Nie angażuj się, nie warto. Zostaniesz ukarany. Trafisz za kraty, zapłacisz soczystą grzywnę, stracisz pracę i nikt się za tobą nie ujmie. Siedź cicho i nie podskakuj, bądź grzeczny i pokorny.
We wtorek rano policja przyszła po działacza Inicjatywy Pracowniczej Piotra Nowaka. Dowiedział się, że ma do odsiedzenia w więzieniu 20 dni, jeśli nie wpłaci natychmiast 1000 zł. Wszystko dlatego, że w 2014 r. pozwolił sobie zaprotestować przeciwko zwolnieniu koleżanki.
Trzy lata temu sieć sklepów wolnocłowych działających na polskich lotniskach zwolniła dyscyplinarnie Annę Kucharzyk. Przed wyrzuceniem z pracy kobieta zaliczyła jeszcze solidny mobbing. Dlaczego? Kucharzyk pozwoliła sobie zostać przewodniczącą komisji zakładowej w sklepie tej sieci na Okęciu. Na drzwiach pokoju socjalnego zawisła wtedy kartka:
– krzeseł przy kasach, bo kasjerki i kasjerzy stoją przez 10 godzin, a cała Europa już siedzi;
– traktowania pracownic i pracowników jak partnerów, a nie jak ludzi drugiej kategorii;
– poprawienia atmosfery w miejscu pracy;
– powiadamiania o zmianach w grafiku kilka dni wcześniej, a nie kilka godzin przed;
– zapewnienia pracownicom i pracownikom informacji o wykorzystaniu pieniędzy z Zakładowego Funduszu Socjalnego”.
Wystarczyło. Firma zareagowała natychmiast – zwolnieniem działaczki. Przez kuriera kobieta otrzymała następujące pismo:
„…rozwiązuję z Panią umowę o pracę (…) z powodu ciężkiego naruszenia przez Panią podstawowych obowiązków pracowniczych. (…) w okresie, co najmniej, od 1 do 15 maja 2014 r., w czasie pracy, zakłócając porządek i spokój w miejscu pracy oraz naruszając wszelkie ogólnie przyjęte zasady etyki zawodowej, prowadziła Pani szeroko zakrojoną agitację wśród Pracowników (podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych) nastawiając ich wrogo do Pracodawcy”. Po raz kolejny w Polsce, coś, co przynależy do zupełnie podstawowych praw obywatelskich – wolność zrzeszania się w związkach zawodowych – została zanegowana przez prywatną firmę.
czytaj także
W obronie zwolnionej stanęły jej koleżanki i koledzy z Inicjatywy Pracowniczej. Protesty i pikiety na lotniskach odbyły się między innymi we Wrocławiu, w Poznaniu i Warszawie. W stolicy jednym z organizatorów akcji był Piotr Nowak. Został spisany i postawiono mu zarzuty z art. 52, czyli przewodzenia nielegalnemu zgromadzeniu. We wtorek rano w asyście policji został doprowadzony do prokuratury. Miał zapłacić natychmiast 1000 zł, albo trafić na 20 dni do więzienia.
To nie pierwsza taka sytuacja w ostatnim czasie. Swoje odsiedział już Piotr Ikonowicz. Działacz Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej skończył z wyrokiem trzech miesięcy więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej kamienicznika. W 2000 r. Ikonowicz – jeszcze jako poseł – brał udział w blokowaniu eksmisji pary starszych ludzi w Warszawie. Na takiej blokadzie ludzie siedzą na schodach przed wejściem do mieszkania i uniemożliwiają wykonanie wyroku eksmisyjnego przez komornika. Tym razem kamienicznik próbował, mimo zatarasowanego wejścia, dostać się do mieszkania. Rozpoczęła się szarpanina. Na miejscu było wielu ludzi, ale jedynym zeznaniem obciążającym Ikonowicza była relacja kamienicznika. Wystarczyło to jednak, żeby zapadł wyrok skazujący. Kilku opozycjonistów z okresu PRL zaapelowało o ułaskawienie działacza KSS. Nic to jednak nie dało. Ikonowicz został doprowadzony przez policję do odbycia kary. Na szczęście po dwóch tygodniach udało się zebrać pieniądze i zwolniono go z więzienia.
czytaj także
Cały wyrok za podobną sprawę odsiedział za to poznański działacz wolnościowy Łukasz Bukowski. Za kraty trafił za udział w próbie blokady eksmisji na bruk Ryszarda i Katarzyny Jenczów. Mimo że starsza kobieta od lat porusza się na wózku, sąd, orzekając o eksmisji, nie przyznał małżeństwu prawa do lokalu socjalnego. Wyrzucenie staruszki na ulicę zabezpieczały duże siły policji, które „odcięły” dostęp do kamienicy i lokalu. Pomimo tego ok. 70 aktywistów i aktywistek próbowało powstrzymać eksmisję. Dołączyli do nich mieszkańcy dzielnicy, a Katarzyna Jencz, z uwagi na nagłe pogorszenie stanu zdrowia, została odwieziona karetką do szpitala. Komornik tymczasem zajął i zabezpieczył mieszkanie. Bukowski został oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej policjanta i skazany. Wyrok odsiedział w Gorzowie Wielkopolskim.
czytaj także
W areszcie wydobywczym, bez postawienia zarzutów, siedzi dalej lider partii Zmiana Mateusz Piskorski. Można być przekonanym o jego winie, można uważać go za rosyjskiego szpiega, postać moralnie wątpliwą, z którą nie zgadzamy się politycznie, ale nie można łamać jego prawa do sprawiedliwego procesu. A tego prawa odmawia mu się od wielu miesięcy. Nie wiemy, jakie są w jego sprawie dowody, nie wiemy, z jakiego paragrafu ma zostać oskarżony. Nie wie tego też sam Piskorski. Jeśli pozwolimy na takie traktowanie, nie możemy oczekiwać niczego lepszego w przypadku, gdyby do aresztu trafili Władysław Frasyniuk za blokowanie miesięcznicy czy Małgorzata Tracz za „znieważenie” symbolu Polski Walczącej. I nie spodziewajmy się niczego lepszego, kiedy do aresztu – a nuż – trafimy my. Przykład Igora Stachowiaka pokazuje, że możemy nawet się obawiać, że przydarzy się nam coś dużo gorszego.
czytaj także
Tymczasem można spokojnie łamać konstytucję Rzeczypospolitej, niszczyć polską przyrodę i rozdawać kolegom państwowe synekury. Można spokojnie rozkradać naszą stolicę w tzw. reprywatyzacji i oddawać miliony wspólnych pieniędzy w ręce szemranych biznesmenów. Można zalegalizować pralnie brudnych pieniędzy w sieci automatów z grami i dalej w spokoju budzić się i zasypiać. Polskiego państwa nie interesują takie przestępstwa. Wystarczy jednak wyjść na ulicę i zrobić coś dla ludzie pokrzywdzonych, samotnych, biednych, żeby policja zgłosiła się po nas w błyskawicznym tempie. To sygnał do wszystkich, którzy chcą zrobić coś, bo wierzą w sprawiedliwość i państwo prawa. Nie angażuj się, nie warto. Zostaniesz ukarany. Trafisz za kraty, zapłacisz soczystą grzywnę, stracisz pracę i nikt się za tobą nie ujmie. Siedź cicho i nie podskakuj, bądź grzeczny i pokorny.
Tak Polska diluje z ludźmi, którzy wstali od kompa i chcieli zrobić coś ważnego, coś, w co wierzyli, coś, co uważali po prostu za sprawiedliwe i słuszne. Takie to jest właśnie państwo.
Piotr Nowak wpłacił dziś należną grzywnę.