Kobiety są atakowane w sieci nie dlatego, że wyrażają swoje poglądy, ale przede wszystkim dlatego, że są kobietami. Hejt, który ma zranić psychicznie i skompromitować kobietę, wywołuje takie same skutki jak przemoc w świecie realnym.
14 lat temu ówczesny wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Tomaszowa Mazowieckiego ujawnił na swoim blogu orientację seksualną lokalnej dziennikarki, a krytykujący ją wpis zakończył stwierdzeniem: „trzeba myśleć głową, nie jajnikami”. Przez tydzień grillowały radnego ogólnopolskie media, partia zawiesiła jego członkostwo. Jednak największą karę wymierzyli radnemu wyborcy, którzy w wyborach samorządowych pozbawili go mandatu na kolejną kadencję. Tymczasem jednak większość internetowych przemocowców pozostaje anonimowa i bezkarna.
Ponad dwie trzecie dorosłych polskich internautek miało kontakt z cyberprzemocą w sieci – doświadczając jej bezpośrednio lub ją obserwując. Na zlecenie Sylwii Spurek pracownia badawcza IQS zbadała między styczniem a marcem bieżącego roku doświadczenie cyberprzemocy oraz postawy dorosłych polskich internautek wobec tego zjawiska. Wyniki tych badań świadczą o tym, że za pośrednictwem mediów społecznościowych i dzięki anonimowości, jaką daje internet, przemoc względem kobiet upowszechniła się na masową, niespotykaną dotychczas skalę. Raport z badań pt. Cyberprzemoc wobec kobiet w Polsce ukazał się w czerwcu.
Niedoceniana herstoria, czyli o trudnej walce z przemocą wobec kobiet w Polsce
czytaj także
Sylwia Spurek, pomysłodawczyni i autorka raportu, pisze we wstępie:
„Wspólnie […] z pracownią badawczą IQS, z inicjatywy i przy wsparciu merytorycznym polskiego think-tanku European FEM Institute, przeprowadziliśmy metodą CAWI [metoda badań, w której respondentki wypełniają kwestionariusz w internecie – przyp. red.] badanie ilościowe na próbie 1000 kobiet mieszkających w Polsce. W badaniu zawarliśmy 29 pytań. Objęły one obszar identyfikacji przemocowych zachowań w internecie, pośrednich i bezpośrednich doświadczeń cyberprzemocy, konsekwencji przemocy, działań podejmowanych w związku z doświadczeniem lub zaobserwowaniem przemocy, postaw użytkowniczek internetu oraz ich oczekiwań. Zależało nam, aby zbadać konsekwencje cyberprzemocy dla różnych obszarów życia. Wyniki, które otrzymaliśmy, są alarmujące”.
Nowa twarz starego problemu – tak najkrócej określa cyberprzemoc Sylwia Spurek, prawniczka, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich ds. Równego Traktowania w latach 2015–2019 i była posłanka do Parlamentu Europejskiego, gdzie współprzewodniczyła Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia.
Internautki doświadczają przemocy ze względu na płeć wyłącznie dlatego, że są kobietami. Kontekst dotyczy zazwyczaj sfery seksualnej, tożsamości płciowej albo po prostu płci – dwukrotnie częściej niż wyrażane przez internautki poglądy polityczne lub społeczne. Z innych badań wiemy, że internetowa przemoc seksualna skierowana przeciwko kobietom i dziewczętom występuje trzy razy częściej niż przemoc wobec mężczyzn i chłopców.
Z badań Agencji Praw Podstawowych UE sprzed dekady wynika, że co najmniej jedna trzecia kobiet doświadczyła w swoim życiu jakiejś formy przemocy ze względu na płeć – nie tylko w internecie. Cyberprzemoc wpisuje się zatem w patriarchalny porządek społeczny oparty na uprzedzeniach i pogardzie wobec kobiet, krzyżując się z innymi formami i przejawami dyskryminacji przez nie doświadczanymi. Jest – co udowadnia publikacja – zjawiskiem powszechnym.
W Polsce ataki przemocy w sieci najczęściej zdarzają się na Facebooku, a około dwóch razy rzadziej dzieje się to na Instagramie, TikToku i YouTubie. Tylko w grupie wiekowej 18–29 lat kobiety najczęściej wskazują na Instagram.
Algorytmy nakręcają redpillową maszynkę do mielenia facetom mózgów
czytaj także
Najczęściej odnotowywaną formą cyberprzemocy jest hejt, który ma zranić psychicznie i skompromitować ofiarę. Hejt przyjmuje postać wyśmiewania i poniżania, wyzwisk i obraźliwych komentarzy. Pojawiają się też propozycje mające seksualny podtekst. Są to obraźliwe memy, grafiki, wulgarne fotomontaże z wykorzystaniem wizerunku kobiet bez ich zgody i wiedzy. W mediach społecznościowych tworzone są fałszywe, ośmieszające profile ofiar. Udostępniane są też prywatne informacje dotyczące konkretnych kobiet. Sporadycznie kobiety w internecie doświadczają też zagrożeń najpoważniejszych, czyli gróźb śmierci, gwałtu lub najścia. Najczęściej przemoc, której doświadczają, dotyczy po prostu tego, że są kobietami.
Cyberprzemoc budzi u kobiet złość i gniew, dyskomfort, podenerwowanie lub bezradność. Rzadziej skutkuje poczuciem obojętności lub apatii. Gniew czy złość, bywa, że mobilizują ofiary do działania. Odczuwanie bezradności i przygnębienia, lęku lub smutku może natomiast demobilizować i pozostawiać kobiety w stanie niemocy. Przemoc wirtualna wywołuje takie same skutki jak przemoc w życiu realnym. Cyberataki dotyczą prawie każdej dorosłej kobiety poniżej 30. roku życia. „Zachowania o charakterze karalnym, tj. groźby śmierci, gwałtu lub najścia, stalking albo nawoływanie do przemocy wobec konkretnych kobiet zauważane są najrzadziej, lecz nadal odsetek ten należy uznać za wysoki, dotyczy ponad 5% z nich” – zauważa autorka raportu.
Psychiczne konsekwencje wirtualnych ataków to pogorszenie samopoczucia, utrata pewności siebie, obniżenie poczucia własnej wartości, zmiany nastroju, utrata zaufania, problemy ze snem i lęki. Bywają i jeszcze poważniejsze – myśli samobójcze, ataki paniki, depresja. Wszystkie te reakcje przekładają się na życie prywatne i zawodowe oraz na edukację szkolną lub akademicką. Autorka raportu podsumowuje:
„Cyberprzemoc może […] skutkować pogarszającą się sytuacją zawodową i materialną kobiet, zwiększając ryzyko ubóstwa. Może także pogłębiać nierówności płciowe na rynku pracy i powiększać różnice w zamożności kobiet i mężczyzn. Może mieć też wpływ na zdobywanie wykształcenia, rozwój osobisty, a tym samym pogłębianie nierówności płciowej w obszarze edukacji, wpływać na różnice w rozwoju kariery zawodowej, a także na zamożność”.
Jak kobiety radzą sobie z cyberprzemocą? Najczęściej blokują przemocowców i zgłaszają sprawę do administracji portali. Nierzadko decydują się też na zmianę platform społecznościowych i miejsc, w których dotychczas były aktywne w sieci. Bardzo rzadko zwracają się o profesjonalne wsparcie do służb i instytucji, np. do policji.
Skoro cyberprzemoc wobec kobiet jest problemem społecznym i systemowym, kobiety w sieci oczekują zmiany regulacji prawnych w zakresie zwalczania cyberprzemocy – postuluje to 81 proc. badanych. Przy czym oczekiwania co do podejmowanych działań są różne. Od nakładania odpowiedzialności za cyberprzemoc na administrację platform, poprzez karanie sprawców, na edukacji kończąc.
Czy seksizm nasz powszedni zmalał? Zniknął? Nie, przeniósł się do sieci
czytaj także
Co zatem jest kluczową kwestią, dla zwiększenia bezpieczeństwa Polek w internecie? – Dyrektywa UE w sprawie zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej powinna zostać wprowadzona do polskiego prawa. Artykuły, które bezpośrednio odnoszą się do cyberprzemocy wobec kobiet, czyli przepisy dotyczące cybernękania, cyberstalkingu, nawoływania do przemocy i nienawiści oraz udostępniania treści intymnych muszą stać się fundamentem legislacji, która zapewni, że przestrzeń wirtualna przestanie być Dzikim Zachodem dla sprawców przemocy – wskazuje Anna Spurek, członkini zarządu i dyrektorka operacyjna European Fem Institute.
– To pierwszy krok. Polscy decydenci i decydentki muszą zrozumieć, że zmiany technologiczne i rozwój AI wymagają szybkiego i kompleksowego działania. Nie wyobrażam sobie prac nad Strategią Cyfryzacji Polski bez uwzględnienia problemu cyberprzemocy wobec kobiet Oczekujemy też szybkiego zaangażowania Ministerstwa Edukacji Narodowej w opracowanie i wdrażanie edukacji równościowej w szkołach.
Aby kobiety czuły się bezpieczniej i by nie były wypychane z debaty publicznej, konieczne są systemowe zmiany. Czas pokaże, czy rząd, jak to się nieraz zdarzało, wybierze interesy korporacji i operatorów mediów społecznościowych – czy tym razem będzie trzymać stronę kobiet.
**
Raport „Cyberprzemoc wobec kobiet w Polsce” dostępny jest na stronie www.sylwiaspurek.pl.
Agnieszka Łuczak – dziennikarka i publicystka, była regionalna pełnomocniczka Stowarzyszenia Kongres Kobiet, była pełnomocniczka prezydent miasta Łodzi ds. równego traktowania, obecnie emerytka.