Amerykański dziennik „New York Times” ujawnił długo skrywane przed opinią publiczną zeznania podatkowe prezydenta Donalda Trumpa. Oto 10 najważniejszych rzeczy, które warto o nich wiedzieć.
1. Czy Trump złamał prawo?
Niemal z pewnością tak. Z analizy jego praktyk wobec amerykańskiego fiskusa wyłania się obraz oszustwa podatkowego na wielką skalę. Jak powiedział wczoraj Michael Bromwich, były główny inspektor w Departamencie Sprawiedliwości, opierając się na informacjach zawartych w artykule „New York Timesa”, sądy federalne i stanowe mogą wytoczyć Trumpowi procesy w sprawie oszustw bankowych i podatkowych dokonanych drogą elektroniczną i pocztową (w amerykańskim Kodeksie karnym to w sumie cztery osobne przestępstwa – red.). To samo dotyczy całej rodziny prezydenta.
2. Ile właściwie Trump zapłacił podatków?
W jedenastu z osiemnastu zbadanych przypadków nie zapłacił nic. W pierwszym roku urzędowania zapłacił najwyższy podatek dochodowy od dziesięciu lat: 750 dolarów. Wrzucał w koszty wszystko, co można sobie wyobrazić – w tym 70 tysięcy dolarów za fryzjera.
Shock of shocks! Donald Trump, the self-proclaimed billionaire, received a $72.9 million tax refund from the IRS while not paying a nickel in federal income taxes in 10 out of 15 years.
Yep. Trump l-o-v-e-s corporate socialism for himself, rugged capitalism for everyone else.
— Bernie Sanders (@BernieSanders) September 27, 2020
3. Czy płacił podatki w innych krajach, w których prowadzi interesy?
Tak. W 2017 roku – gdy w Stanach obniżył swoje zobowiązania podatkowe do 750 dolarów – zapłacił 15 598 dolarów w Panamie, 145 400 dolarów w Indiach i 156 824 dolary na Filipinach. Tyle jest warta jego dewiza America First („Ameryka przede wszystkim”).
4. Dlaczego Trump ubiegał się o prezydenturę?
W 2015 roku popadł w olbrzymie długi i – według słów jego byłego asystenta Michaela Cohena – chciał odbudować swoją markę.
Start w wyścigu prezydenckim był środkiem do tego celu. Prezydentura przyniosła zastrzyk gotówki jego firmom, bo lobbyści i władze rozmaitych krajów inwestują w jego przedsięwzięcia. Jednak nadal traci pieniądze całymi garściami.
5. Czy Trump jest bankrutem?
Ma ponad 300 milionów dolarów długów i nie jest w stanie tych pożyczek spłacić. Jego firmy rok za rokiem kończą na minusie. Bije się z IRS (amerykańskim urzędem podatkowym – red.), któremu może być winien kolejne 100 milionów. Wizerunek geniusza biznesu możemy włożyć między bajki.
6. Komu jest winien te pieniądze?
Tego nie wiemy. Na tym między innymi polega problem, bo kimkolwiek są wierzyciele Trumpa, mają go w garści.
7. Czy zagraża to bezpieczeństwu państwa?
No jasne! W ubiegłym tygodniu niemal pięciuset byłych i obecnych urzędników krajowego aparatu bezpieczeństwa udzieliło poparcia Bidenowi. W tej grupie są zwolennicy republikanów i demokratów. Dołączył do nich nawet emerytowany generał Paul Selva, który przez pierwsze dwa i pół roku prezydentury Trumpa zasiadał w Kolegium Połączonych Szefów Sztabów jako jego wiceprzewodniczący.
8. Dlaczego Trump tak kurczowo trzyma się władzy?
Być może dlatego, że urzędującego prezydenta nie można postawić w stan oskarżenia. Dopóki zasiada w Białym Domu, pozostaje poza zasięgiem prokuratorów federalnych i stanowych.
9. Jak Trump zareagował na publikację jego zeznań podatkowych?
Tak jak można było oczekiwać. Twierdzi, że to fake newsy.
The Fake News Media, just like Election time 2016, is bringing up my Taxes & all sorts of other nonsense with illegally obtained information & only bad intent. I paid many millions of dollars in taxes but was entitled, like everyone else, to depreciation & tax credits…..
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) September 28, 2020
Oczywiście gdyby to rzeczywiście była fałszywka, Trump mógłby ją z łatwością zdemaskować, publikując swoje dokumenty podatkowe – ale tego odmawia.
10. Czy ten skandal wpłynie na wynik wyborów?
Prawdopodobnie nie. Jego wyborcy żyją zamknięci w bańce telewizji Fox News, do której ten skandal nie przenika. Nam zaś potwierdza jedynie to, co już wiemy: Trump to kombinator i oszust.
**
Tekst ukazał się na blogu Roberta Reicha, ekonomisty i profesora na Uniwersytecie w Berkeley. Przełożył Marek Jedliński.