Always Active

Necessary cookies are required to enable the basic features of this site, such as providing secure log-in or adjusting your consent preferences. These cookies do not store any personally identifiable data.

Functional cookies help perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collecting feedback, and other third-party features.

Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics such as the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.

Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.

Advertisement cookies are used to provide visitors with customized advertisements based on the pages you visited previously and to analyze the effectiveness of the ad campaigns.

Kultura

Kogo to obchodzi, że cudzoziemcy nie zagłosują w wyborach?

Fot. Łukasz Surowiec

Są urny, karty wyborcze, na których obok nazwisk kandydatów znajdują się kwadraciki czekające na głos wyborców. Nikt tych głosów jednak nie policzy, nie przechylą szali zwycięstwa na żadną ze stron, nie pojawią się też w powyborczach dyskusjach i analizach. To głosy imigrantów i imigrantek mieszkających, pracujących i uczących się w Polsce.

Marta Romankiv, artystka interdyscyplinarna, która od pięciu lat mieszka w Polsce, swój projekt WYBORY poświęciła wykluczonym z życia politycznego cudzoziemcom. W ten sposób dała im przestrzeń do udziału w symbolicznych wyborach − mieszkający w Polsce imigranci i imigrantki mogli(-ły) oddać swoje głosy w czasowych punktach wyborczych, które stanęły w kilku miastach. Urny, do których wrzucili(-ły) karty, nigdy nie zostaną jednak otwarte, a oddane głosy policzone. „Zamknięte urny z »nieważnymi« głosami będą pełniły rolę manifestacji dotyczącej potrzeby poszukiwań nowych rozwiązań opartych na otwartości i wspólnotowości” − czytamy na stronie Biennale Warszawa, w której Romankiv odbywa rezydencję online w ramach projektu COVID-19. Jaki świat po pandemii?

Politycy od lewa do prawa wciąż bez pomysłu na imigrantów

− Może wybory lokalne mogłyby być początkiem tego, żeby dać cudzoziemcom możliwość decydowania o miejscu, w którym żyją − czasem wiele lat, i które ich dotyczą. Ja mogę głosować na Ukrainie, z którą nie mam już za bardzo nic wspólnego. A w miejscu, w którym mieszkam i którego polityka mnie bezpośrednio dotyczy, bo tutaj płacę podatki, tutaj żyję, studiuję i pracuję, nie mogę podejmować ważnych politycznych decyzji − mówi Romankiv. − Ludzie, którzy dziś do nas podchodzą [w Gdańsku − red.], mówią, że przecież ten symboliczny głos w wyborach i tak niczego nie zmieni. Pytają, po co mają brać w tym udział, skoro i tak imigranci nigdy nie mogli uczestniczyć w wyborach − nie tylko w Polsce, bo w innych krajach jest podobnie. I że nie widzą sensu, aby walczyć. Może to jest też powód, dla którego np. manifestacje w sprawie praw pracowniczych, organizowane przez imigrantów, to raczej rzadkość w Polsce. Bo oni raczej nie czują się, my nie czujemy, że mamy na cokolwiek wpływ, że możemy coś zmienić − dodaje.

Szanowny Panie Kandydacie

W ramach projektu artystka wysłała do kandydatów na prezydenta listę pytań o politykę Polski wobec imigrantów i imigrantek, stworzoną we współpracy ze Stowarzyszeniem Interwencji Prawnej w Warszawie. Na jej list nie odpowiedział jednak żaden ze sztabów wyborczych. Pytania o politykę integracji, szerzącą się mowę nienawiści, coraz częstsze przypadki ksenofobii i dyskryminacji czy o bierne i czynne prawa wyborcze dla osób nieposiadających polskiego obywatelstwa pozostały bez odpowiedzi.

Polska powinna walczyć o imigrantów. Oto dlaczego

czytaj także

− Jedynie sztab Szymona Hołowni odpisał, że kandydat odniesie się do pytań, ale wciąż jeszcze nie dostałam odpowiedzi − mówi Marta Romankiv.

Żaden z kandydatów nie przyjął też zaproszenia na spotkanie z mieszkającymi w Polsce imigrantami i imigrantkami.

„Uważam, że podczas kampanii wyborczej szczególnie ważne jest niepominięcie uwagą właśnie tej grupy mieszkańców Polski. Co roku obywatelami polskimi staje się kilka tysięcy cudzoziemców. […] Mieszkający w Polsce imigranci są nie tylko chwilowymi pracownikami, lecz jej potencjalnymi długoterminowymi rezydentami, a nawet obywatelami”.

Niewidzialni

Częścią projektu WYBORY jest również cykl krótkich filmików publikowanych na profilu facebookowym Immigrant! Take a vote!, w których imigranci i imigrantki opowiadają o tym, dlaczego oddadzą swoje głosy w symbolicznych wyborach.

Martwy ukraiński pracownik w bagażniku polskiego gównoprzedsiębiorcy

„Kwestia włączenia politycznego cudzoziemców, szczególnie pochodzących z państw trzecich, pozostaje w Polsce tematem politycznie i publicznie pominiętym. Cudzoziemcy w Polsce są pozbawieni różnych uprawnień politycznych, które przysługują im w innych państwach unijnych. Na przykład w 14 spośród 27 państw Unii Europejskiej, a także w Wielkiej Brytanii, Norwegii, w Islandii oraz Szwajcarii lokalne prawa wyborcze przysługują cudzoziemcom pochodzącym z państw unijnych oraz pochodzących spoza Unii. Wprowadzono też inne formy inkluzji politycznej, np. stworzenie ciał doradczo-konsultacyjnych. W Polsce natomiast lokalne prawa wyborcze przysługują wyłącznie cudzoziemcom pochodzącym z państw unijnych, a cudzoziemcy z państw trzecich nie mają żadnych czy to lokalnych praw politycznych, czy na szczeblu państwowym” − mówi w jednym z filmików Ivanka, pochodząca z Ukrainy i mieszkająca od kilku lat w Polsce studentka, która swój doktorat poświęciła inkluzji politycznej i partycypacji politycznej cudzoziemców w Polsce.

Zamknięte urny z głosami oddanymi przez imigrantów i imigrantki z całej Polski zostaną zaprezentowane w ramach Biennale Warszawa. Projektowi towarzyszą również dyskusje online, z których relacje będą dostępne na profilu facebookowym Biennale Warszawa.

**
Marta Romankiv (ur. w 1995 roku we Lwowie) − jest artystką interdyscyplinarną, twórczynią instalacji, prac wideo oraz sytuacji społecznych. Mieszka, studiuje i pracuje w Polsce.

**
Justyna Sudakowska pracuje w Świetlicy KP w Trójmieście.

__
Przeczytany do końca tekst jest bezcenny. Ale nie powstaje za darmo. Niezależność Krytyki Politycznej jest możliwa tylko dzięki stałej hojności osób takich jak Ty. Potrzebujemy Twojej energii. Wesprzyj nas teraz.

Zamknij