do przemocy?
Amerykanom zależy dziś na silnej Europie. Nawet za cenę ewentualnych napięć czy sporów między jej państwami członkowskimi. Polska, osłabiając Unię, skazuje się na nieistotność.
Niedawne neokonserwatywne elity nie mają już nic do gadania w Partii Republikańskiej. Rząd dusz należy tu do Trumpa.
Reagan składał mu podziękowania, a Bush senior wizyty. Oto Rush Limbaugh, którego głos przez 30 lat uczył amerykańską prawicę nienawiści.
Amerykański prezydent może faktycznie zastrzelić kogoś na Piątej Alei i nie ponieść żadnych konsekwencji.
Sprawa nie jest prosta. Trzeba pogodzić pragmatyzm dzisiejszej walki politycznej z poszukiwaniem takich rozwiązań, które rzeczywiście nie skończą się nowym zamordyzmem.
Nigdzie na świecie nie ma uzasadnienia dla rządów sprawowanych za pomocą nienawiści rasowej i szowinizmu etnicznego.
W ostatnich godzinach prezydentury Trumpa opublikowano listę 143 ułaskawionych przez niego osób. Wśród nich są raperzy.
Problem z kapitalistyczną utopią polega na tym, że „wycofywanie państwa” kończy się nie światem wolnych jednostek, ale wszechwładzą korporacji.