Świat

B jak bank i bullshit. Tak się sponsoruje katastrofę klimatyczną

Nie jesz mięsa? Jeździsz do pracy rowerem i wziąłeś kredyt na fotowoltaikę? Świetnie, ale to nie zmienia faktu, że wielkie koncerny paliwowe nadal trują planetę. Dzieje się tak między innymi dzięki hojnemu wsparciu banków, które – choć zapewniają o tym, jak bardzo są zielone – nadal ładują miliardy w brudny biznes.

„Realizując swoje zobowiązania do walki ze zmianami klimatu, BNP Paribas dołączył do grupy Net-Zero Banking Alliance (NZBA), utworzonej przez Inicjatywę Finansową Programu Narodów Zjednoczonych ds. Środowiska (UNEP FI)” – to komunikat z kwietnia ubiegłego roku, kiedy to francuski bank obok 24 innych najważniejszych graczy na finansowym rynku europejskim podpisał się pod międzynarodowym zobowiązaniem do wyznaczenia i realizacji celów w zakresie redukcji emisji dwutlenku węgla.

Dziś wiemy, że to tylko kolejna greenwashingowa zagrywka, która z troską o klimat nie ma nic wspólnego. Mimo że banki deklarują swoje zaangażowanie w walkę z globalnym ociepleniem i odchodzenie od paliw kopalnych, nadal nie mają oporów przed udzielaniem pożyczek na nowe inwestycje w ropę i gaz, w tym w wiercenie kolejnych szybów naftowych i szukanie złóż przeznaczonych do spalenia. I robią to dokładnie wtedy, gdy Unia Europejska próbuje wcielać w życie założenia swojego Zielonego Ładu.

Miliardy na zagładę

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o raporcie opublikowanym przez ShareAction, alarmującym, że najwięksi europejscy gracze sektora bankowego nie przedstawili żadnych planów dotyczących osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Teraz ta sama organizacja policzyła, jak duże kwoty HSBC, Barclays, Deutsche Bank, wspomniany BNP Paribas i inne przelewają na konta paliwowych gigantów. Zebrane dane robią (bardzo złe) wrażenie.

Banki bardziej zielone? W kwestii klimatu wciąż niczego się nie nauczyły

Emitenci od najważniejszych banków na Starym Kontynencie dostali ponad 28 mld euro (33 mld dolarów) od momentu, gdy pożyczkodawcy podpisali sojusz NZBA. Wśród kredytobiorców znalazło się w sumie 50 firm, w tym najpotężniejsi światowi truciciele, jak ExxonMobil, Saudi Aramco oraz beneficjenci podwyżek cen gazu: Shell i BP. W raporcie ShareAction można też przeczytać, że od 2016 finansowanie katastrofy klimatycznej generowanej przez nafciarzy kosztowało banki 406 mld dolarów. Wprawdzie z uwagi na pandemię środki nieco ograniczono w 2020 roku, ale już w kolejnym wszystko wróciło do normy.

Tymczasem nie tylko eksperci z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, ale także Międzynarodowa Agencja Energetyczna mówią jasno, że zatrzymanie skoku globalnej temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza nie będzie możliwe, jeśli koncerny otworzą kolejne punkty wydobywcze. Takie stanowisko zaprezentowano w maju 2021 roku.

Zdaje się jednak, że ten argument nie przekonuje finansistów ani wspieranej przez nich branży, co Xavier Lerin, starszy kierownik ds. badań w ShareAction, uznał za dalece krótkowzroczne i nieodpowiedzialne podejście. „Jeśli popyt na ropę i gaz spadnie zgodnie ze scenariuszami 1,5 stopnia Celsjusza, ich ceny spadną, a aktywa zostaną osierocone. Z drugiej strony, jeśli popyt nie spadnie na tyle, aby ograniczyć globalne ocieplenie do 1,5 stopnia Celsjusza, gospodarka ucierpi z powodu poważnych fizycznych skutków klimatycznych. Tak czy inaczej, straty odnotują firmy energetyczne, banki i ich inwestorzy” – zaznaczył ekspert.

Big Tech w służbie paliw kopalnych, czyli ropa w chmurze

Z tej konkluzji mogłoby wynikać, że inwestorzy staną się siłą, która zacznie napierać na większe zazielenienie banków lub same banki stworzą wymogi zmuszające swoich klientów do przeprowadzenia transformacji energetycznej. Niestety, jest zupełnie odwrotnie, bo rozpatrują pozytywnie wnioski o dofinansowania, jak również nie żądają żadnych planów zmian.

Hipokryzja level bank

Co na to wszystko sponsorzy kryzysu klimatycznego? Znów próbują wszystkim mydlić oczy. Rzecznik HSBC zapewnił, że jego firma „jest zaangażowana we współpracę ze swoimi klientami, aby osiągnąć przejście na kwitnącą gospodarkę niskoemisyjną”.

Na razie bank opublikował agendę dotyczącą stopniowego wycofywania się z finansowania węgla do produkcji energii, z kolei plany zerowego finansowania netto dla ropy i gazu zostaną przedstawione dopiero 22 lutego w raporcie rocznym.

W podobnym tonie wypowiada się sztab PR-owy Barclays, od którego można usłyszeć, że bank „nadal współpracuje z szerokim gronem interesariuszy w kwestiach związanych z klimatem i zrównoważonym rozwojem” i „wciąż koncentrujemy się na swoich ambicjach, aby do 2050 roku stać się bankiem zerowym netto, i zobowiązaniu do dostosowania naszego finansowania do celów i harmonogramów porozumienia paryskiego”.

Ale w tym wypadku mamy więcej konkretów, bo ten finansowy gigant zamierza zmniejszyć o 15 proc. finansowanie emisji pochodzących ze spalania węgla, ropy naftowej i gazu, do 2025 roku. Ambitnie? Nie do końca, biorąc pod uwagę, że w scenariuszu IPCC całkowita dekarbonizacja powinna nastąpić w 2030 roku.

„Mamy również ograniczenia dotyczące bezpośredniego finansowania nowych projektów poszukiwania ropy i gazu w Arktyce lub finansowania firm zajmujących się głównie poszukiwaniem i wydobyciem ropy i gazu w tym regionie” – dodała rzeczniczka Barclays. A co z innymi zakątkami świata? Tego nie wiadomo.

Podobnym zdaniem można skwitować zapewnienia Deutsche Banku, który twierdzi, że jest „na dobrej drodze” do osiągnięcia ekologicznych i społecznych celów w wysokości 200 mld euro (170 mld funtów) do 2023 roku, w tym „intensywnego dialogu z klientami w celu przejścia od modeli biznesowych o wysokiej emisji dwutlenku węgla do modeli niskoemisyjnych i bezemisyjnych”. Problem w tym, że nadal sponsoruje paliwowych krezusów.

BNP Paribas z kolei uważa, że „jako wiodący bank w Europie kontynentalnej jest głównym finansistą tych europejskich firm energetycznych, które są w dużej mierze zaangażowane w zmianę swojego modelu poprzez silne inwestycje w rozwój energii odnawialnej”.

Gazy cieplarniane przyjazne roślinom? Takimi bzdurami karmią nas koncerny paliwowe

Wszyscy mają klimat gdzieś

W ostatnim czasie wyniki swoich badań opublikował też New Climate Institute, który sprawdził, jak z realizacją klimatycznych zobowiązań radzą sobie największe korporacje – w tym Ikea, Google i Amazon – na świecie. Z raportu wynika, że zarządy 25 najbardziej dochodowych biznesów ograniczą emisje gazów cieplarnianych jedynie o 40 proc., a nie o 100 proc., jak obiecywały wcześniej i czym oficjalnie lubią się chwalić w reklamach.

Po co to robią? Żeby wprowadzić konsumentów w błąd, bo swoje deklaracje tłumaczą podejmowaniem działań kompensacyjnych, czyli pochłaniających CO2. Mowa na przykład o sadzeniu lasów. Głównym problemem tych firm jest jednak produkcja gazów cieplarnianych i to ją należy ograniczyć do zera.

Autorzy raportu z New Climate Institute wyliczyli, że tylko 3 z 25 firm – Maersk, Vodafone i Deutsche Telekom – wyraźnie zobowiązują się do głębokiej dekarbonizacji ponad 90 proc. swoich emisji w pełnym łańcuchu wartości w odpowiednich latach docelowych zerowej i zerowej emisji netto.

„Co najmniej pięć firm zobowiązało się do zmniejszenia emisji tylko o mniej niż 15 proc., często poprzez wykluczenie emisji z segmentu upstream lub downstream. 13 firm, które dostarczają szczegółowych informacji na temat tego, co oznaczają ich główne deklaracje zerowe netto, zobowiązują się do zmniejszenia emisji w całym łańcuchu wartości od 2019 roku średnio tylko o 40 proc. Pozostałych 12 przedsiębiorstw nie dołącza do swoich głównych deklaracji żadnego konkretnego zobowiązania do redukcji emisji w danym roku docelowym. Łącznie 25 firm wyraźnie zobowiązało się do zmniejszenia jedynie mniej niż 20 proc. swojego śladu emisyjnego 2,7 Gt CO2 w ich głównych latach docelowych” – czytamy.

To oznacza, że korporacje są daleko od osiągnięcia celów wskazanych w międzynarodowych umowach, a te – jak widać – dobrze wyglądają jedynie na papierze.

Źródło: The Guardian

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij