Zbigniew Karkowski. Wspomnienie koncertu
Nie będę pisał o tym, jak ważnym Karkowski był muzykiem i kompozytorem. Zamiast tego chciałbym – po prostu – przypomnieć pewien koncert.
Nie będę pisał o tym, jak ważnym Karkowski był muzykiem i kompozytorem. Zamiast tego chciałbym – po prostu – przypomnieć pewien koncert.
„Community” niesie pokrzepienie wszystkim, którzy próbują manewrować po zakorkowanych drogach relacji społecznych przy pomocy popkulturowego GPS-a.
Zaciekawiło mnie, co zostanie z problemów poruszanych w filmie Wajdy, jak się przeniesie to gdzieś daleko.
Stworzył festiwal, o którym wreszcie zaczęto dobrze mówić.
Po wyjściu z internowania byłam na spotkaniu z młodzieżą. Uwili mi piękny fotel, cały z kwiatów. Było to na trzeci dzień po moim wyjściu. Fetowali mnie jak Emilię Plater. Krótko. Zaraz zaczęli na mnie krzyczeć, bo byli i tacy, którzy uważali, że powinnam zamknąć teatr, okna zasłonić czarnym kirem i odżegnać się od wszystkich działań. […]
Pogmatwane tożsamości, pokiereszowani ludzie, drogi PRL-owskiego awansu społecznego – już to wystarczyłoby, żeby pochwalić „Niebko” Brygidy Helbig.
Ta mieszanka wszystkiego, co najgorsze w muzyce tanecznej, wciąż się sprzedaje. I to jak! Ale ten karnawał się skończy.
Wszyscy czworo byliśmy raczej nieszczęśliwi, każdy z nas na swój sposób (ja i moja mama bardziej, ojciec i mój brat – tradycyjnie – mniej się dręczyli od nas, kobiet).
Bośniackie społeczeństwo, powiada Tanović, reżyser „Senady”, nie ma pracy, pieniędzy, bezpieczeństwa socjalnego ani nawet mglistej nadziei, że jutro będzie lepiej.
Dla Romów otwarcie na świat, pozwolenie na poznanie ich języka to wciąż kontrowersyjna kwestia – mówi Delaine La Bas, brytyjska artystka romskiego pochodzenia.