Egipcjanie nie chcą władzy Braci, ale nie chcą też powrotu dyktatury wojskowych. Brakuje trzeciej siły politycznej, która wyłoniłaby się z ruchu demokratycznego.

Egipcjanie nie chcą władzy Braci, ale nie chcą też powrotu dyktatury wojskowych. Brakuje trzeciej siły politycznej, która wyłoniłaby się z ruchu demokratycznego.
Wiedziałem, że podczas pobytu w Moskwie nie będę miał zbyt wielu powodów do radości, oprócz symbolicznej satysfakcji z chwilowego przebywania w tym samym mieście co Edward Snowden.
26 czerwca 2013 niewątpliwie przejdzie do historii jako jedna z wielkich dat w historii swobód obywatelskich.
Pokolenie ’68 wciąż promuje wspólnotowość, lekko przeskakując nad pytaniami o konflikt interesów, kapitalizm i jego powiązania z architekturą UE.
Czy w sytuacji, gdy do władzy wraca armia, możemy jeszcze mówić o demokracji w Egipcie? Oczywiście nie. Czy zatem wróciło stare? Też nie.
Nasi sprytni zwolennicy „kopiowania Niemców” w istocie zachęcają do tego, abyśmy przyłączyli się do niszczenia instytucji wspólnotowych.
Nie minął jeszcze rok od wyborów do rosyjskiej Rady Koordynacyjnej Opozycji, a już zdążyła się ona podzielić.
Dotąd największą siłą protestujących było poczucie jedności. Jego cena? Wstrzemięźliwość w wysuwaniu odważniejszych żądań politycznych.
Kontrast między ambicjami UE a słabością źródeł jej finansowania może pozbawić Unię wszelkiej wiarygodności – mówi szef Komisji ds. Budżetu PE.
Obywatele Egiptu wciąż domagają się prawdziwej demokracji. W minioną niedzielę kraj po raz kolejny stał się areną gwałtownych protestów.
Administracja Obamy nie boi się takich demaskatorów jak ja, Bradley Manning czy Thomas Drake. Administracja Obamy boi się was.
Brytyjczycy posiadają infrastrukturę inwigilacyjną, przy której amerykański PRISM jest tylko ubogim krewnym.