W kolejnym podcaście z cyklu „Fajny kraj do życia (po koronawirusie)” gość Michała Sutowskiego opowiada co robić, żebyśmy wszyscy nie udusili się w miejskich korkach.
Michał Wolański wyjaśnia, dlaczego wiele restrykcji jest przypadkowych; czego nasze państwo mogłoby się nauczyć od Węgier; kto wygrywa w walce o miejską przestrzeń, czy w czasie kryzysu warto oszczędzać na transporcie; czemu lepiej jeździć starszym taborem, za to częściej, i wreszcie – co robić, żebyśmy wszyscy nie udusili się w miejskich korkach.
Rozmówca Michała Sutowskiego jest adiunktem w Katedrze Transportu Szkoły Głównej Handlowej, ekspertem ds. transportu pasażerskiego i konsultantem wielu polskich samorządów, biznesu oraz instytucji rządowych.
Tytułowy fajny kraj do życia (po koronawirusie) to Polska przyszłości, taka, na jaką nadzieję ma autor, a którą szkicują i planują wspaniali, przenikliwi, wizjonerscy i wybitni w swych dziedzinach eksperci i ekspertki od zdrowia, mieszkań, edukacji, emerytur, podatków czy pracy. W 2019 roku byli gośćmi wywiadów Michała Sutowskiego, a ich pomysły, diagnozy i propozycje są tematem książki pod tym właśnie tytułem – Fajny kraj do życia, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Krytyki Politycznej.
O KSIĄŻCE FAJNY KRAJ DO ŻYCIA
Chcecie, żeby w Polsce żyło się fajnie? Wszystkim – albo prawie? Potrzeba niewiele. Ochrony zdrowia – solidnie finansowanej, postawionej z głowy na nogi, powszechnie dostępnej. Szkoły – coś jak w Finlandii, tylko nad Wisłą. Autobusu w każdej gminie, publicznego, w rozsądnych godzinach. A poza tym odnawialnej energii, zielonego transportu w miastach, świadomej konsumpcji i śmiałych inwestycji. A, jeszcze związki zawodowe i powszechne oskładkowanie każdej pracy, żebyśmy na starość nie umarli z głodu.
Koncert życzeń? Że nas niby nie stać? Że takie numery to może w Skandynawii? Moi rozmówcy mówią, jak jest – w dziedzinach, o których wiedzą niemal wszystko. Dowodzą, że usługi publiczne i polityka przemysłowa to żaden luksus, tylko warunek konieczny, żeby dało się tu – nie tylko fajnie, ale w ogóle – żyć. By przetrwała w Polsce cywilizacja, demokracja, żeby dobrobyt nie był zawiedzioną utopią sprzed lat.
Łatwo nie będzie, ale bez tego ani rusz. A po przeczytaniu zabierzmy się do roboty. Wybierzmy sensownych polityków, zróbmy ruchy społeczne, zawalczmy. Fajny kraj sam się nie zrobi.