Barcelona nie ma sobie równych pod względem ilości używanej marihuany. Antwerpia to europejska stolica kokainy. Najwięcej amfetaminy schodzi w szwedzkim Sandviken, a metamfetaminy w czeskiej Ostrawie. Ilość spożywanego MDMA w większości miast była mniejsza w tym roku niż w poprzednim, ale najwięcej tabletek ecstasy wciąż łyka się w Amsterdamie. Właśnie spłynęły coroczne wyniki unijnych badań ścieków.
Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA) bada ścieki w europejskich miastach na obecność substancji psychoaktywnych już od ponad 10 lat. Pierwsze takie eksperymentalne badanie przeprowadzone zostało w 2011 roku. Wtedy udało się zebrać wyniki z 19 miast w 10 krajach. Dzisiaj unijne biuro ds. badania narkotyków szczyci się tym, że zbiera informacje ze ścieków od Barcelony po Limassol na Cyprze i od Oslo aż po Porto.
Badacze w 75 miastach na terenie 25 europejskich państw pobierali w okresie od marca do maja 2021 roku próbki ścieków z lokalnych oczyszczalni. W Polsce udział w badaniu wzięło jedno miasto, Kraków. Z szacunków autorów i autorek badania wynika, że metoda, którą obrali, pozwoliła im przeanalizować materiał badawczy pochodzący od około 45 milionów ludzi.
Ścieki: próba idealna
Dlaczego w ogóle Unia Europejska w poszukiwaniu śladów narkotyków zagląda do tego, co spływa rurami kanalizacyjnymi? Otóż ścieki w przeciwieństwie do ludzi nie kłamią. Chcąc poznać wiarygodne dane na temat spożycia substancji psychoaktywnych, lepiej zbadać mocz niż deklaracje w ankiecie.
Kwestionariusze z pytaniami dotyczącymi kwestii osobistych lub – jak w przypadku narkotyków – zachowań niezgodnych z prawem są zawodne. Oczywiście wciąż przeprowadzane są takie ankiety, w których padają pytania o to, jak dużo badani palą marihuany, czy wciągają amfetaminę, ale trudno traktować ich wyniki jako wiarygodne źródło informacji. Dla wielu osób zapewnienie o anonimowości badań nie znosi lęku przed konsekwencjami przyznania się do przestępstwa posiadania narkotyków, za które grozić może w wielu krajach, w tym w Polsce, nawet odsiadka.
EMCDDA badania ścieków nie wymyśliło. W końcu na bardzo podobnej zasadzie działają indywidualne testy na obecność narkotyków, które można kupić w każdej aptece. Takie testy są wrażliwe na cząstki substancji psychoaktywnych wydalane w moczu – na ich podstawie wykryć można, czy osoba badana używała w ostatnich dniach, a nawet tygodniach danej substancji.
czytaj także
Ścieki są nie tylko niezdolne do kłamstwa, ale również wyjątkowo równościowe. Wszak niezależnie od klasy, pochodzenia czy sytuacji mieszkaniowej każda osoba z toalety korzystać musi. Zazwyczaj przy rekrutacji do badania sporo trzeba się natrudzić, żeby osiągnąć taki poziom reprezentatywności próby, który zapewnia materia spływająca do oczyszczalni ścieków.
Więcej wszystkiego oprócz MDMA
Podobnie jak w poprzednich latach badacze i badaczki przyjrzeli się w zeszłym roku pięciu popularnym substancjom: kokainie, amfetaminie, metamfetaminie, MDMA i marihuanie. To ich śladów szukali w ściekach. I znaleźli ich więcej niż poprzednio, z jednym wyjątkiem. Niewielki spadek w porównaniu z wcześniejszymi badaniami dotyczył MDMA.
Autorzy badania łączą tę zmianę z wpływem pandemii. W marcu i maju 2021 roku w wielu europejskich miastach wciąż obowiązywały lockdowny, a życie nocne było mocno ograniczone – mniej imprez, a w szczególności mniej imprez masowych z muzyką elektroniczną, oznacza po prostu mniejsze zużycie MDMA. Oczywiście znajdą się osoby, które będą przyjmować pigułki ecstasy w samotności lub podczas sesji terapeutycznych, ale przeważnie wciąż jest to substancja najchętniej przyjmowana na dużych imprezach.
czytaj także
Europa amfetaminy, Europa kokainy
Badanie ścieków pokazuje, jak mimo powierzchownej globalizacji i ujednolicenia masowych gustów Europa różni się pod względem przyjmowanych narkotyków. Chociaż, jak zaznaczają autorzy, różni się coraz mniej.
Najlepszym przykładem krajowych różnic była zawsze mapa konsumpcji amfetaminy i kokainy – dwóch stymulantów z zupełnie różnych półek cenowych. Antwerpia, szwajcarskie Sankt Gallen, Amsterdam, Zurych, Bruksela – to miasta, w których kokainy spożywa się najwięcej. Zaraz za nimi w rankingu znajdują się miejscowości z Południa, jak Barcelona czy Porto, natomiast Kraków, Bratysława czy Brno okupują dalekie pozycje w stawce liczącej 75 miast.
Badania podają wyniki względne, czyli w przeliczeniu, ile miligramów substancji przypada na 1000 mieszkańców na dzień. I tak dowiadujemy się, że w Antwerpii średnie dzienne spożycie kokainy to 1,5 miligrama na osobę.
czytaj także
Z kolei kiedy spojrzymy na statystyki spożywania amfetaminy, to środkowoeuropejskie miasta co prawda nie wylądują automatycznie na czele tabeli, ale przeniosą się zdecydowanie wyżej. Rekordy w ilości używanej amfetaminy należą do Skandynawów. Podczas zeszłorocznego badania najwięcej amfetaminy znaleziono w ściekach szwedzkiego miasta Sandviken, a zaraz za nim w rankingu sytuuje się Söderhamn.
Już nie tylko czeska metamfetamina
Metamfetamina, narkotyk silnie osadzony w amerykańskiej kulturze popularnej – starczy powiedzieć, że fabuła jednej z najsłynniejszych produkcji serialowych ostatnich dwóch dekad, Breaking Bad, kręci się właśnie wokół produkcji metamfetaminy – w Europie jest raczej mało popularna. Dzięki badaniom ścieków wiedzieliśmy, że przez lata to substancja używana niemal wyłącznie na terenie Czech.
W tym roku badacze zaobserwowali niepokojące zmiany. Wciąż na liście pięciu miast o największym spożyciu metamfetaminy nie ma miejscowości leżących poza granicami Czech, jednakże narkotyk w wyraźnych ilościach znaleziony został również w systemach kanalizacyjnych wschodnioniemieckich miejscowości (Drezna i Erfurtu) oraz stolicy Łotwy, Rydze.
Jeśli chodzi o spożycie konopi indyjskich, Barcelona nie ma sobie równych. W ściekach stolicy Katalonii znaleziono prawie cztery razy więcej THC-COOH (substancji, która zostaje wydalona z organizmu po spożyciu konopi) niż w następnym w rankingu Amsterdamie. Co ciekawe, różnice między następnymi kilkudziesięcioma miastami nie są już duże i można powiedzieć, że cała Europa z wyjątkiem Barcelony pali podobne ilości marihuany.
Siedzimy w domu i palimy więcej marihuany. Tak wynika z unijnego badania
czytaj także
Europejski średniak z Płaszowa
Polskę w zestawieniu reprezentuje Kraków, a dokładniej ścieki badane w oczyszczalni w Płaszowie. Wynika z nich, że jesteśmy europejskim średniakiem. Marihuany palimy tyle co mieszkańcy Porto i Mediolanu, czyli poniżej przeciętnych wartości dla Europy. Jeśli chodzi o ilość amfetaminy spożywanej dziennie na mieszkańca, Kraków nie znalazł się nawet w pierwszej dziesiątce, tylko na pozycji 15. Za to pod względem obecności MDMA krakowskie ścieki są siódme w całej Europie. Kokaina jest w stolicy Małopolski niemal nieobecna.
Wyniki następnego badania opublikowane zostaną za rok. Właśnie teraz badacze w całej Europie przyglądają się temu, co spuszczamy do oczyszczalni wraz z naciśnięciem spłuczki.