Izraelski rząd przyznał, że medyczne zastosowanie konopi indyjskich jest konieczne w określonych przypadkach. Do 40 tys. może wzrosnąć w Izraelu liczba pacjentów zażywających marihuanę.
Zastosowanie marihuany w medycynie zyskuje uznanie w kolejnych krajach. Ta praktyka wciąż jeszcze wzbudza kontrowersje, ale coraz więcej faktów przemawia za tym, że marihuana może i powinna być wykorzystywana w leczeniu wielu schorzeń, a jej pozytywne efekty to nie tylko te, o które chodzi zażywającym „trawkę” dla celów rekreacyjnych.
Nie od dziś wiadomo, że kraje uznawane za bardziej liberalne światopoglądowo – jak Kanada, Holandia, Portugalia, Hiszpania – traktują marihuanę jako zwykłą substancję, której zalety należy wykorzystywać a skutki niepożądane minimalizować. Do klubu medycznej marihuany dołączają także (wbrew prawu Federalnemu) niektóre Stany USA, a od jakiegoś czasu eksperymentuje w tym kierunku Izrael.
Przed kilkoma dniami izraelski rząd przyjął wytyczne do programu zastosowania marihuany w medycynie. Określono w nim sposób zarządzania podażą marihuany dla celów medycznych i badawczych. Wcześniej Ministerstwo Zdrowia zdecydowało o utworzeniu jednostki zajmującej się koordynacją upraw – marihuana ma być uprawiana przede wszystkim lokalnie. Izraelski rząd przyznał w wydanym przy tej okazji oświadczeniu, że medyczne zastosowanie konopi indyjskich jest konieczne w określonych przypadkach.
W chwili obecnej w Izraelu jest około 6 tys. pacjentów przyjmujących marihuanę, ale program jest tak popularny, że do 2016 roku może być ich 40 tys.
Źródło: Stop The Drug War