Zdaje się, że pismo „Rolling Stone” umieściło na okładce zdjęcie Dżochara Carnajewa tylko po to, żeby nie umieścić tam twarzy Edwarda Snowdena.

Zdaje się, że pismo „Rolling Stone” umieściło na okładce zdjęcie Dżochara Carnajewa tylko po to, żeby nie umieścić tam twarzy Edwarda Snowdena.
Są sprawy, które lepiej niż inne ujawniają schematy podtrzymujące status quo. Należy do nich kwestia Fronteksu i ludzi starających się dostać do „twierdzy Europa”.
Trudno o zgodę, kogo należy wspierać w tym niesłychanym zamieszaniu, jakie wstrząsa właśnie Egiptem.
Dwudziestokilkulatkowie po studiach nie ukrywają, że zdobycie wykształcenia i próba przełamania stereotypu Cygana-analfabety wymagały od nich wiele wysiłku.
Piątkowa konferencja Snowdena na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo od początku zapowiadała się dość tajemniczo.
Zjawisko sprzedaży dziewczynek w celu pokrycia długów opiumowych jest dużo bardziej powszechne, niż można by wnioskować z informacji na ten temat.
Skutkiem ubocznym sporów o przeszłość bywa milczenie o współczesności. Czasem to milczenie staje się celem toczenia takiego sporu.
Oświadczenie Edwarda Snowdena.
W swoich głowach zbudowaliśmy system nadzoru szczelniejszy niż globalny program zarządzany przez FBI czy NSA.
W Niemczech coraz częściej stawia się pytanie, czy Kościoły, zwłaszcza katolicki, w ogóle mają przyszłość.
Egipcjanie nie chcą władzy Braci, ale nie chcą też powrotu dyktatury wojskowych. Brakuje trzeciej siły politycznej, która wyłoniłaby się z ruchu demokratycznego.
Wiedziałem, że podczas pobytu w Moskwie nie będę miał zbyt wielu powodów do radości, oprócz symbolicznej satysfakcji z chwilowego przebywania w tym samym mieście co Edward Snowden.