Lekiem na nienawiść i izolację jest budowanie szerszej wspólnoty i przekształcanie więzi łączącej kochanków. Para nie zamyka się w alienujących schematach, czuje się częścią większej całości i może czerpać z niej emocjonalną energię. Szczęsny i Magda żyją w robotniczych komunach, tworząc dom obejmujący wspólnotę znacznie szerszą od rodziny. To bardzo ważna zmiana.
Socrealizm nie lubił hollywoodzkich romansów, ale co proponował w zamian? Warto zacząć od tego, jak opisywał biedę. W Pamiątce z Celulozy w slumsach trwa wojna wszystkich ze wszystkimi. Choć mogłoby to dziwić, Newerlego bardziej interesuje walka między proletariuszami niż zmagania proletariatu z kapitałem. Jest w tym wiele przenikliwości, bo właśnie tu daje się uchwycić alienacja w bardzo konkretnym, emocjonalnym i egzystencjalnym wymiarze.
Szczęsny – bohater powieści – uchodził za dzikiego. Łatwo wybuchał. Agresja była reakcją na sytuację, w której się znalazł: na to, że nieustannie groziło mu osunięcie się na dno, gdzie nie ma po prostu za co i jak przeżyć. Każdy dzień na powierzchni trzeba było sobie wywalczyć, także kosztem tych, którzy zupełnie tak samo znaleźli się na granicy przetrwania. To brutalny świat. Wystarczy powiedzieć, że z „partii roboczej”, z którą Szczęsny i jego ojciec zaczynali pracę w Celulozie, tylko oni dorobili się jakiej takiej stabilizacji w domku zrobionym z fabrycznych odpadów. Reszta przepadła.
Miłość i konsumpcja. Jak socrealizm krytykował tradycyjny romans
czytaj także
O przetrwanie walczyli razem. Każdy w rodzinie miał swoje zadania: ojciec i Szczęsny na placu drzewnym w fabryce, młodsza siostra Weronka – przy kuchni. Solidarność, która ich łączyła, nie pozostawiała wcale tak dużo miejsca na zwyczajną ludzką bliskość. W pojedynkę nie daliby rady, ale w narzuconych im rolach satysfakcjonujące relacje okazywały się niemożliwe. Może dlatego Weronka nie chciała małżeństwa i wrogo odnosiła się do mężczyzn. Wiedziała, że do wyzysku, którego i tak doświadczała, doszłyby jeszcze seksualne obowiązki wobec męża.
Ucieczka z izolacji
Szczęsnego przepełnia nienawiść. „Ja bym z nimi nie wiem, co zrobił – wszystko mi jedno!” – mówi o ludziach reprezentujących w jego wyobrażeniu władzę. Bezsilna wściekłość sprawia, że nienawiść rozlewa się na wszystko wokół i wybucha jako niezgoda na rzeczywistość. Charakterystyczna jest reakcja na „jaszczurki”, dzieci ze slumsów sparaliżowane po zakażeniu wirusem polio. Szczęsny wydaje się obojętny, ale na uwagę „Nie macie tutaj litości!” wybucha: „A ty masz? To weź kij i daj każdemu w łeb. Stuknij dobrze, żeby ani skwierknął!”. Agresja kieruje się najpierw na dzieci, a za chwilę na Magdę, z którą właśnie zaczynał romans. Dzikość oddziela go nawet od tych, z którymi chciałby być blisko.
Newerly analizuje świat społeczny, w którym więzi redukują się do minimum. Pochodną warunków i reakcją na warunki jest bezwzględna walka o byt, a wraz z nią rozrost nienawiści, która przeciwstawia bohaterów całej reszcie, niszczy relacje i wtrąca w samotność. Romantyczna miłość pary przeciw światu nie jest dla niego rozwiązaniem. Ucieczka w prywatność i zamknięcie oczu na realia także nie wchodzą w grę. Jak w takim razie wyjść z izolacji? Jak tworzyć związki i jak kochać, nie obojętniejąc na niesprawiedliwość, która otacza bohaterów? Tu zaczyna się historia romansu między komunistami.
Szczęsny chce relacji, w której będzie mógł powiedzieć prawdę o sobie – razem z frustracją, poczuciem krzywdy i bezsilną złością. Znajduje Magdę. Newerly patrzy na ich historię z dość niespodziewanej strony: miłość jest dojrzewaniem do szerszej wspólnoty i leczeniem z nienawiści. Szczęsnemu towarzyszy w tym pies Brylek. Polubili się jeszcze na wsi, ale szczeniak szybko trafił na łańcuch jako stróż gospodarstwa. Obaj strzegli i bronili rodziny i obaj przeżywają te same emocje. Kiedy Szczęsny przed wyruszeniem do fabryki we Włocławku groził gospodarzowi, który nie chciał zapłacić za pracę przy budowie domu, pies „widocznie tym podniecony” ugryzł go w łydkę. „Tak długo psiaka na drucie męczono, że w końcu zeźlił się do cna i warcząc, na wszystkich krwawym ślepiem łypał”.
Brylek powraca, kiedy Szczęsny spotyka Magdę i oboje zdają sobie sprawę ze swoich uczuć. Pies znów przeżywa emocje podobne do emocji Szczęsnego: „warczenie zaczyna mu się w gardle ciepłym bulgotem przelewać…”. Ma też do przejścia podobną drogę i podobne rany do wyleczenia. Szczęsny schodził „do rzeki z Brylkiem, który mu się kulał między nogami, wyszczekując swą miłość obłędną, co się urwała z łańcucha, i tę zajadłą, zardzewiałą na drucie nienawiść”. I pies, i Szczęsny muszą się na nowo zsocjalizować.
Para wśród innych ludzi
Związek z Magdą pozwala Szczęsnemu dojrzeć, co dla Newerlego oznacza otworzyć się także na świat poza parą. Wyjście z izolacji to z jednej strony nowe więzi z innymi ludźmi, z drugiej pozostawanie w kontakcie z rzeczywistością, która dotąd budziła – i nadal budzi – nienawiść i sprzeciw.
Lekiem na nienawiść i izolację jest budowanie szerszej wspólnoty i przekształcanie więzi łączącej kochanków. Para nie zamyka się w alienujących schematach, a ponadto czuje się częścią większej całości i może czerpać z niej emocjonalną energię. Szczęsny i Magda od początku obracają się w kręgu przyjaciół i towarzyszy. Żyją w robotniczych komunach, tworząc dom obejmujący wspólnotę znacznie szerszą od rodziny.
Żukowski: „Bądź Polakiem!”, czyli co się stało z mieszkańcami PRL-u?
czytaj także
To bardzo ważna zmiana, bo dzięki niej solidarność przekracza krąg zakreślony więzami pokrewieństwa. Towarzysze i przyjaciele tworzą grupę, która zaczyna odczuwać, myśleć i działać razem, często wbrew rynkowi, władzy i partykularnym interesom. W domku na Grzywnie mówiono o własnych kłopotach i szukano sposobu, jak przetrwać, w komunach mówi się o polityce, to znaczy o znacznie szerszej wspólnocie losu i sposobach zmiany sytuacji dla wszystkich.
Warto z tej perspektywy spojrzeć na komentarz Newerlego: „Ich szczęście wybłysło ze sprawy, którą żyli, i samo w sobie byłoby maleńkie, pospolite. Byłoby może uschło na wierność i zgodne pożycie, gdyby nie rosło z ogromnej przyjaźni i walki, oplecione innymi losami, w szlachetnej jasności idei”.
Fragmenty tego rodzaju budzą zwykle kpiny i są traktowane jako ideologiczne. Można je jednak widzieć także jako przekształconą obietnicę szczęścia. Sara Ahmed zauważa, że kultura łączy zapowiedź szczęścia z realizacją pewnych wartości, praktyk czy stylów życia. Rodzina okazuje się „obiektem szczęścia”, w stronę którego kieruje się pragnienie, a jednocześnie zaszczepianą i powielaną matrycą. Tę właśnie obietnicę szczęścia podsuwały melodramaty. Newerly patrzy na romans z perspektywy wiedzy o alienacji w rodzinie i w parze. W jego ujęciu broni przed nią właśnie upolitycznienie. „Sprawa”, „walka” i „idea”, o których tu mowa, to nic innego jak polityczne przeciwdziałanie alienacji, a „inne losy”, którymi „opleciona” jest para, to społeczność, w której także prywatne może stać się przedmiotem polityki.
Wolność i eros
Wygląda na to, że nie ma erosa bez polityki. Obietnica szczęścia także musi zostać upolityczniona. Świadczy o tym przemiana Weronki w czasie strajku robotników magistrackich. Można sądzić, że niewiele się zmieniło, bo Weronka gotuje dla strajkujących, tak jak gotowała w domu. A jednak zmieniło się wszystko: z przestrzeni prywatnej przeszła w publiczną. Niewidzialną pracę w domowej kuchni zamieniła na w pracę dostrzeganą, uznaną i szanowaną. Wyjście z rodziny pozwoliło Weronce zrozumieć, co czuje i za czym tęskni, a w efekcie otworzyło na romans. Dziewczyna rozkwita, promienieje energią i radością, zwraca na siebie uwagę i podoba się.
czytaj także
Warunkiem zmiany jest rewolucja dokonana także w jej własnym życiu: protest przeciw patriarchatowi i regułom uznawanym za bezdyskusyjną oczywistość. Weronka oznajmiła bliskim, że nie wróci do slumsów, do domku, „co mnie zeżarł, ścierkę waszą ze mnie zrobił, waszą kuchtę, tłumok jakiś”. Zyskuje tym samym autonomię, z której nie zamierza już rezygnować. Właśnie autonomia jest fundamentem związku z Wawruszką, ale także relacji z innymi mężczyznami, którzy zaczynają się do niej zalecać.
Pociąga to za sobą żądanie równości w związku. Jej realizacją jest samo wyjście bohaterek z domu i obecność w sferze publicznej. W przypadku Szczęsnego i Magdy zmieniają się także tradycyjne role: to ona jest bardziej wykształcona, głębiej wprowadzona w konspirację komunistyczną i to ona nadaje ton wspólnemu życiu.
Co ciekawe, niezależność i autonomia otoczone są aurą erotycznego uroku. Kobiety bywają pociągające nie tylko w intymnej scenerii. Warto przyjrzeć się fragmentowi opisującemu Weronkę w czasie strajku:
„[…] »matka Weronika«, dziewczyna dwudziestoparoletnia, szefowa pierwszej klasy, z twarzy taka sobie – ale zbudowana! – podziwiały chłopaki – niech się schowa gipsowa bogini z parku, co podnieca w muszli dętą orkiestrę.
Miała teraz duże gospodarstwo, na dwieście osób, duże zadania i bodźce. Jej zaradność, jej skrzętność i ofiarność wśród ludzi rozkwitały. Czuła się rześko, w całej pełni sobą, wszak jej tutaj potrzebowano, wiedziała, że jest poważana, nawet adorowana”.
„Boginię z parku” łatwo sobie wyobrazić – klasycyzująca Wenus albo Diana, którą podglądają męscy widzowie, zamieniając w bierny obiekt. „Szefowa pierwszej klasy” to zupełnie co innego. Jej urok wynika z poczucia pełni związanej z autonomią, aktywnością i odnalezieniem miejsca wśród ludzi. Zmieniają się też relacje władzy i zależności: erotyczna aura otacza kobietę, która decyduje i ma podwładnych. Podobnie jest z Magdą, pozostającą dla Szczęsnego autorytetem.
czytaj także
Erotyzm łączy się przy tym z konkretem, to znaczy zasadza się na dostrzeganiu tego, kim są kochankowie poza erotycznymi schematami. Eros rodzi się tam, gdzie można „powiedzieć całą prawdę o sobie”. Kochankowie działają razem i działają wśród innych. Właśnie wspólne działanie, w którym przejawia się ich ja, łączy ich i sprawia, że podobają się sobie nawzajem. Dlatego i Magda, i Weronka mogą być – i są – atrakcyjne, kiedy pracują, to znaczy, kiedy, jak się wydaje, pozostają na antypodach przestrzeni zarezerwowanej dla romansu i erotycznej gry. Są w tym podobne do wielu innych bohaterek kultury socrealistycznej atrakcyjnych w roboczych drelichach.
Jak chodzi Magda
Miłość Magdy i miłość Szczęsnego do Magdy to miłości, które „urwały się z łańcucha” jak pies Brylek. Dokąd zaprowadzą naszych bohaterów?
Dla Szczęsnego czar Magdy zawiera się w tym, jak chodzi. Podążał za nią – pisze Newerly – „uciszany rytmem jej kroków – a ten miała ona jak żadna. […] Zocha na przykład szła zawsze filmowo, uwieszona u ramienia, rozmemłana w tej niby-miłości od strutej chryzantemy. […] A z Madzią idzie się lekko i prosto. Nie on ją – to ona go prowadzi podana do przodu, wychylona ku czemuś, potrząsając grzywką niesforną. Że też ten chód wyzwolony i śmiały, jakiś zupełnie upojny chód, ma dziewczyna z «Madery»”.
czytaj także
To przecież przekształcony obraz rewolucji jako pochodu w przyszłość, do „krainy wolności”, jak mówili filozofowie. Nie bez przyczyny komunistyczne manifestacje miały formę pochodów. Romans z Magdą też jest wychylony w przyszłość, kochankowie idą w stronę nowego społeczeństwa, ale jednocześnie w nieznane. Miłość staje się dla nich nowym początkiem, otwarciem, po którym wszystko wydaje się możliwe. I to właśnie ich pociąga. Zamienia się w eksperyment i szuka dla siebie form innych niż tradycyjne. Eros uwolniony od społecznych przymusów prowadzi w stronę nowych sposobów życia.
Zarówno Szczęsny, jak i Weronka znajdują w związkach opartych na nowych zasadach wolność, która jest lekarstwem na alienację i nienawiść. Newerly łączy erosa i rewolucję. W obu przypadkach chodzi o przekształcenie sięgające samych podstaw życia w wymiarze indywidualnym i emocjonalnym, ale także społecznym, bo tych dwóch porządków nie można od siebie oddzielić.