Na świecie szaleje koronawirus, Bliskim Wschodem i Europą wstrząsa kolejny kryzys uchodźczy, przez Rosję przechodzi fala represji politycznych, w USA decyduje się nominacja demokratów na wybory prezydenckie. I żeby było jasne, nasza polska chata bynajmniej nie z kraja – pretendenci do Pałacu Namiestnikowskiego walczą o wizerunek i rozpoznawalność. Ze zmiennym, dodajmy, szczęściem.
Co tydzień redakcja Krytyki Politycznej poleca Wam w newsletterze najciekawsze teksty ostatnich dni. Czytelniczki i czytelnicy, którzy są zapisani na newsletter, dostali poniższy tekst już we czwartek. W tym tygodniu newsletter przygotował Michał Sutowski. Zapiszcie się na newsletter, a regularnie będziecie dostawać od nas autorski przegląd tygodnia.
*
Jagoda Grondecka pokazuje, co się dzieje, gdy w warunkach epidemii państwo autorytarne pragnie zaklinać rzeczywistość i spotyka się przy tym z religijnym obskurantyzmem. „To, co w innych państwach jest złotym standardem w walce z wirusem – jak zamykanie obleganych miejsc użyteczności publicznej (nawet Arabia Saudyjska nie wpuszcza już nikogo do Mekki i Medyny) – w Iranie funkcjonuje dokładnie na odwrót. Duchowny Mohammad Saidi, który sprawuje nadzór nad meczetem Fatimy Masumeh i jest reprezentantem rahbara Alego Chameneiego w Kom, gorąco namawia wiernych, by wobec zagrożenia… odwiedzali go tym liczniej”. Brak przepływu informacji i głoszone przez duchownych przesądy – ale także gospodarcze sankcje, obejmujące leki i sprzęt medyczny – przynoszą zatrważające efekty: „Według badań kanadyjskich naukowców zakażonych w Iranie jest ok. 18 tysięcy osób. To spora rozbieżność z deklaracjami władz, które w poniedziałek poinformowały o 1500 przypadkach (długo utrzymując, że jest ich kilkakrotnie mniej). Podobnie z liczbą ofiar śmiertelnych – BBC Farsi podaje, że zmarło 210 osób; rząd zaprzecza »plotkom” i utrzymuje, że ofiar jest 54”.
czytaj także
W USA mieliśmy z kolei superwtorek, czyli prawybory u demokratów aż w 14 stanach. Seria głosowań wzmocniła pozycję liberalnego Joego Bidena, byłego wiceprezydenta, którego głównym konkurentem jest socjaldemokrata Bernie Sanders. Przez establishment i prawicę odsądzany od czci i wiary za rzekomy radykalizm czy wręcz komunizm, Sanders zyskał jednak nieoczekiwane poparcie. Jeden z inspiratorów polskiej transformacji ustrojowej, Jeffrey Sachs, tłumaczy, dlaczego słuchając senatora z Vermont, zwykli Amerykanie „słyszą o opiece medycznej, edukacji, godnych płacach, płatnych urlopach chorobowych i energii odnawialnej – oraz o tym, że superbogaci przestaną być bezkarni, a zaczną płacić podatki”. I przewiduje, że Sanders ma duże szanse na nominację i listopadowe zwycięstwo.
Sachs: Popieram Sandersa. Oto dlaczego miliarderzy z Wall Street tak się go boją
czytaj także
O polityce w zupełnie innych warunkach pisze za to Wiktoria Bieliaszyn – jej reportaż to wstrząsająca historia brutalnych represji, z jakimi lewicowe organizacje spotykają się w Rosji, kraju policyjnych tortur, kontrolowanych przez służby sądów i fabrykowanych procesów, w których zapadają wyroki znane z czasów stalinowskich. „Zgodnie z oficjalną wersją śledztwa, lewicowi aktywiści zamierzali przeprowadzić serię ataków terrorystycznych przed wyborami prezydenckimi oraz w trakcie mistrzostw świata w piłce nożnej w celu nawołania «narodowych mas do zasiania politycznej destabilizacji w Rosji». Dowodem rzekomej działalności terrorystycznej stał się sprzęt wykorzystywany przez antyfaszystów podczas strikeballa – wojskowo-taktycznej gry, której uczestnicy strzelają do siebie z broni na plastikowe naboje, oraz materiały wybuchowe i broń podrzucone do ich samochodów i mieszkań przez policję”.
czytaj także
A co na naszym podwórku? „Silny PSL i Kosiniak-Kamysz są szansą na ucywilizowanie polskiej centroprawicy – a to wyjdzie na zdrowie także wyborczyniom Wiosny i partii Razem”, pisze Jakub Majmurek po niezwykle energicznej i profesjonalnej konwencji prezydenckiego kandydata Polskiego Stronnictwa Ludowego. Lider tej partii ma według naszego komentatora szanse na pozycję nowego lidera polskiej chadecji i przebudowanie sceny politycznej kosztem PO i PiS, ale z zyskiem dla wszystkich pozostałych – nawet jeśli Andrzeja Dudy nie pokona, a nawet nie wejdzie do II tury.
Kosiniak-Kamysz nie musi wygrać z Dudą, by zrealizować swoje polityczne cele
czytaj także
Ja z kolei komentuję niefortunną wypowiedź najsilniejszej dziś pretendentki opozycyjnej do drugiej tury, która w kontekście kryzysu uchodźczego na granicy grecko-tureckiej zarzuciła PiS… niedostateczną ochronę polskich granic. Przed napływem, dodajmy, kilkunastu tysięcy muzułmanów. „Wypowiedź Kidawy-Błońskiej – zaplanowana lub instynktowna, tego nie wiemy – podyktowana była zapewne strachem, że PiS znowu rozegra potencjalny kryzys uchodźczy na swoją korzyść. Tyle że w tych sprawach PO, KO ani ich kandydatka na prezydentkę RP nigdy nie będą lepsze od rządzącej prawicy i jej skrajnej flanki”. Opowieść o starciu cywilizacji i inwazji uchodźców na Europę służy Kaczyńskiemu, nawet jeśli miała posłużyć za – średnio przyzwoitą, dodajmy – próbę wyprzedzającego uderzenia na tę partię.
Przyzwoitość Kidawy, czyli jak skutecznie topić pontony z uchodźcami i pomóc PiS
czytaj także
A jak już będziecie mieli dość polityki, i tej względnie demokratycznej, i tej autorytarnej, wrzućcie grosz na książkę o techno – cobyście znowu mieli o czym czytać.
**
Jeśli chcesz co tydzień otrzymywać nasz newsletter – zapisz się.