Świat

Meksyk coraz bliżej legalizacji marihuany

Projekt ustawy regulującej produkcję i posiadanie marihuany, a także obrót nią, przegłosowali deputowani z niższej izby meksykańskiego parlamentu. Jeśli poprą go jeszcze senatorowie i prezydent, to Meksyk stanie się trzecim krajem z tak postępowymi regulacjami dotyczącymi marihuany.

Meksykański parlament pracuje nad ustawą legalizującą marihuanę od 2018 roku. Wtedy to Sąd Najwyższy orzekł, że konopna prohibicja jest niezgodna z konstytucją, ponieważ prawo do swobodnego rozwoju osobowości daje każdemu dorosłemu obywatelowi możliwość decydowania, jakim zajęciom rekreacyjnym będzie się oddawał. Był to już piąty taki wyrok odnoszący się do sprawy konkretnego obywatela w ciągu trzech lat. Seria takich samych wyroków oznaczała dla Meksykanów tyle, że każde kolejne odwołanie od kary za posiadanie marihuany na własny użytek doprowadziłoby do kolejnego uniewinnienia. Tym samym w 2018 roku Sąd Najwyższy zobowiązał rząd do zainicjowania odpowiednich zmian w prawie w ciągu 90 dni. Ten jednak nie wyrobił się w terminie, a później dalszym pracom przeszkodził wybuch pandemii. W końcu w 2020 roku projekt ustawy trafił pod obrady parlamentu.

Ewolucja zmian

W listopadzie ubiegłego roku prace nad projektem ustawy rozpoczął senat, izba wyższa meksykańskiego parlamentu. Senatorowie zdecydowali, że każda dorosła osoba będzie mogła posiadać do 28 gramów marihuany. Zgodzili się także na publiczną konsumpcję marihuany, z wyjątkiem tych miejsc, w których zabrania się palić papierosów i w których przebywają nieletni. Nad implementacją nowych praw miał czuwać utworzony specjalnie w tym celu Meksykański Instytut ds. Marihuany. Miał on też wydawać podmiotom gospodarczym licencje na produkcję marihuany. Z zastrzeżeniem, że przez pierwsze pięć lat 40 proc. uprawnień ma trafić do społeczności autochtonicznych i historycznie marginalizowanych.

Na początku marca projekt ustawy trafił do izby deputowanych, niższej izby parlamentu. Został przegłosowany i tam, ale deputowani wprowadzili do niego szereg poprawek. Zlikwidowali oni przepis przyznający określony odsetek uprawnień lokalnym społecznościom. Zniknął też zapis zobowiązujący państwo do zapewnienia prawnego i technicznego wsparcia drobnym przedsiębiorcom oraz osobom uprawiającym marihuanę na własną rękę. Umożliwiono za to wszelkim podmiotom uzyskiwanie licencji zintegrowanych, które pozwalają na więcej niż jedno działanie w biznesie, czyli np. na jednoczesne uprawianie i przetwarzanie czy przetwarzanie i dystrybucję. Deputowani zrezygnowali także z utworzenia oddzielnego instytutu do regulowania rynku konopnego. Zadania te chcą powierzyć istniejącej Narodowej Agencji ds. Uzależnień.

To nie proces El Chapo zakończy wojnę z narkotykami

Gangi narkotykowe ciągle w sile

Zgodnie z ostatnimi ustaleniami państwo będzie wydawało licencje na produkcję marihuany i obrót nią. Dodatkowo każdy dorosły obywatel będzie mógł sam uprawiać marihuanę w ilości do sześciu krzaków na osobę, prawo ma zezwalać też na tworzenie konopnych klubów i kooperatyw. Dozwolone będzie też posiadanie do 28 gramów suszu. Powyżej tego prawo wprowadza cztery progi ilościowe i każdemu z nich przypisuje coraz surowsze kary. I tak np. za posiadanie 28–200 gramów suszu ma grozić grzywna w wysokości do 500 dolarów amerykańskich. Ale osobie mającej już ponad 5 kilogramów suszu będzie groziła kara pozbawienia wolności.

Takie rozwiązania nie do końca odpowiadają aktywistom z México Unido Contra la Delincuencia (Meksyk Zjednoczony Przeciwko Przestępczości), organizacji pozarządowej działającej na rzecz poprawy bezpieczeństwa, sprawiedliwości i pokoju w Meksyku. Argumentują oni, że Sąd Najwyższy nakazał całkowite zniesienie prohibicji i utworzenie legalnego obrotu marihuaną, podczas gdy ustawodawca zmierza ku rozwiązaniom zezwalającym na posiadanie określonych ilości i wprowadzającym system kar za ich przekroczenie. Przez skalę nadużyć w meksykańskiej policji istnieje obawa, że takie rozwiązania stworzą kolejną okazję dla funkcjonariuszy do wymuszania łapówek i zawyżania kar za posiadanie marihuany. Proponowany system może oznaczać, że policji ciągle będzie bardziej się opłacało ścigać drobnych sprzedawców niż gangi narkotykowe obracające gigantycznymi ilościami towaru.

Parlamentarzyści pracują nad trzema ustawami konopnymi. Ile suszu na własny użytek?

Kurs na legalizację

Meksykańskie regulacje proponują legalizację posiadania określonych ilości marihuany przez dorosłych obywateli na własny użytek oraz reguluje jej produkcję i obrót. Dotychczas na podobne rozwiązania na poziomie ogólnokrajowym zdecydowały się tylko Urugwaj i Kanada. Teraz, zgodnie ze ścieżką legislacyjną, projekt ustawy ponownie trafił do senatu, który prace nad jego ostateczną wersją ma skończyć do końca kwietnia – taki termin parlamentarzystom wyznaczył Sąd Najwyższy. Wtedy do jej wejścia w życie będzie potrzebny tylko podpis prezydenta. Andrés Manuel López Obrador jest zwolennikiem zmian, więc zanosi się, że trzy lata po zaleceniu Sądu Najwyższego Meksyk zalegalizuje marihuanę. Jeśli tak się stanie, to nie tylko będzie on trzecim krajem z tak postępowymi regulacjami dotyczącymi marihuany, ale i największym rynkiem konopnym na świecie.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Mateusz Kowalik
Mateusz Kowalik
Dziennikarz Krytyki Politycznej
Dziennikarz, stały współpracownik Krytyki Politycznej. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu i europeistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Wcześniej dziennikarz „Gazety Wyborczej”.
Zamknij