WARSZAWA, STUDIO KRYTYKI POLITYCZNEJ – Dziś w Przy kawie o sprawie temat, który rozgrzał do czerwoności opinię publiczną i usztywnił stanowiska członków partii konserwatywnych w naszym parlamencie: Męska masturbacja. Czy to prywatna sprawa czy przestępstwo?
Socjolożki Kinga Dunin i Elżbieta Korolczuk oraz publicystki Katarzyna Wężyk i Agata Szczęśniak dyskutowały w studiu Krytyki Politycznej o tym, w którym dokładnie momencie zaczyna się życie i ile nienarodzonych dzieci bezkarnie unicestwiła męska masturbacja.
Korolczuk: mamy do czynienia z tsunami masturbacyjnym!
Prowadząca program Agata Diduszko-Zyglewska zapytała ekspertki o złożony w sejmie przez posła Kajetana Bobka kontrowersyjny projekt ustawy pt. Ratujmy Mikromaluchy, przeciwko któremu pod budynkiem sejmu protestuje właśnie organizacja Chłopaki Chłopakom. W ustawie tej, przypomnijmy, zawarto propozycję penalizacji każdej nielegalnej masturbacji, z wyjątkiem tej, która odbywa się pod nadzorem i w specjalnie przygotowanych do tego bankach spermy.
– To, co dla jednego jest plemnikiem, dla kogoś innego jest pozbawionym głosu dzieckiem niepoczętym – salomonowo zawyrokowała Diduszko-Zyglewska.
Elżbieta Korolczuk: – Zacznijmy od perspektywy zdrowotnej. Grupa amerykańskich naukowców stwierdziła, że mamy do czynienia z tsunami masturbacyjnym. Wzrost ilości mężczyzn, którzy się masturbują, ilość masturbacji dziennie – to ma konkretne skutki zdrowotne, na przykład w postaci urazu nazywanego łokciem penisisty. Mnóstwo mężczyzn, szczególnie młodych, trafia do placówek ortopedycznych z tego typu problemem. To ogromne koszty dla NFZ.
– Ale tych mężczyzn należałoby chronić – dodaje socjolożka. – Oni są w dzisiejszych czasach, czasach indywidualizmu, liberalizmu, feminizmu, zagubieni. Zróbmy taką króciutką analizę krytyczną dyskursu. W jaki sposób mówi się o męskiej masturbacji? Młócić capa, marszczyć freda, trzepać prącie, bić Wacława, męczyć pałę. To są wszystko słowa, które mówią o autoagresji. One są naładowane autoagresją. Jakieś konsultacje psychologiczne dla mężczyzn wydawałyby się tutaj właściwym rozwiązaniem. Trzeba im po prostu pomóc – uważa socjolożka.
Szczęśniak: samogwałt to przyzwolenie na męczeństwo plemników
Ustawa posła Bobka ma być kompromisem z lobby promasturbacyjnym. Dopuszcza legalną masturbację w specjalnych bankach spermy z certyfikatem Kościoła katolickiego. Nie wiadomo jednak, czy w tak liberalnym brzmieniu ustawę uda się przegłosować. Jeden z ministrów rządu powiedział nam anonimowo, że „nieomal słyszy krzyk dziesiątków tysięcy zamrożonych plemników i czuje ich rozpacz”. Podobne głosy słyszy Agata Szczęśniak.
– Można się spierać oczywiście, czy życie zaczyna się od poczęcia, czy od wytrysku – zaczyna publicystka OKO.press i jedna z założycielek Krytyki Politycznej, Agata Szczęśniak. – No ale powiedzmy sobie szczerze: życie przed życiem! To jest prawdziwa wartość i prawdziwy spór. To jest coś, o czym wiemy, to jest coś, co jest wpisane w naszą kulturę, co jest wpisane w naszą moralność. Grzech Onana jest znaną jednostką grzesznictwa w moralności katolickiej. Dlatego męski samogwałt to jest przyzwolenie na śmierć, to jest przyzwolenie na męczeństwo plemników – argumentuje publicystka.
Czy masturbacja to połowa aborcji?
– Pani Szczęśniak się myli – tłumaczy Kinga Dunin. – Grzeszny nie jest sam akt masturbacji, tylko niewłaściwe zastosowanie spermy – uważa socjolożka.
Tylko co robić z resztą regularnie marnotrawionego przez mężczyzn nasienia? – zastanawiały się ekspertki. „Zamrozić” – uważa Dunin.
Socjolożka i felietonistka Krytyki Politycznej zwraca też uwagę na często pomijaną w dyskursie publicznym perspektywę etyki katolickiej.
– Mężczyzna jest naczyniem świętym, naczyniem na nasienie. Ale nasienia jest bardzo dużo. A naczynia bywają czasem przepełnione. Wiadomo, co się dzieje z przepełnionym naczyniem. Może pęknąć. Może pęknąć, tak jak granat. Wiemy, co się dzieje, kiedy pękają granaty. Z tego biorą się wojny, agresja, przemoc – przestrzega dr Dunin.
Czy w ogóle da się pomóc mężczyznom w tej sytuacji? Kinga Dunin przyznaje: – Ważne jest wskazanie drogi mężczyznom. W jaki sposób mają się szanować? Bo mowa jest jednak o tym, że prawa ręka cię gorszy. Ale nie ma mowy o lewej. Więc to jest jakaś droga wyjścia, która może stanowić pewne usprawiedliwienie etyczne. I druga kwestia: grzechem nie jest czynność, lecz zdrożne myśli. Dlatego myślę, że mężczyźni mogliby zacząć od masturbacji lewą ręką podczas modlitwy. To mogłoby być jakąś taką etyczną wskazówką do prawidłowej katolickiej masturbacji – radzi socjolożka.
Diduszko: dlaczego prawica dyskryminuje dzieci niepoczęte?
Ze wszystkich grup dzieci, a mamy dzieci niepoczęte, poczęte i dzieci urodzone, prawica zajmuje się jednak tylko dziećmi poczętymi – zauważa Agata Diduszko-Zyglewska.
Tymczasem dzieci już urodzone mogą przecież same zająć się swoimi sprawami. Dzieci niepoczęte, te najbardziej bezbronne, były przez prawicę do tej pory izolowane.
– Ale z masturbacji się wyrasta jak z zazdrości o łechtaczkę – tonuje oburzenie koleżanek Katarzyna Wężyk. – Jest to tylko etap rozwoju psychoseksualnego, w małżeństwie z reguły przechodzi. Poza tym już od czasów Freuda wiadomo, że orgazm penisowy jest tym dziecinnym, niedojrzałym, nie w pełni satysfakcjonującym, w przeciwieństwie do organizmu pochwowego, który jest orgazmem naprawdę dającym satysfakcję, dojrzałym – dodaje publicystka.
– Istotnie według etyki katolickiej małżeństwo to są trzy osoby. Kobieta, mężczyzna i Bóg. I podczas masturbacji, zwłaszcza kiedy oglądamy pornografię , dopuszczamy jakieś kolejne osoby – mówi Agata Szczęśniak – Dlatego rzeczywiście w czasie modlitwy trzeba to robić. Modlitwa jest tutaj dobrym sposobem. To byłby kompromis. Jak widać możemy dojść do kompromisu nawet z Kingą Dunin.
Czym po raz kolejny udowodniłyśmy, że warto rozmawiać!
Oglądaj nowy program Przy kawie o sprawie
Koncepcja i prowadzenie: Agata Diduszko-Zyglewska
Gościnie:
Elżbieta Korolczuk
Agata Szczęśniak
Katarzyna Wężyk
Kinga Dunin
Stażysta: Marcin Meller
Produkcja: Dominika Wróblewska
Montaż: New Media Project
Oprawa graficzna: Katarzyna Błahuta
Pierwszy odcinek programu
***
Przy Kawie o Sprawie to program satyryczny – występujące w nim postaci i poglądy są fikcyjne. Parafrazujemy i komentujemy absurdalne i niebezpieczne wystąpienia postaci publicznych. Krytykujemy #mediabezkobiet, bo nie mamy wątpliwości, że prawie całkowity brak reprezentacji ponad połowy społeczeństwa w prowadzonej przez media debacie publicznej wpływa niszcząco zarówno na jakość tej debaty, jak i na jakość życia w Polsce.