Wsparcie Wspieraj Wydawnictwo Wydawnictwo Dziennik Profil Zaloguj się

Przerażające i zachwycające

Książki Labatuta to hybryda przypominająca rwącą rzekę – mnóstwo w niej meandrów, zaskakujących wirów, a czasem cicha zatoczka – bywa, że poczujemy się zagubieni, ale jest w niej jakiś główny, wyczuwalny nurt. Jeśli kogoś zachwyciła „Straszliwa zieleń”, bez wahania może sięgnąć po „Maniaka”.

Benjamin Labatut, Straszliwa zieleń, przeł. Tomasz Pindel, Czarne 2023

Podczas badań przeprowadzanych w miesiącach poprzedzających procesy norymberskie lekarze zauważyli, że paznokcie u dłoni i stóp Hermanna Göringa zabarwione są na intensywnie czerwony kolor.

Benjamin Labatut, Maniak, przeł. Jarek Westermark, Czarne 2025

Rankiem 25 września 1933 roku austriacki fizyk Paul Ehrenfest wszedł do położonego w Amsterdamie Instytutu Pedagogicznego Profesora Jana Waterinka dla Upośledzonych Dzieci, wyciągnął pistolet, strzelił w głowę swojemu piętnastoletniemu synowi Wasilijowi, a potem popełnił samobójstwo.

Nie wiem, czy to w ogóle jest istotne pytanie, ale jeśli ktoś w swojej biblioteczce zaprowadził jakiś gatunkowy porządek, będzie miał kłopot z umieszczeniem książek tego Chilijczyka (żyjącego) na odpowiedniej półce. Bo co my tu mamy? Esej? Powieść biograficzną z bardzo wieloma bohaterami, opartą na faktach, a częściowo fantazjach? Książkę popularnonaukową o historii nauki i najważniejszych odkryciach XX wieku? Rozprawkę filozoficzną o granicach poznania? A może rozprawkę o etyce? O stanie świata i naszych umysłów?

Noblista, innowator, zbrodniarz wojenny

Książki Labatuta to hybryda przypominająca rwącą rzekę – mnóstwo w niej meandrów, zaskakujących wirów, a czasem cicha zatoczka – bywa, że poczujemy się zagubieni, ale jest w niej jakiś główny, wyczuwalny nurt. Jeśli kogoś zachwyciła Straszliwa zieleń, to bez wahania może sięgnąć po Maniaka, który prowadzi nas dalej, aż do zmagań człowieka ze sztuczną inteligencją. Jeśli pierwszą książkę przegapiliście, można od niej zacząć, ale nie jest to konieczne. Każda z nich składa się kilku części, z opowieści, które mogą być właściwie czytane też oddzielnie.

Może zamiast toczyć tu gładkie zdania, spróbuję dać wam jakąś krótką próbkę. Oto pierwsze dwadzieścia kilka stron, „Błękit pruski”, pierwsza część Straszliwej zieleni. Ostatecznie nie dowiemy się, dlaczego Göring miał czerwone paznokcie, choć podejrzany był środek przeciwbólowy, od którego był uzależniony. Kiedy został pojmany przez aliantów, miał ze sobą walizkę zawierającą dwadzieścia tysięcy dawek ulubionego narkotyku oraz czerwony lakier do paznokci, którego używał, przebierając się za Nerona.

To prowadzi na nas do metamfetaminy powszechnie stosowanej przez żołnierzy niemieckich w czasie II wojny, może to ona zadecydowała o ich skuteczności? Pisarz Heinrich Böll wciąż prosił o nią w listach z frontu. Göringowi ostatecznie udało się popełnić samobójstwo, rozgryzając ampułkę z cyjankiem, którą miał schowaną w słoiku z pomadą do włosów. Cylinder, w którym znajdowała się ampułka, sprzedano za 26 tysięcy euro.

Czytaj także Od bomby atomowej do pokojowego Nobla Jakub Bożek

Podobnie popełniło samobójstwo pięćdziesięciu trzech niemieckich generałów i oczywiście sam Hitler. Ampułki z trucizną rozdawały dzieci z koszyczków tuż przed upadkiem Berlina po ostatnim koncercie w Filharmonii Berlińskiej, zakończonym arią Brunhildy z trzeciego aktu Zmierzchu Bogów Wagnera. Dużo później, gryząc jabłko nasycone cyjankiem, zabił się Alan Turing, skazany przez brytyjski sąd na kastrację chemiczną z powodu swojej homoseksualności. To z kolei prowadzi nas do badań nad cyjankami, którym początek dał pewien alchemik, w XVIII wieku odkrywając pierwszy syntetyczny barwnik – błękit pruski. Dzięki niemu wyróżniali się pruscy żołnierze i namalowano kilka bardzo znanych obrazów.

Czytaj także Od Gagarina do Muska: jak wyczerpał się mit kosmicznego postępu Michał Sutowski rozmawia z Andrzejem W. Nowakiem

Tak – w ogromnym skrócie – przedstawia się wstęp do właściwej opowieści z tego rozdziału, czyli biografii Fritza Habera (1868-1934). Jego wielką zasługą dla ludzkości była synteza amoniaku i stworzenie nawozów azotowych – w 1918 dostał za to nagrodę Nobla. A poza tym był zbrodniarzem wojennym. Pracował nad rozwojem broni chemicznej i zastosowaniem gazów bojowych. To on odpowiada za masakrę żołnierzy po Ypres, gdzie osobiście nadzorował atak. Kiedy świętował zwycięstwo, jego żona popełniła samobójstwo. A potem, choć nie bezpośrednio, przyczynił się do stworzenia Cyklonu B. W komorach śmierci zginęła większość jego żydowskiej rodziny, a on uciekł z Niemiec w 1934, chciał dojechać do Palestyny, ale umarł w Bazylei.

Czytaj także Wszyscy jesteśmy chorzy, choć jeszcze nie wszyscy zdiagnozowani Kinga Dunin

To są fakty, a fantazją autora jest zapewne lęk Habera nie przed skutkami swoich zbrodni, ale przed nadmiarem składników odżywczych dostarczanych roślinom przez ludzkość. I że w końcu zdławią one wszelkie inne formy życia swoją „straszliwą zielenią”.

Maniacy Labatuta

To z pewnością jedna z nici przewodnich tych książek – niepokój związany z niebezpieczeństwami, jakie niosą ze sobą odkrycia naukowe. Poza gazami bojowymi będzie też oczywiście projekt Manhattan – czyli plan stworzenia broni jądrowej, jednak dużo bardziej fascynujące są podrasowane biografie ludzi, których umysły były jakimś ekscesem ewolucji. A może nawet – jak żartował Feynman – byli kosmitami, którzy tylko dla niepoznaki kazali nazywać się Węgrami (wielu z nich było węgierskimi Żydami).

Czytaj także Dunin: Lecz ludzi dobrej woli jest mniej (i nie mają władzy) Kinga Dunin

Jako naukowcy byli geniuszami, jako ludzie nie byli łatwi, często ocierali się o szaleństwo, pracowali w manii, żeby potem pogrążać się depresji. Czasem wpadali w mistycyzm, poszukując boga. Ich inteligencja emocjonalna rzadko nadążała za intelektualną. I oczywiście byli też bardzo różni – jak np. Gronthendieck i von Neumann (najważniejszy bohater Maniaka). Pierwszy był wielkim matematykiem i pacyfistą, przeszkadzało mu, że nauka jest finansowana przez przemysł zbrojeniowy, porzucił pracę naukową i poświecił się ekologii, ukrywał przed światem, żyjąc jak pustelnik. Von Neumann kiedyś marzył o odkryciu podstaw matematyki, kiedy jednak Gödel wykazał, że nie da się takich fundamentów zbudować, po prostu zmonetyzował swoje zdolności, zarabiając dużo pieniędzy i korzystając z wszelkich luksusów. Za to umarł dość młodo na raka, prawdopodobnie spowodowanego narażeniem na promieniowanie – współpracował przy tworzeniu broni jądrowej.

Trójca Święta i czarne dziury

Jak zauważył Kartezjusz, rozsądek jest na świecie najsprawiedliwiej podzielonym dobrem – nikt nie sądzi, że mu go brakuje. Można ewentualnie przyznać się, że się czegoś nie wie, ale nie, że się nie potrafi zrozumieć. Jednak każdy z nas ma jakieś ograniczenia, a niektórzy, docierając do granicy swoich możliwości intelektualnych, boleśnie je odczuwają. Zdarza się to też tym największym i – o tym też chyba próbuje powiedzieć nam Labatut – mogą to być granice, których nie da się przekroczyć.

Nie tylko laikom trudno jest zrozumieć świat, który nie składa się wcale z malutkich kawałków zwanych atomami i rozciąga w czterech wymiarach, ale rządzą nim prawa mechaniki kwantowej, a podłoga, po której chodzimy, nie jest wcale solidnym gruntem, lecz głównie pustką. Nawet jeśli nauka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa – a na pewno tak jest – to i tak świat staje coraz mniej zrozumiały, szczególnie jeśli zrozumiałość kojarzy nam się z prawidłowościami i przewidywalnością. Jeśli pozostał mi jeszcze jakiś szczątkowy organ pozwalający na odczuwanie metafizycznych dreszczy i spotkanie z Tajemnicą, to na pewno nie jest to tajemnica Trójcy Świętej czy transsubstancjacji, lecz ta, którą kryją czarne dziury.

Kiedy dzięki genialnym matematykom i fizykom, takim jak Gödel czy Heisenberg (który dla Hitlera pracował nad stworzeniem bomby atomowej), zmieniał się paradygmat fizyki, świat ogarnęło też szaleństwo nazizmu. U Labatuta jakoś to się ze sobą łączy. Urokiem jego książek dla mnie nie jest to, że dostarcza nam mnóstwa ciekawostek, ani nawet jego talent do opowiadania biografii – chodzi raczej o emocje, z jakimi pozostawia czytelników: między zachwytem a przerażeniem ludzkimi możliwościami.

To jeszcze rozszyfrujmy tytuł. MANIAC to skrót od Mathematical Analyzer, Numerical Integrator and Computer. Jeden z pierwszych komputerów stworzonych pod kierunkiem von Neumanna. Głównie służył do obliczeń związanych z projektem bomby wodorowej, ale z jego architektury korzystamy do dziś w naszych komputerach i smartfonach.

Von Neumann był geniuszem, ale – jak na geniusza – słabo grał w go, co bardzo go irytowało. Go to najtrudniejsza (może też najpiękniejsza?) gra na świecie, która powstała w Chinach jakieś trzy tysiące lat temu. Ostatnia część Maniaka opowiada o pojedynku między mistrzem gry w go, Koreańczykiem Lee Sedolem, i komputerem AlphaGo korzystającym ze sztucznej inteligencji. To, że komputer wygrywa z człowiekiem w szachy, jest oczywiste – przewagę daje mu szybkość, z jaką liczy i przewiduje kolejne ruchy, ludzie są bez szans. Z go jest inaczej, nie da się wszystkiego przewidzieć – tu wygrana wymaga kreatywności. Cztery na pięć pojedynków wygrał AlphaGo. Najsłynniejszym jego ruchem był ruch 37, nazwany przez jednego z chińskich komentatorów „dotykiem boga”.

Czy to AI okaże się wprawioną w ruch przez nieodpowiedzialnego ucznia czarnoksiężnika miotłą, która zmiecie nas z powierzchni Ziemi?

Socjolożka, publicystka, pisarka, krytyczka literacka. Od 1977 roku współpracowniczka KOR oraz Niezależnej Oficyny Wydawniczej. Po roku 1989 współpracowała z ruchem feministycznym. Współzałożycielka partii Zielonych. Autorka licznych publikacji (m.in. Tao gospodyni domowej, Karoca z dyni – finalistka Nagrody Literackiej Nike w 2001) i opracowań naukowych (m.in. współautorka i współredaktorka pracy socjologicznej Cudze problemy. O ważności tego, co nieważne). Autorka książek Czytając Polskę. Literatura polska po roku 1989 wobec dylematów nowoczesności, Zadyma, Kochaj i rób.

Tagi:
Wydanie: 20251206

Komentarze

Krytyka potrzebuje Twojego głosu. Dołącz do dyskusji. Komentarze mogą być moderowane.

Zaloguj się, aby skomentować
0 komentarzy
Komentarze w treści
Zobacz wszystkie