Piotr Ikonowicz nie działał i nie działa w prywatnym interesie, ale w imię dobra publicznego. Dlatego powinien zostać ułaskawiony.
Trzynaście lat temu Piotr Ikonowicz brał udział w blokowaniu eksmisji dwojga starszych osób. Był wtedy posłem na Sejm. Dziś ma odbyć karę półrocznego pozbawienia wolności, bo ówczesny właściciel lokalu posądził go o naruszenie nietykalności cielesnej. Blokady eksmisji dokonywane przez Piotra Ikonowicza były powszechnie atakowane i wyśmiewane. Jak się później okazało, Ikonowicz i jego współpracownicy bronili Konstytucji RP. Trybunał Konstytucyjny uznał eksmisje na bruk – które umożliwiało prawo napisane przez Barbarę Blidę – za nielegalne.
Od tego czasu niewiele się zmieniło. Sprzedaje się całe kamienice wraz z lokatorami, prawo zabraniające eksmisji na bruk znów zmieniono, zadłużeni lokatorzy lądują na ulicy. Gdyby prawo w Polsce chroniło w równy sposób wszystkich swoich obywateli, Piotr Ikonowicz nie musiałby podejmować działań leżących na jego granicy. Ludzi, którzy w imię sprawiedliwości społecznej są gotowi narazić się na sankcje karne, jest w Polsce zaledwie garstka. Niewielu z nas stać na taką odwagę.
Piotr Ikonowicz nie działał i nie działa w prywatnym interesie, ale w imię dobra publicznego. Jest głosem słabych i wykluczonych, głosem, który po latach zaczyna być w Polsce wreszcie słyszalny.
Dlatego dołączamy się do prośby, którą w jego sprawie wystosowała Wicemarszałkini Sejmu RP Wanda Nowicka. Piotr Ikonowicz powinien zostać ułaskawiony.
Zespół Krytyki Politycznej