Wsparcie Wspieraj Wydawnictwo Wydawnictwo Dziennik Profil Zaloguj się

Rzeź niedźwiedzi w Karpatach: słowacki minister środowiska wojuje z przyrodą

Tuż pod polską granicą tyka ekologiczna i dyplomatyczna bomba. Czy Komisja Europejska zdąży ją rozbroić?

Niedźwiedź brunatny

Witamy w słowackich Karpatach, gdzie zamiast chronić dziką przyrodę, toczy się z nią regularną wojnę pod sztandarem państwowego populizmu. Słowacja, nasz południowy sąsiad, stała się poligonem doświadczalnym dla Tomáša Taraby, ministra środowiska w czwartym rządzie Roberta Ficy. Jego „nowatorska” wizja ochrony środowiska sprowadza się do jednego: strzelać, dużo strzelać.

W efekcie myśliwi i politycy szykują się na wybicie nawet 350 chronionych niedźwiedzi, ignorując ostrzeżenia naukowców oraz podstawowe wymogi prawa Unii Europejskiej. W tle tej karpackiej tragedii rozgrywa się również polsko-słowacki spór, który musiał eskalować do samej Brukseli – Greenpeace Polska interweniuje, by powstrzymać to, co słowacka biurokracja nazywa eufemistycznie „eliminacją”.

Czytaj także Słowacki rząd mówi obywatelom: nie jesteśmy tu dla was! Aleksandra Pyka

Ekoczystka ministra Taraby

Antybohaterem tej historii jest słowacki minister środowiska Tomáš Taraba – klasyczny przykład urzędnika, który nie ma zielonego pojęcia o zarządzanym przez siebie resorcie, za to ma bardzo precyzyjną wizję populizmu. Zanim wszedł do polityki, był przedsiębiorcą, menedżerem i lobbystą projektów inwestycyjnych, a ze środowiskiem nie miał nic wspólnego.

Po objęciu urzędu w rządzie Roberta Ficy (opisywanym przez krytyków jako „raj dla myśliwych i złodziei”) Taraba przystąpił do realizowania zadania „ochrony środowiska” drogą czystek kadrowych. Zwolnił ponad 50 specjalistów z wieloletnim doświadczeniem, a na ich miejsce zatrudnił osoby o zaskakujących kwalifikacjach, np. szefa huty aluminium. Co więcej, na dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego mianował swojego sąsiada, który ma na koncie prawomocny wyrok za kłusownictwo.

W tej nowej administracji obrońcy przyrody są określani mianem „ekoterrorystów”, którzy wydają miliony euro na „bzdury” typu ochrona lasów i zwierząt. A jedyną reakcją na doniesienia o spotkaniach z niedźwiedziami (często wywołanych przez ludzką głupotę lub nęciska) jest zapowiedź: trzeba strzelać jeszcze więcej.

Wojna z niedźwiedziami

2 kwietnia 2025 roku rząd Słowacji przyjął uchwałę wprowadzającą „sytuację nadzwyczajną” i postanowił odstrzelić aż 350 niedźwiedzi. Władze argumentują, że odstrzał jest konieczny z powodu „nadmiernej synantropizacji” (przyzwyczajenia się zwierząt do człowieka).

Eksperci wskazują jednak, że wina leży po stronie ludzi. Niedźwiedzie z natury nas unikają, a ich przyzwyczajenie się to wynik łatwej dostępności pokarmu – niezabezpieczonych śmieci oraz, co kluczowe, nęcisk myśliwskich, gdzie wykłada się jedzenie, by zwabić zwierzęta. Ekolog Erik Baláž sugeruje, że myśliwi celowo nęcą niedźwiedzie blisko osiedli, by zyskać pretekst do odstrzału, a rejestrowane ataki na Słowacji są w istocie atakami obronnymi, wywołanymi strachem zwierzęcia przed pojawieniem się człowieka.

Co gorsza, cała ta rzeź ma odbywać się na podstawie bardzo luźnych szacunków. Choć Ministerstwo Środowiska Słowacji powołuje się na liczby rzędu 2500–3200 niedźwiedzi, najbardziej miarodajne badania DNA z lat 2019–2021 wskazały, że słowacka populacja wynosi zaledwie około 1050 osobników. Planowany odstrzał 350 zwierząt może zatem zmniejszyć populację prawie o połowę w ciągu zaledwie dwóch lat, bo do końca 2024 roku usunięto oficjalnie aż 144 niedźwiedzie. Minister Taraba zresztą ostatnio przyznał, że liczba ta może być „zdecydowanie wyższa” niż zapowiadane 350.

Czytaj także Puszcza murem podzielona. Tarcza Wschód może wykończyć polską przyrodę Daniel Petryczkiewicz

W praktyce odstrzały są prowadzone chaotycznie. Instytucje państwowe już nie publikują protokołów identyfikacji osobników stanowiących zagrożenie, co w wielu przypadkach utrudnia kontrolę zasadności odstrzału. Niemniej istnieją dowody na to, że w wielu przypadkach zabijano niedźwiedzie, które nie stanowiły zagrożenia. Zdarzało się także, że odstrzał prowadzono z tak dużym opóźnieniem, że szanse na wyeliminowanie właściwego, problematycznego osobnika były równe zeru.

Według dyrektora Štátnej ochrany prírody (Państwowej Służby Ochrony Przyrody) Romana Fajtha od kwietnia do końca października z populacji niedźwiedzi na Słowacji usunięto 201 osobników. Kolejne zginęły w wypadkach drogowych lub z rąk kłusowników, co daje łączną liczbę 239 niedźwiedzi.

Polska wysyła skargę

I tu wkraczamy my, bo to nie jest tylko kwestia słowacka. Populacja niedźwiedzi w Karpatach jest transgraniczna. Polskie niedźwiedzie (które żyją głównie w Bieszczadach i Tatrach, a jest ich zaledwie około 130) bardzo często przekraczają granicę. Masowe uśmiercanie niedźwiedzi, zwłaszcza w powiatach leżących na północy Słowacji (m.in. Poprad, Kieżmark, Liptowski Mikulasz), stanowi bezpośrednie ryzyko dla stanu ochrony gatunku w polskich obszarach Natura 2000.

Dlatego Greenpeace Polska przy wsparciu prawników z kancelarii Frank Bold wniosła skargę do Komisji Europejskiej. Powód skargi jest natury czysto prawnej, ale ma fundamentalne znaczenie dla ochrony przyrody. Po pierwsze, brak SOOŚ i TOOŚ: Słowacja nie przeprowadziła obowiązkowej Strategicznej Oceny Oddziaływania na Środowisko ani Transgranicznej Oceny Oddziaływania na Środowisko (TOOŚ), mimo transgranicznego charakteru populacji i lokalizacji odstrzałów tuż przy polskiej granicy Po drugie, naruszenie zasady ostrożności: decyzje oparto na sprzecznych i niepewnych danych naukowych, co jest sprzeczne z fundamentalną dla UE zasadą ostrożności. Niedźwiedzie są w UE ściśle chronione, a prawo nie zezwala na obszarowy odstrzał setek osobników.

Wilki na celowniku

Trend ignorowania przepisów i eliminacji chronionych gatunków nie ogranicza się wyłącznie do niedźwiedzi. Równolegle trwa gehenna wilka szarego. Ministerstwo Rolnictwa Słowacji zatwierdziło w sezonie 2025/2026 odstrzał 74 wilków. Biorąc pod uwagę, że słowacka populacja wynosi od 300 do 600 wilków, taki odstrzał może oznaczać likwidację nawet 24 proc. populacji, również zagrażając transgranicznej populacji tego gatunku.

Organizacje ekologiczne alarmują, że utajnianie przez organy państwowe lokalizacji odstrzału wilków uniemożliwia kontrolę, czy polowania nie odbywają się na terenach objętych najwyższym stopniem ochrony lub w pobliżu granicy, gdzie polowanie na wilki jest zakazane. Tak jak w przypadku niedźwiedzi, łów przypadkowych wilków jest złą decyzją, nie ma naukowego uzasadnienia i destabilizuje watahy, co zamiast pomagać rolnikom prowadzi do wyższego ryzyka ataków na stada.

Czytaj także Co robi libertarianin, widząc przed domem niedźwiedzia? Michał Sutowski

Lis opiekuje się kurnikiem

Działania słowackiego rządu stanowią poważne zagrożenie dla stabilności ekosystemów karpackich i polskiej populacji chronionych gatunków. Powierzenie ochrony środowiska niekompetentnym politykom i urzędnikom z wyrokami za kłusownictwo przypomina powierzenie lisowi opieki nad kurnikiem. Słowackie władze nie rozwiązują konfliktu człowiek-niedźwiedź, lecz go legalizują i cynicznie eskalują, by zadowolić myśliwskie lobby.

Słowacki populizm, który stawia myśliwskie lobby i krótkoterminowe korzyści polityczne ponad naukę i prawo, tworzy niebezpieczny precedens w całym regionie. Polska, jako najbliższy sąsiad, jest tą rzezią bezpośrednio zagrożona. Skarga do Komisji Europejskiej jest obecnie jedynym prawnym mechanizmem, który może powstrzymać łamanie unijnego prawa. Jeśli Bruksela nie podejmie pilnej interwencji, ten kryzys trwale zaszkodzi transgranicznej populacji zwierząt.

Ochrona Karpat wymaga solidarności i transparentności, a nie politycznej konfrontacji opartej na strachu. Obecna sytuacja na Słowacji jest tykającą bombą ekologiczną i dyplomatyczną, która może wybuchnąć tuż pod polską granicą.

**

Aleksandra Pyka – absolwentka słowacystyki Uniwersytetu Śląskiego. Tłumaczka języka słowackiego, autorka bloga slowacystka.pl.

Komentarze

Krytyka potrzebuje Twojego głosu. Dołącz do dyskusji. Komentarze mogą być moderowane.

Zaloguj się, aby skomentować
0 komentarzy
Komentarze w treści
Zobacz wszystkie